Tekst z ubiegłego tygodnia „Mordowanie w imię bezpieczeństwa” zawiera sporo danych, tabel i zestawień, które z pewnością mogą szokować, bo przecież w oficjalnym obiegu takich informacji szukać próżno. Jeżeli ktoś nie czytał, gorąco polecam. Jakby tego zaciszania prawdy było mało, pani posłanko-dziennikarka Joanna „F…You” Lichocka, wytoczyła ciężkie działa przeciwko ostatniemu normalnemu dziennikarzowi w TVP, jaki tam pozostał, czyli Janowi Pospieszalskiemu. Konsekwentnie doprowadziła też do wydania przez „Radę Mędrców” opinii „o naruszeniu przez niego zasad etyki dziennikarskiej” (sic!) Rozumiecie coś z tego? Jakby powiedział Zagłoba, „diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni”. Złamanie etyki w TVP, no naprawdę… Na szczęście nie ma już chyba nikogo w tym kraju (no, może z wyjątkiem wymienionej wyżej posłanki), kto by uwierzył, że tam, to znaczy w ogólnopolskiej tubie propagandowej, taki „zwierzak”, jak elementarna przyzwoitość, nie mówiąc już o etyce, w ogóle występuje. Pani Joanno! Halo! Nie da się złamać czegoś, czego od dawna nie ma!
Dzisiaj chciałem nieco krócej, choć natłok nowych informacji jest ogromny i wciąż czytam o tragediach spowodowanych przez bandytów sprawujących władzę w różnych krajach oraz inercji społeczeństw, które godzą się na zakrojony na niespotykaną skalę proceder „wyszczepiania” narodów i ograbiania ich z praw podstawowych. Według niemieckiego portalu dla Polaków, mamy już ponad 7 mln „szczęśliwców”, po dwóch dawkach, a łącznie prawie 10 mln tych, którzy naprawdę uwierzyli, że „kupią” sobie odporność na wirusa, zamiast ją zbudować, o czym mówi m.in. dr Zbigniew Martyka. Każdy ma, oczywiście, pełne prawo wierzyć w co chce. Nawet w „czarną wołgę”, czy „czarnego luda”, chociaż teraz taka zabawa byłaby politycznie niepoprawna, a z kolei „biały lud”, to już rasizm, więc może niech już lepiej zostaną te „szczepionki”. Żartuję sobie, chociaż rzecz jasna, to nie jest najlepszy pomysł. Jednak, cóż można zrobić, kiedy lenistwo zdominowało niemal całą populację do tego stopnia, że ludziom nie chce się sięgnąć do badań, czy choćby do rzetelnych opinii, prawdziwych, nie opłacanych przez koncerny farmaceutyczne, ekspertów, a wolą w kwestiach medycznych słuchać ekonomisty oraz lobbystów Big Pharmy? Jeśli tak, to może należałoby im w przyszłości zabronić dochodzenia od państwa roszczeń z tytułu własnej głupoty? Pisząc „państwa”, mam na myśli „wszystkich państwa”, czyli nas, podatników, bo przecież żaden reżim własnych pieniędzy nie ma. Czasem posiłkuje się drukiem, ale to także wyjmowanie ich z kieszeni obywateli w formie inflacji. A należy pamiętać, że już raz zapłaciliśmy za te wszystkie preparaty, nieszczęśliwie i zupełnie bez sensu, nazwane „szczepionkami”. Czemu mielibyśmy płacić stawkę wielokrotną? Znacznie lepiej ponieść koszty utylizacji tego „czegoś”, jak to się stało ze słynną szczepionką na świńską grypę. Przypomnę, że w Niemczech zutylizowano ponad 54 miliony dawek, a we Włoszech o połowę mniej, ale cała operacja samego unieszkodliwienia substancji kosztowała wiele milionów euro. Kogo to obchodzi? Z całą pewnością nie urzędników, czy polityków. Oni się jakoś tam wyżywią… Żadnych odszkodowań dla plebsu zresztą też nie będzie, skoro każdy podpisał odpowiednie oświadczenie, że wie, rozumie i się zgadza, a szumnie zapowiadany „fundusz na pokrycie kosztów leczenia NOP-ów”, nie istnieje.
Patrzę ze zdumieniem na to, co wyprawia Europejska Agencja Leków (EMA). Właśnie ogłosiła, że będzie występować z roszczeniami do firmy Astra Zeneca za nieterminowe dostarczanie antidotum. Jednocześnie uznała, że, podobnie jak w przypadku J&J, preparaty mogą być niebezpieczne, bo powodują liczne przypadki zakrzepicy, więc umowa o warunkowym dopuszczeniu do obrotu Gwiazdy Zenka oraz „życiodajnej” substancji drugiego z „wybrańców” nie zostanie przedłużona. Jak to nazwać inaczej, jeśli nie „szczepionkową schizofrenią”? Z jednej strony „już państwu dziękujemy”, ale z drugiej, będziemy ścigać za… No, właśnie, za co? Że nie udało się, przez opóźnienia w dostawach, zabić większej liczby ludzi?! Jasne, że wielu ma takie podejrzenia i są nazywani płaskoziemcami oraz foliarzami, ale żeby tak otwarcie przyznać, że to oni jednak mieli rację? Gratulujemy szczerości! Niczego innego za bardzo pogratulować się nie da, bo, jak pokazują dane, całe to „wyszczepianie” funta kłaków nie jest warte. Przynajmniej, jeśli chodzi o skuteczność w ochronie przed Covidem. Niedowiarkom gorąco polecam ten film z konkretnymi danymi i szokującymi odpowiedziami Ministerstwa Zdrowia. Wiemy, że odsetek zachorowań na Covid-19 w Izraelu, gdzie „szczepiono”, kogo się da i w Iranie, był pod koniec marca identyczny. Cytat z wypowiedzi dr Zb. Martyki dla portalu Nasza Polska:
„Wg danych na dzień dzisiejszy (26 marca 2021 roku) zachorowalność w ekspresowo szczepionym Izraelu to 9,3 osoby na 100 000. Dokładnie taki sam wskaźnik jest w położonym nieopodal Iranie, który raczej nie spieszy się ze szczepieniami.”
No, ale przecież, jak coraz wyraźniej widać, nie o to chodziło, żeby kogoś chronić przed wirusem. To zresztą wiemy już od dawna z innych źródeł niż „agencje zdrowia”. Całkiem otwarcie mówi o tym prof. Sucharit Bhakdi w tym wywiadzie. Pozytywem jest pewna szansa, że dzięki nowym decyzjom EMA oraz ujawnieniu przy okazji faktu szkodliwości antykoncepcji, która często powoduje zakrzepicę, więcej kobiet będzie miało możliwość doczekania słusznego wieku. Całkiem prawdopodobna jest też hipoteza, że podobne działania FDA w Stanach i tego co robi w Unii Europejskiej EMA mają na celu po prostu „odstrzelenie” konkurencji Pfizera i Moderny, bo jeśli przyjrzeć się wynikom VAERS, publikowanym przez amerykańską CDC, czy europejskim tabelom Eudra Vigilance, jasno widać, że znacznie więcej przypadków zakrzepicy i innych powikłań, mają na sumieniu producenci antidotum z mRNA. Można by rzec, to już nie nasze zmartwienie, gdyby nie rosnące wciąż liczby ofiar eksperymentu na ludziach.
Jest jednak kilka innych problemów, które powodują, że trudno mi patrzeć w przyszłość, zwłaszcza naszego kraju, choćby z umiarkowanym optymizmem. Nie tylko dlatego, że gospodarka zrujnowana, ponad 100 tysięcy ludzi zamordowanych zupełnie niepotrzebnie, a z dzieci, poprzez para-edukację robi się jednostki niepełnosprawne umysłowo i społecznie. Ustanowiliśmy jeden z europejskich rekordów. Wprawdzie nie samodzielnie, ale jednak! To już 36 tydzień bez normalnej nauki w szkołach. Zadłużanie kraju i obywateli trwa na potęgę, itd. Można wymieniać długo. Niektórzy widzą światełko w tunelu. No, bo wiosna i zapewne, w ramach „systemu pompowania”, Adam N. spuści nieco powietrza z balonika, którym jest presja niezadowolenia społecznego. Być może „już” w połowie maja zobaczymy rezygnację z części paranoicznych restrykcji, a „znawcy ostatnich badań”, tryumfalnie obwieszczą koniec maseczek, oczywiście, tylko na zewnątrz i wyłącznie tam, gdzie zachowany jest „dystans społeczny”, cokolwiek miałoby to oznaczać.
Mam głębokie przekonanie, że ogłupiona, wcale nie tak mała, część obywateli, przyjmie to z wielką radością i będzie nawet chwalić Rząd, że taki dobry i łaskawy. Niestety, zidiocenie idzie w tym kierunku, że natychmiast w niepamięć pójdzie fakt utraty 80% wolności, kiedy tyran odda 2%. Prawdę pisząc, jest jeszcze gorzej! Skoro „napada na mnie” w parku zamaskowany człowiek, tylko dlatego, że NIE MAM MASECZKI… W parku!? To nie żart. Podobnie, jak nic śmiesznego nie ma w zachowaniu młodych ludzi, biegających po alejkach, w przepięknych okolicznościach przyrody, z kagańcem na twarzy, dbając o to, aby nos był starannie zakryty… To już pies ma lepiej, bo wprawdzie nie pogryzie sobie patyka, albo jakiegoś bezmaseczkowca (za karę), ale może przynajmniej swobodnie oddychać. Jak tu być optymistą, że ktokolwiek w ogóle zechce zatroszczyć się o wolność przyszłych pokoleń?
Co więcej, zwykli oprawcy, nazywani nadal, nie wiadomo z jakiego powodu, „Rządem RP”, (chociaż państwo nierządem stoi, jako żywo), a więc ludzie, którzy dawno powinni zajmować ciasne cele we Wronkach, czy w Sieradzu, doskonale wiedzą, co zrobią tej jesieni. Naiwni sądzą, że będzie już dobrze, zaszczepią się, dostaną covidowy paszport i zielone światło na resztę życia. Otóż, nic z tych rzeczy. Owszem, może uda się latem gdzieś wyjechać, właśnie w ramach spuszczania powietrza ze zrobionego w balona Polaka, bo to i lepiej, żeby sobie wyskoczył na działkę, czy gdzieś dalej, nawet do ciepłych krajów, zamiast wyłazić masowo na ulice w protestach. Na to liczą! A później przyjdzie wrzesień i cała historia zacznie się na nowo. Doskonale wyćwiczyli wszystkie warianty siania paniki, wraz z całym zapleczem łże-ekspertów zwykłych i tych bardziej medialnych oraz funkcjonariuszy kilku wiodących stacji telewizyjnych, nazywanych nie wiadomo czemu, dziennikarzami. Znów pozamyka się szpitale i spróbuje wtłoczyć do kilku oddziałów tę samą liczbę ludzi, pilnie potrzebujących pomocy. Wiadomo, że się nie uda, więc zaczną rosnąć statystyki zgonów, a „media” usłużnie podsuną przerażające informacje o kolejnej STRASZLIWEJ MUTACJI czegoś tam… Może się nawet zdarzyć, że wypuszczony zostanie kolejny, całkiem prawdziwy, nawet wyizolowany (w przeciwieństwie do Sars-Cov-2) wirus i teoria spiskowa, że w szczepionkach zainstalowano wszystkim chętnym, oczywiście „niechcący”, konia trojańskiego, okaże się, jak to ostatnio często bywa, normalną, spiskową praktyką.
Ale, jak mawia redaktor Stanisław Michalkiewicz, „dokąd nie padnie salwa, bądźmy w dobrych nastrojach”, czego wszystkim na tydzień przed zimną majówką, serdecznie życzę.
Czytaj również felietony: Maseczki z kluczykiem?, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Talerz dla policjanta, Dno dna i szczepionka plus, Kondukt Niepodległości, Gonić króliczka, Norka odarta ze złudzeń, Uratowani przez Covid?, Awans na królika
i artykuły: Mordowanie w imię bezpieczeństwa, Zatrzymać to szaleństwo! Wydłubane miliardy, Szczepionki zabijają w ciszy, Zaklinacze rzeczywistości i Astra od Zenka, Zaszczep się i zostań bohaterem, Rosyjska ruletka, Polska mutacja koronawirusa, Kolejna teoria spiskowa, Najlepsza szczepionka przeciw Covid-19, Licencja na zabijanie, Milczenie owiec? To nie jest szczepionka, Śmierci, których nie było, A jednak się kręci