Zacznijmy od tego, że ludzie potulnie położyli uszy po sobie i wciąż radują się, że mogą wyjść do pubu, czy restauracji i usiąść nawet bez kagańca, przynajmniej na zewnątrz. NIKT nie pyta, czemu ta paranoja wciąż trwa?! Wszak mamy w całej Polsce około 200-300 zakażeń (czytaj: dodatnich testów – co nie jest równoznaczne ani z zakażeniem, ani tym bardziej z zachorowaniem) dziennie. Co się takiego stało, że do tej pory nie odwołano stanu epidemii? Przecież za „stan epidemiczny” (to jeszcze nie epidemia) uważano dotąd wynik w granicach 300 zachorowań na 100.000 mieszkańców! Proszę rzucić okiem choćby na tekst z biuletynu „Pielęgniarka EPIDEMIOLOGICZNA” nr 581 z września 2014. Omawiane są tam na stronie 15-ej przypadki licznych zakażeń norowirusem w Europie. W Polsce nazywane „grypą żołądkową”. Cytat:
„W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców chorują 283 osoby, co uznaje się za stan epidemiczny.”
Co się takiego wydarzyło, że obecnie mniej niż 200 pozytywnie przetestowanych osób na 36 milionów obywateli, to już nie żaden stan epidemiczny, albo epidemia, ale nadal szalejąca pandemia?! Straszna historia. Jesteśmy zagrożeniem dla świata! Ciekawe, że bieżące dane, tak chętnie prezentowane dotąd we wszystkich portalach, nagle zniknęły i próżno ich szukać na Onecie, Interii, WP, czy GW. Jak to?! Mhm… Covid-19 wziął urlop? Nie ma czego pokazywać, bo nie da się już postraszyć, więc dajemy sobie (chwilowo) spokój. Nie wiecie czemu dotąd nie odwołano tej paranoi? To przypomnijcie sobie, kto ogłasza epidemię oraz jej zakończenie? No, no… Ciepło, ciepło, gorąco! Tak! Na obszarze więcej niż jednego województwa robi to Minister Zdrowia na wniosek… czyj? Brawo! Oczywiście, Głównego Inspektora Sanitarnego. Innymi słowy, epidemia będzie trwała u nas do końca świata i jeden dzień dłużej, bo przecież GIS nie pozbawi swoich pracowników dodatkowych dochodów, prawda? Czemu miałby to zrobić? Co więcej! Maseczki! Biznes MUSI SIĘ KRĘCIĆ! Nie można tak zabierać „przyjaciołom królika” ich „ciężko wywalczonych” wpływów. Nie po to otwierali fabryki kagańców i szmat na twarz, żeby nagle je zamykać z byle powodu. To takie trudne do pojęcia? Aha, jeszcze testy! Jak tu zarabiać na nich coraz więcej bez epidemii? Zwłaszcza, że część naiwnych się zaszczepiła? Pewnie myśleli, że będą sobie swobodnie podróżować. No i … źle myśleli. Owszem, przez chwilę się uda, ale to tylko „wypadek przy pracy”. Zresztą już słychać, że będą kontrole „wyrywkowe” np., w Grecji, gdzie patyk do nosa zaantidotumowanym i tak włożą. Jedyna korzyść, że bezpłatnie, a ściślej, na koszt greckiego podatnika. Zabawa się skończy wczesną jesienią (pesymiści mówią, że już 18 sierpnia). Potem będzie „czwarta fala”, a jak wiadomo z falą nie ma żartów. Zwłaszcza w wojsku. A propos mundurowych. Stop Nop donosi, że ma powstać specjalna jednostka dla tych „niepokornych”, co to „szczepić” się nie chcą. Do (pół)główek dowódców nie dociera nadal, że TO NIE SĄ SZCZEPIONKI, więc trudno wymagać od normalnego człowieka, żeby dał sobie wstrzyknąć nieznany preparat. Do jakiego stopnia nieznany można przeczytać już nie tylko w ulotkach producenta, ale też w coraz liczniejszych tekstach w sieci. O magnetycznych szczepionkach pisałem całkiem niedawno. Do tematu wkrótce powrócimy, bo jest coraz bardziej interesujący… No, ale co tam jakiś metal, czy magnes. W sumie może być praktyczny. U niektórych nawet klucze się trzymają na ramieniu z powodzeniem, to po co sobie kieszenie wypychać…
A tak całkiem serio, jest jeszcze co najmniej jeden powód, dla którego ta „zabawa” się NIGDY nie skończy. Ponad połowa Polaków NIE ŻYCZY SOBIE przyjąć zastrzyku. A to ci dopiero kłopot… Tymczasem rząd kupuje kolejne partie antidotum w cenie 30 USD za dawkę! Wiecie o jakich kwotach rozmawiamy? Proszę sobie przemnożyć… Sto milionów (tyle polski Rząd zamówił i musi odebrać) x 30 x 3,5 zł (jeśli kurs się nie zmieni). A przecież to nawet nie koniec początku, nie mówiąc o jakimś realnym początku końca! Czemu? Ano, temu, że antidotum chcą wstrzykiwać każdemu co pół roku. To akurat wiadomo już od 11 lat, ze słynnego raportu Rockefellerów. Że teoria spiskowa, tak? W takim razie proszę sprawdzić, co się dotąd nie zgadza? Tutaj nie ma mowy o żadnym przypadku. Zgadzać się musi wszystko, a już zwłaszcza KASA! No, ale pieniądze szczęścia nie dają, tyle że nieco przyjemniej być z nimi nieszczęśliwym. Wcale nie chodzi wyłącznie o pieniądze. Gdyby tak było, to jeszcze pół biedy. Niech się futrują ile wlezie. Nikomu nie żałuję. Niestety, w parze z tą operacją idzie cały szereg obłędnych zamierzeń psychopatów typu Kill Bill i jemu podobnych, nieco mniejszego płazu. I to jest tragedia prawdziwa. Jeśli nie powstrzymamy tego teraz, przyszłość naszych dzieci i wnuków widać już w coraz ciemniejszych barwach.
Ktoś mógłby sądzić, że przecież tu chodzi tylko o kontrolę społeczną, więc o co kopie kruszyć, skoro i tak podajemy chętnie swoje dane różnym Google’om, Twarzakom czy Instagramom? To nie jest cel jedyny! Nawet, być może, nie jest wcale podstawowy. Dlaczego? Przecież, gdyby tak było, jaki problem stanowiłoby wpisanie do „paszportu covidowego”, czy „przepustki” (o wiele bardziej trafna nazwa), że ktoś jest ozdrowieńcem, albo ma przeciwciała, lub jest odporny z innego powodu (na przykład dlatego, że przeszedł chorobę „bezobjawowo”)? Żaden! Lecz nic z tego! UE protestuje przeciwko takim rozwiązaniom i wyklucza badania krwi, jako dowód! Bardzo wiele miejsca poświęcono temu zagadnieniu w korespondencji Ewy Żyźniewskiej z Holandii. Masz się zaszczepić! Ale w takim razie po co? Skoro nauka mówi, że przechorowanie ZAWSZE daje dłuższą odporność niż szczepionka? Mało tego! Jak słyszeliśmy od dr Michaela Yeadona i wielu innych naukowców, to nie przeciwciała, ale limfocyty „T” decydują o czasie odporności, ale też o „szerokości” uodpornienia organizmu, czyli o rzeczywistej reakcji na ewentualne mutacje wirusa i jest potwierdzonym naukowo faktem, że potrafią zabezpieczyć organizm nawet jeśli nowy patogen jest aż w 20% różny od poprzedniego (zwykle mutacje nie wykazują tak istotnego zróżnicowania). Czyli to jednak pieniądze – skonstatujesz ze zrozumieniem kiwając głową. NIE! Owszem, za preparaty genetyczne i inne, wstrzykiwane hurtowo populacji świata, Big Pharma otrzyma krocie. Tylko sam Pfizer założył sobie zysk ze sprzedaży Comirnaty na koniec tego roku na poziomie 26 mld USD. To doskonałe źródło przychodu, umożliwiające kupowanie prostytuujących się polityków, medyków, celebrytów i dziennikarzy (choć bardziej pasuje nazwa – „funkcjonariuszy medialnych”). Lecz to nie wszystko. Celem jest DEPOPULACJA! Obłędny plan szalonych ludzi, którzy postawili się w miejscu Boga, wierząc, że mają do tego prawo i to ONI zbawią świat. Nie trzeba szczególnej bystrości umysłu, żeby to ogarnąć. Wystarczy przeczytać kilka książek i zestawić wypowiedzi różnych „specjalistów pandemiczno-szczepionkowych”, jak Gates, Schwab, Elias, Fauci i inni… Przecież to się „kupy nie trzyma”. Jeśli (podobno) tak bardzo wszyscy tutaj dbają o zdrowie ludzi, czemu nie zainwestowano w leczenie, chociaż są skuteczne lekarstwa, albo w badania nad jeszcze lepszymi preparatami, które mogą pomóc chorym? Szczepionka jest dla zdrowych. To wiemy również z wypowiedzi naszego „guru” – czyli profesora Horbana. W takim razie, dlaczego szczepi się ludzi „w samym środku pandemii”?! Mówił o tym także dr Geert Vanden Bossche, a nawet napisał list otwarty do WHO (skrót po polsku tutaj). Przypomniał w nim o REALNYCH zagrożeniach, które stają się faktem w wielu krajach. To, co się wyprawia, to przecież z punktu widzenia wirusologii i wakcynologii, po prostu ZBRODNIA! Odpowiedź jest banalnie prosta. Właśnie dlatego! Politycy zgarniając niewyobrażalną kasę, którą „dzielą się” z „lekarzami” i „dziennikarzami”, (bo, jak wspomniałem, tak naprawdę nie są to ani lekarze, ani dziennikarze) przy okazji rozwiązują problem długofalowo. Mniej starszych ludzi, mniej emerytur, procedur medycznych itd. Kiedy kurz opadnie, a pod pretekstem „walki z pandemią” zostaną po raz kolejny podniesione składki zdrowotne, będzie można więcej wydać na administrację i honoraria, niż na leczenie. Wilk syty i owca w ciąży…
Leczyć za wszelką cenę?
Poza tym, czy ktoś, kto w ogóle się nad tym przez moment zastanowi, może uwierzyć, że koncernom farmaceutycznym zależy, żeby ludzie byli zdrowi? Czyż nie trzeba być (bez obrazy) mocno ograniczonym umysłowo, aby ufać w tego typu narrację? Im zależy, żeby nas LECZYĆ, a nie WYLECZYĆ! Człowiek bez schorzeń jest dla nich bezwartościowy. Zwłaszcza, kiedy prawidłowo się odżywia, uprawia sport, przyjmuje naturalne suplementy i jest dzięki temu odporny na wszelkie infekcje, o poważnych schorzeniach nie wspominając, to dla Big Pharmy najczarniejszy scenariusz. Pacjentów się HODUJE! Długo, konsekwentnie, aż do skutku w postaci chorób przewlekłych, a na końcu, nowotworów. Wtedy dopiero jest prawdziwa kasa! Chętnie podłączą się do niej również sprzedajni medycy, którzy za określony wolumen wypisanych leków mają darmowe wakacje, „konferencje naukowe” i szereg innych przyjemności, a przecież choremu i tak wszystko jedno, co połknie, prawda? Dokąd wierzy, że jest leczony i tabletek nie wolno odstawić, nie będzie nawet zawracał głowy, tylko zadzwoni po receptę, a wizytę się „odhaczy” i wszyscy są zadowoleni… Tak to działa! Oczywiście, nie oskarżam każdego medyka. Jest wielu znakomitych fachowców. Sam kilku takich spotkałem w swoim życiu i wiem też, że można poświęcić pacjentowi ponad 40 minut, po czym postawić prawidłową diagnozę i NIE PRZEPISAĆ LEKÓW! A chory po zastosowaniu się do zaleceń kończy ze swoim schorzeniem raz na zawsze. Takie sytuacje również się zdarzają, aczkolwiek prawdopodobnie dość rzadko. Medycyna zrobiła gigantyczny postęp w kwestiach technik diagnostycznych i urządzeń, które ratują życie, a przynajmniej zwielokrotniają szansę udanego zabiegu, także prowadzonego na odległość. Dziś w kardiologii, chirurgii, stomatologii i kilku innych dziedzinach, możliwości są naprawdę duże. Niestety, to nie jest element decydujący, bo System produkuje całe rzesze chorych. Trująca żywność, osłabianie odporności już od okresu niemowlęcego drakońską liczbą niepotrzebnych szczepień (polecam obejrzeć ten krótki film oraz te dwa obrazy dokumentalne), a potem wkręcenie pacjenta w tryby, o których wspomniałem wyżej. Dramat polega na tym, że większość chorych nie szuka innych możliwości terapii, ale karnie, często przez długie lata, przyjmuje substancje, które niczego nie leczą (jak statyny), a systematycznie niszczą organizm. Bywa też tak, że chory łyka tony pigułek, z których część ma na tyle silne działania uboczne, że niezbędne są kolejne leki, aby w ogóle mógł funkcjonować. Tylko, że to NIE MOŻE pozostać bezkarne w dłuższym horyzoncie czasowym. Widziałem pacjentów wyleczonych z chorób uznanych za nieuleczalne, choć już śp., profesor Julian Aleksandrowicz zwrócił uwagę, że nie ma nieuleczalnie chorych i nawet napisał znakomitą książkę pod takim tytułem. Teraz „wielcy tego Świata” doszli do wniosku, że zabijanie na raty jest nieekonomiczne. Problem można rozwiązać znacznie szybciej i definitywnie. Wystarczy tylko (i aż), żeby większość populacji uwierzyła, że wszystkich zabije „śmiercionośny wirus przeziębieniowy” i dlatego muszą dać sobie wstrzyknąć preparat o nieznanym działaniu. Potem już tylko trzeba utrzymać ich w przekonaniu, że każda kolejna mutacja jest groźniejsza od poprzedniej, więc co pół roku nowa dawka „szczepionki”. Proste? „No, ale przecież to nie ma nic wspólnego z wiedzą naukową!” – zwróci uwagę uczeń szkoły podstawowej, który słuchał uważnie na lekcjach biologii. To prawda, bo wiadomo, że prawie każda mutacja tworzy patogen mniej groźnym, nawet jeśli bardziej zaraźliwym, a także, że odporność po przechorowaniu jest dłuższa niż po szczepieniach, nawet gdyby to były szczepionki, a nie są! Tylko co z tego, skoro większość (jak widać) nie uważała na lekcjach, albo „siła autorytetu” przeróżnych Horbano-Simono-Gutów zrobiła im wtórnie wodę z mózgu.
Zatem, leczyć, szczepić i dalej leczyć, ale broń Boże nie wyleczyć! Można by przewrotnie napisać: Leczyć za wszelką cenę! Oczywiście, na koszt pacjenta, który każdą cenę zapłaci. W końcu od dziecka uczy się społeczeństwo, że zdrowie jest najważniejsze. Takie też życzenia składa sobie większość ludzi z różnych okazji. A przecież to są niewyobrażalne brednie! Ani zdrowie, ani nawet życie, nie są najważniejsze i nigdy najważniejsze nie były. Gdzie uczciwość, przyzwoitość, MIŁOŚĆ, honor, ojczyzna, dla niektórych jeszcze, czasem nawet wciąż na pierwszym miejscu, BÓG? To już nieważne? Tylko zdrowie? Przecież nawet zwykła, dwuwartościowa logika podpowiada, że te wszystkie elementy, czy atrybuty decydujące o człowieczeństwie, nie znikają z powodu braku zdrowia. Ba! Mogą nawet w przypadku utraty dobrej kondycji cielesnej, czy inwalidztwa, okazać się NIEZBĘDNE, żeby chory mógł przetrwać. Znacznie trudniej żyć bez miłości, niż bez ręki. Gdyby tak pokrętnie i ubogo zdefiniowany „dobrostan” był prawdziwy, ludzie zdrowi i majętni nie popełnialiby samobójstw.
Droga hulajnoga…
Właśnie w jednym z ostatnich swoich programów Grzegorz Płaczek przedstawił dokumenty otrzymane od Organizatorów Loterii Szczepionkowej, jak szumnie nazwano naganianie naiwnych pod igły. Dodam, że dane są dość szokujące, ale czy coś jeszcze może nas zdziwić? Ile dzieci i młodych ludzi zmarło na Covid-19? Zobaczmy najpierw dane ze świata:
To może jednak w Polsce jest gorzej i należy koniecznie coś z tym zrobić, bo bez „szczepionki” wszystkie dzieci nam umrą i co wtedy poczniemy? Z „nowymi” może być problem. Zatem spójrzmy:
Jako, że danych w tabelkach sporo, a druk słabo czytelny, to wyjaśniam, że w oficjalnej bazie rządowej (Baza Analiz Systemowych i Wdrożeniowych) w tym roku od 1 stycznia do 24 maja, a więc przez blisko 5 miesięcy, w grupie wiekowej od 0 do 18 lat na Covid-19 zmarło bez chorób współistniejących UWAGA! Jedno dziecko! Czyli co? SZCZEPIMY! Przecież to skandal, że zmarło tylko jedno. Po „szczepieniach” się wszystko jakoś wyrówna. Wiemy, znamy to bardzo dokładnie z USA, czy Izraela. Oto jedno z ostatnich doniesień, które publikuje m.in. The Defender. Można przeczytać, co się dzieje z nastolatkami po tych „szczepieniach”. Ponad 800 przypadków poważnych problemów z sercem, to tylko część niepożądanych odczynów poszczepiennych.
Do tego okazuje się, że dr Geert Vanden Bossche miał rację, co do naturalnej odporności. Widać to wyraźnie w nowym badaniu (preprint tutaj) przeprowadzonym przez Cleveland Clinic, które wykazało, że osoby wcześniej zakażone SARS-CoV-2 były mniej narażone na ponowne zakażenie niż osoby w pełni zaszczepione, które nigdy nie miały wirusa – co sugeruje, że szczepionka nie przynosi korzyści osobom, które już chorowały na COVID.
„I co z tego, skoro i tak wszystkich was wyszczepimy!” – mógłby odpowiedzieć cynicznie jeden z naszych „szczepionkowych guru”, czyli członków (ZD)Rady Medycznej. „Nie po to wydaliśmy ponad 1,2 mln złotych na hulajnogi, nie licząc innych nagród, żebyście teraz podskakiwali…”
Hulajnoga może okazać się jednak znacznie droższa, jeśli w pakiecie otrzymamy jeden ze znanych już NOP-ów, nawet niekoniecznie śmiertelny.
Czy ktoś się w końcu obudzi i powstrzyma szaleńców, chociaż w naszym kraju? Kiedy patrzę na kolejne wyniki publikowane przez amerykańską CDC i europejską EudraVigilance, to nawet nie mając świadomości, że zaniżone są co najmniej kilkukrotnie, każdego powinny przerazić. Czemu tak się nie dzieje? Jeśli usłyszysz komunikat, że zginęło blisko 6 tysięcy ludzi, a ponad 300 tysięcy zostało rannych, co sobie pomyślisz? TO JEST WOJNA!
Tak! Powtórzę z pełnym przekonaniem: TO JEST WOJNA! Tu już nie chodzi o kilka, kilkanaście, czy kilkaset tysięcy ofiar. To się nie skończy! Oficjalne dane tylko z UE, Wielkiej Brytanii i USA, czyli z 29 państw, pokazują, że po podaniu zabójczych preparatów mamy w ciągu niespełna pół roku ponad 21.000 zgonów, a do tego ponad 2.600.000 niepożądanych odczynów poszczepiennych, w tym co najmniej kilkadziesiąt tysięcy takich, które wymagają leczenia, często bardzo kosztownego i długotrwałego, a część ofiar do pełnej sprawności już nie powróci, więc z czym mamy do czynienia? Jaka jest rzeczywista skala tej zbrodni w ponad 200 krajach świata? Jeśli tylko w USA liczba zgonów po „antidotum na Covid-19” w ciągu ledwie pół roku trwania tego eksperymentu, przekroczyła ilość zmarłych w wyniku WSZYSTKICH SZCZEPIEŃ w okresie ostatnich 29 lat, czy to jest normalne?
Przypomnę jeszcze dane europejskie sprzed dwóch tygodni, chociaż z całą pewnością są już nieaktualne i mocno przekłamane, skoro tylko w Polsce mieliśmy w tym czasie 3.500 zgonów po „szczepionkach”.
W normalnych konfliktach zbrojnych przeważnie da się przewidzieć, przynajmniej w przybliżonych szacunkach, ich skutki. Wiadomo ile ofiar może pociągnąć za sobą atak rakietowy na średniej wielkości miasto. W wojnie, z którą mamy obecnie do czynienia, jest znacznie gorzej! NIE WIEMY PRAWIE NIC o preparatach, które są masowo wstrzykiwane ludziom. NIE ZNAMY ODLEGŁYCH SKUTKÓW ich działania, a największa perfidia polega na tym, że władze toczą walkę z własnymi obywatelami, a przyszłe ofiary idą na rzeź w większości całkiem dobrowolnie! Przecież, jeśli spodziewasz się jakiegoś nalotu bombowego, szukasz schronu, albo innego, w miarę bezpiecznego miejsca. Tymczasem dzisiaj mamy sytuację absolutnie kuriozalną:
- rządy brną w kłamliwą narrację,
- „eksperci” straszą społeczeństwo
- agendy państwa zatajają, bądź fałszują prawdziwe dane,
- większość medyków milczy, a jedyne o co się dopomina, to o jeszcze więcej pieniędzy
- media starannie ukrywają prawdę i podają informacje sprzeczne nie tylko z faktami, ale ze zdrowym rozsądkiem
- w mediach społecznościowych wszechobecna cenzura
- lekarze i naukowcy, którzy mówią prawdę, opierając się na dostępnej, zweryfikowanej przez dekady wiedzy i wynikach wieloletnich, randomizowanych badań, są szykanowani i odcięci od przekazu medialnego
- a w całe to kłamstwo wpisuje się jeszcze hierarchia Kościoła, legitymując działania władz cywilnych
Trudno walczyć z przeciwnikiem, który ma do dyspozycji nie tylko aparat państwowy i medialny, ale jeszcze do tego szereg „pożytecznych idiotów”. Oczywiście, zgodnie z zasadą „Volenti non fit iniuria”, należy zaakceptować ich wybór. Jeżeli ktoś uważa, że dla fajnych wakacji można zaryzykować życie, jego sprawa. Problem w tym, że znakomita większość przyszłych ofiar po prostu NIE MA POJĘCIA, co im grozi. Czy można mieć pretensję do dziadka, który nie korzysta z internetu, że jest przekonany o słusznych działaniach Ministra Zdrowia, skoro na dowolnym kanale informacyjnym usłyszy zawsze to samo? SZCZEP SIĘ, BO UMRZESZ! A co z resztą? Mogą poznać prawdę, ale z jakiegoś powodu nie chcą. Zatem czy powinni ponieść konsekwencje swojego lenistwa, albo głupoty?
Ocalmy resztę!
Nie da się na siłę uratować wszystkich. W trakcie klasycznych działań zbrojnych, ataku terrorystycznego, czy wojny z jaką mamy do czynienia obecnie, zawsze będą ofiary. Chodzi o ratunek dla przyszłych pokoleń, o to, żeby Twoje dzieci mogły zakładać normalne rodziny, a Ty byś miał / miała szansę doczekać wnuków. Za bandytów i głupców trzeba się modlić, ale też przynajmniej próbować EDUKOWAĆ! Tak! Wiem, że to trudne, ale machnięcie ręką nie jest usprawiedliwieniem. Owszem, uszanujmy wolność, ale dopiero po podjęciu próby… Jeżeli ktoś chce dać się zabić, ma do tego prawo. Warto jednak upewnić się, czy aby na pewno wie, co czyni.
Kiedy zobaczyłem zdjęcie, które ostatecznie wybrałem do tego tekstu, pomyślałem, że ta uradowana kobieta chce powiedzieć wszystkim coś ważnego: „W sumie, jest bardzo fajnie, bo mamy elektryczne hulajnogi, a zostało jeszcze tylko 5 dawek…” Obawiam się, że to, niestety, nie jest śmieszne, a i kolejnych porcji „antidotum” będzie więcej. O wiele więcej!
Czytaj również felietony: Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Maseczki z kluczykiem?, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Talerz dla policjanta, Dno dna i szczepionka plus, Kondukt Niepodległości, Gonić króliczka, Norka odarta ze złudzeń, Uratowani przez Covid?, Awans na królika
i artykuły: Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Loteria na ostatniej prostej, Chcą wyszczepić Wasze dzieci! Nie szczep się! Panikuj! Maseczki groźne dla życia, Mordowanie w imię bezpieczeństwa, Zatrzymać to szaleństwo!, Szczepionki zabijają w ciszy, Zaszczep się i zostań bohaterem, Rosyjska ruletka, Polska mutacja koronawirusa, Kolejna teoria spiskowa, Najlepsza szczepionka przeciw Covid-19, Milczenie owiec? Śmierci, których nie było, A jednak się kręci