Covidowi bandyci próbują procedować nielegalną ustawę, chociaż w wysłuchaniu publicznym padł prawdopodobnie rekord świata. Nie słyszałem o wyniku 70 : 1, chociaż kiedyś niektórzy wrzeszczeli, że 27:1, to było coś! Teraz, w sporej części nawet ci sami klakierzy i miłośnicy obcych rządów w Polsce oraz jak największego zamordyzmu, chętnie przykładają rękę do segregacji sanitarnej.
I śmiesznie i strasznie…
Fakt, że cała ta operacja, zwłaszcza w świetle oficjalnych wyników naszego ministerstwa śmierci, o statystykach najlepiej „wyszczepionych” krajów nie wspominając, byłaby zabawna. Owszem, gdyby nie blisko 200 tysięcy nadmiarowych zgonów i tragedie nie tylko wielu osób, ale całych rodzin. Czemu zatem się uśmiecham? Ponieważ widać, co się dzieje tam, gdzie sanitaryzm zawitał na dobre. Obroty knajp i innych lokali użyteczności publicznej spadają na pysk. Rozmawiam z synem, który mieszka w Hiszpanii i on mówi, że kiedy szedł w grupie kilkunastu osób, gdzie znalazło się zaledwie trzech nie wyeliksirowanych, ominęli solidarnie, żeby nie zostawiać nikogo na ulicy, wszystkie lokale stosujące segregację. Efekt? Strata 13-14 klientów TYLKO w jednym rzucie! A przecież w mniejszych grupach ta zasada zadziała jeszcze lepiej. Jasne, że nastąpi podział i część takich miejsc upadnie, a inne przetrwają dłużej, bo ważna jest też lokalizacja, liczba turystów itd. Niektórzy bywalcy nawet będą sobie chwalić, bo zrobi się luźniej. Słyszałem już takie opinie. W dłuższym dystansie przedsiębiorcy, którzy segregują klientów i pracowników na lepszych i gorszych, po prostu MUSZĄ wypaść z biznesu, bo wskazuje na to zwykła, dwuwartościowa logika i rachunek ekonomiczny. Jaki pracownik, który ma wybór, zechce zostać u zamordysty? Nawet jeśli się zaeliksirował, będzie uciekał, gdzie pieprz rośnie, o ile oczywiście, znajdzie miejsce, w którym zarobi podobne pieniądze. Z tym może być problem, także dlatego, że cały projekt zamordowania klasy średniej wymierzony jest właśnie w niewielkie firmy. Jeśli tysiące z nich się z powodu Nowego Wału Morawieckiego oraz projektów procedowanych „ad Hoc”, które nakazują segregację sanitarną, „wywróci”, rynek pracy znacznie się skurczy. To, oczywiście jest spory minus, ale świadomość, że covidianie i współcześni folksdojcze, usłużnie wykonujący wszelkie karygodne polecenia nie-rządu, wypadną jako pierwsi, jest pocieszająca. Żaden porządny pracodawca nie będzie prześladował ludzi tylko dlatego, że „rząd mu kazał”. Co najwyżej w pierwszym rzucie zwolni potencjalnych konfidentów. Normalni, rozsądni właściciele firm, poradzą sobie z pomocą innych, nawet gdy będą musieli zacząć od początku, być może, jak niegdyś, w szarej strefie. Niektórzy pokazali to już ponad pół roku temu, a pierwsze wyroki sądów w sprawach prześladowania osób prowadzących legalny biznes, nie pozostawiają złudzeń, że bezprawie w dystansie tej walki nie wygra. To prawda, o ile, rzecz jasna, uda się dożyć lepszych czasów, co niekoniecznie musi się zdarzyć. Ale jeśli Bóg z nami, czego mamy się obawiać? Prawda jednak nie obroni się sama, dlatego warto organizować większy „ruch oporu”, także najzwyklejszego nieposłuszeństwa obywatelskiego. Zrzucić z twarzy wszelkie szmaty. Nie dać sobie wkładać do nosa patyków, ani wstrzykiwać nieznanych substancji. Tylko tyle i aż tyle! Wiem, że to trudne. Byli odważni przedsiębiorcy, którzy nie dali rady. Zostali zaszczuci i poddali się. Dlatego tak ważne jest, żeby się nawzajem wspierać i nawiązywać relacje. Żywe! Poza siecią, którą w każdej chwili Wielki Brat może nam odłączyć. Zresztą nie musi się szczególnie starać. Blackout dłuższy niż kilka godzin z pewnością uświadomi wszystkim, co się tu może zdarzyć… A w takim kierunku przecież zmierzamy.
#Ostatnierondo #Szczepimysię!
Miało być tak pięknie, a tu #ostatniaprosta zamieniła się już nie tylko w słabo wyprofilowany wiraż, ale wszyscy naiwni znaleźli się nagle na rondzie, z którego nie ma zjazdu, chyba że… Kto nie zauważył i powoli podwija już mankiet do czwartej dawki, a piąty strzał też chętnie przyjmie, temu już pewnie nic nie pomoże. Nie tylko z tych, dość logicznie uzasadnionych powodów, jakie przedstawił dr Sean Brooks, ale po prostu dlatego, że on uwierzył w kłamstwa, które stały się nową religią. Będą nadal nosili „masoneczki”, nawet na ulicy, czy w lesie. Dwa dni temu widziałem takie osoby w miejscu o zagęszczeniu ludzi mniej więcej 1 na 600 – 700 metrów, bo tylu chętnych na wieczorny spacer znalazło się w parku około 20-ej. Nic nie pomoże, że amerykański sanepid (CDC) ustami dyrektor dr Rochelle Walensky mówi wprost:
Omicron uświadomił nam, że COVID nie zniknie. Co więcej, trzymanie społeczeństwa jako zakładnika w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się nie jest już możliwym do obrony wyborem politycznym. Będziemy musieli wrócić do życia i równoważyć ważne priorytety społeczne, jednocześnie minimalizując szkody związane z COVID19.
Dalej mówi o bezsensie noszenia masek i innych torturach, jak lockdowny, czy zabranianie dzieciom chodzenia do szkoły. Oczywiście, zwraca uwagę na popełnione błędy, używając bardziej oględnego języka i w dalszym ciągu popierając „szczepienia”, bo inaczej zapewne nie mogła by pełnić nadal tej zaszczytnej funkcji. Tym nie mniej w kontekście wycofania się przez USA z niewiarygodnych, jak podkreślono, nie odróżniających zakażenia wirusem Sars-Cov-2 od grypy, testów, widać wyraźnie sypiącą się na każdym kroku dotychczasową narrację. Cóż, są pewne wyjątki, bo przecież nasza, złożona ze „znakomitych fachowców” Rada Medyczna, NIE WIDZI NICZEGO, poza „eliksirem”, który najchętniej polecałaby wszystkim Polakom, zapewne także noworodkom (bo liczy się każda „sztuka”). I jeszcze, żeby przyjmowali grzecznie kolejne „strzały” co 3 miesiące, bo przecież „odporność spada”, więc należy zrobić wszystko, by… spadła jeszcze bardziej.
Dla niedowiarków jeszcze oryginalne dane CDC, które obrazują różnice. Niestety, minister nagłej śmierci będzie nadal bredził o „straszliwej piątej fali”.
„Fala” może i będzie, a w zasadzie JUŻ JEST, tyle że w służbach mundurowych, a zwłaszcza w wojsku i polega tym razem nie na dręczeniu młodych żołnierzy, czyli „kotów”, ale WSZYSTKICH, którzy odmawiają przyjęcia „eliksiru”.
Większość zaczadzonych, przez główne media i pseudo-ekspertów, obywateli nadal chętnie podwinie rękaw do kolejnych dawek, uważnie wpatrując się w telewizor mimo, że dostępne są już w sieci na wyciągnięcie ręki, sprawdzone, niezwykle szokujące informacje.
CO PŁYWA WE KRWI „ZASZCZEPIONYCH”?
Panel niemieckich naukowców (dwuczęściowy wykład można obejrzeć w wersji polskiej m.in. tutaj), choć dość trudny do oglądania przez laika, wart jest jednak poświęcenia tych kilku godzin. A już na pewno, przynajmniej wysłuchania wypowiedzi pierwszego z prelegentów i obejrzenia w całości drugiego filmu. Włosy stają dęba! A przecież to dopiero początek, bo, jak stwierdził sam prof. Arne Burchardt, choć przeprowadził ponad 40 tysięcy autopsji, NIGDY dotąd nie spotkał niektórych zmian w narządach ofiar jakichkolwiek szczepień, a już tego, co pływa we krwi, „zaeliksirowanych”, raczej nie widział dotąd NIKT. Potrzebne będą jeszcze kolejne, gruntowne badania, aby wyjaśnić, co to dokładnie jest, prócz tlenku grafenu, o którym wiedziano już wcześniej. Niemal całkowicie pewną informacją staje się stwierdzenie, że producent NIE ZADEKLAROWAŁ w opisie produktu takich „gratisów”. Pytanie „CZEMU?”, w obecnej sytuacji staje się już chyba retoryczne. Dziś, nawet jeśli weźmiemy tylko pod rozwagę oficjalne liczby zgonów podawane tak przez EMA w bazie EudraVigilance, jak CDC w raportach VAERS, a wiemy, że stanowią one zaledwie (maksymalnie) kilka procent rzeczywistego obrazu, można raczej spytać, JAK TO MOŻLIWE, że nikt dotąd nie zatrzymał tego szaleństwa?!
Oczywiście, doniesienia o dziwnych obiektach znajdowanych podczas analiz krwi pod mikroskopem elektronowym informowała wcześniej między innymi dr Carrie Madej. Pisałem o tym w tekście: „Co zawierają te szczepionki?”. Doniesienia z Hiszpanii, czy ostatnio z Niemiec, gdzie dr Andreas Noack przekazał w swoim wykładzie informację o zabójczym działaniu cząstek grafenu w naczyniach krwionośnych (po czym zginął w dość dziwnych okolicznościach), także budziły grozę. Jednak próbowano je bagatelizować, nazywając „teoriami spiskowymi”. Czy trzech naukowców, w tym dwóch o niezwykłym dorobku naukowym i kilkudziesięcioletniej praktyce, to także jacyś szurnięci foliarze? Ale nawet gdyby ktoś chciał zakwestionować ich wypowiedzi, to przecież są filmy i zdjęcia. Może ktoś w takim razie wyjaśni, co tam pływa i w jaki sposób ktoś to umieścił we krwi WSZYSTKICH „zaeliksirowanych”, od których pobrano próbki krwi? Mam jeszcze inne, być może ważniejsze pytanie: Czy „zaeliksirowani” są w Polsce honorowymi dawcami, a jeśli tak, czy krew zaszczepionych jest oznaczona i przechowywana oddzielnie? Wiem, że w wielu państwach już tak jest, albo po prostu odmawia się przyjmowania takiej krwi. Strach pomyśleć, co się może wydarzyć gdyby u nas było inaczej…
Mordercy w garniturach
Na stronach portalu The Defender można przeczytać znakomity tekst Thoma Hartmanna, pod tytułem „Psychopaci w garniturach wywijają się od kary za morderstwo. Czemu?”
Bardzo dobre pytanie, prawda? Autor rozwija we wstępie tę myśl pisząc:
W dzisiejszej Ameryce, jeśli zatrujesz i zabijesz swoją żonę, by zarobić 150 000 dolarów z jej polisy na życie, prawdopodobnie skończysz w więzieniu – ale jeśli otrujesz i zabijesz setki tysięcy ludzi, żeby zabrać do domu wielomilionową wypłatę, możesz kupić nowy jacht.
Wymienia w kolejnej części artykułu znanych morderców swoich żon, którzy zostali skazani za swoje czyny i pisze: Nie znam nazwisk mężczyzn, którzy otruli i zamordowali mojego ojca i mojego brata Stana, który zmarł w zeszły czwartek, ale wiem, gdzie pracowali i dlaczego to robili: tak jak Ruf, Dennis, Hunsucker i Pettis, celowo i świadomie podjęli działania, o których wiedzieli, że mogą zakończyć się śmiercią, gdy sprzedali azbest pracodawcy mojego taty i uzależnili mojego brata od tytoniu.
Większość tekstu poświęcona jest zbrodniom dokonywanym przez korporacje i banksterów. Niestety, bezkarność rośnie. Na dowód tego autor przytacza twarde dane. O ile jeszcze w latach 80-tych ubiegłego stulecia, amerykański wymiar sprawiedliwości potrafił oskarżyć 1100 aferzystów bankowych, z czego 839 (czyli 76%) wsadzić do więzienia, to już na początku obecnego wieku (2008), za przekręty, jakich dopuścił się np. Steve Mnuchin, w wyniku czego ponad 30.000 rodzin w Kalifornii straciło swoje domy, do więzienia trafił tylko jeden człowiek, Kareem Sarageldin, a Credit Suisse zdołał ukryć przed bankami i innymi organami regulacyjnymi 2,1 mld dolarów. Główni organizatorzy hucpy pozostali nietknięci. I tak, jeszcze pod koniec lat 90-tych procent postępowań federalnych wobec przestępców w białych kołnierzykach wynosił 17,6%, ale w 2012 roku spadł już do 9,4%. Obecnie zapewne jest jeszcze niższy. Strach pomyśleć, co będzie dalej…
Dziś, jest chyba niestety dokładnie tak, jak pisze Thom Hartmann. Ci, którzy mordują setki tysięcy ludzi, zamiast w więzieniu, wylądują być może na drogim jachcie i udadzą się w miejsce, gdzie będzie ich trudno znaleźć. Nasi bandyci mają podobno przećwiczoną ewakuację helikopterami, bo z Warszawy raczej trudno byłoby im się wydostać jachtem, nawet gdyby cały zapas „gazowanej trzaskowianki” rozpuścił lód na Wiśle, albo popłynąłby przodem lodołamacz.
Czy oni już myślą o Norymberdze 2.0 i o tym, co powiedział im szef Stowarzyszenia „Bronimy Munduru dla Przyszłych Pokoleń”, Jakub Kuśpit, w trakcie wysłuchania organizacji społecznych przed procedowaniem, prawdopodobnie najbardziej haniebnej ustawy w historii powojennej Polski? Czy mają świadomość, że tu już nie chodzi o ciepłą, sejmową posadkę i apanaże ze spółek Skarbu Państwa, ale O ŻYCIE?! Wszystko wskazuje na to, że czują się całkowicie bezkarni i minimalna refleksja do główek (myślą żadną nie zmąconych), sama nie przyjdzie. Podobnie jak mądrość, która (ktoś celnie zauważył), nie zawsze przychodzi z wiekiem. Czasami wiek przychodzi sam… A może oni NAPRAWDĘ sądzą, że tej relacji z Sejmu nie obejrzy nikt, poza zwolennikami Konfederacji? Są przekonani, że obnażone już w całej rozciągłości kłamstwa, nie będą miały żadnych konsekwencji? Przytoczę tylko kilka, o których już pisałem, ale warto spojrzeć, co Ministerstwo Zdrowia wysłało do doktora Milewskiego i wyciągnąć wnioski.
Słyszeliśmy o straszliwym dramacie w służbie zdrowia, przepełnionych szpitalach, pod którymi stoją karetki, a wyeksploatowani do granic możliwości lekarze padają ze zmęczenia. Oglądając główne wydania Wiadomości, czy Faktów, można było na początku „pandemii” odnieść wrażenie, że nadszedł Armagedon i wszyscy umrą… Pamiętacie to? A jaka była prawda? Pomyśl, gdybyś zapytał kogoś ze swoich znajomych, jak sądzi, o ile wzrosła liczba hospitalizacji w 2020 roku, kiedy, zwłaszcza jesienią szalał śmiercionośny wirus, jaką otrzymałbyś odpowiedź? Padają różne, od 10 do nawet 50% więcej. Spójrzmy zatem na twarde dane MZ i GUS. Sumarycznie liczba hospitalizacji spadła! Ale to jeszcze można by było przełknąć, bo rok 2019 był jednym z najsmutniejszych (tak się wtedy jeszcze wydawało), jeśli chodzi o liczbę Polaków, którzy pożegnali się z tym światem. Czy ktoś zapatrzony w Radę Medyczną uwierzy Ci, że pomoc szpitalną uzyskało o 30% mniej chorych?!
A przecież tych z rozpoznaniem Covid-19 było zaledwie 4,6%! Pomijam już „wiarygodność” testów PCR, czy kwalifikowanie jako C-19, niemal każdego chorego, w tym przywiezionych z wypadków, czy umierających na nowotwory, ale z dodatnim wynikiem na obecność „wirusa celebryty”.
No, dobrze… Może było mniej chorych ogólnie, powie Twój rozmówca, bo przy lockdownie zniknęła grypa, jako że ludzie się ze sobą mniej kontaktowali. Sam słyszałem takie wyjaśnienia… Serio! Pytasz więc dalej: ale skoro była to choroba układu oddechowego, gdzie pacjenci się dusili, to o ile mogła wzrosnąć liczba użytych respiratorów i innych rodzajów wentylacji mechanicznej? Z całą pewnością co najmniej o 20%, a może i o ponad 1/4, rzucają pesymiści, a optymiści mówią o przynajmniej 40%. A jak było naprawdę?
No, tak! Ale jednak respiratorów użyto o 68% więcej, niż rok wcześniej, prawda? Zgadza się! Może stąd właśnie wzięło się 85% ofiar tych urządzeń we Włoszech, czy 90% w USA, ale przecież nie tylko tam… OK, zostawmy to i pójdźmy dalej. A jak sądzisz, o ile musiała wzrosnąć liczba zapaleń płuc w stosunku do lat ubiegłych? „Oj! Tutaj, to już będzie przynajmniej o połowę więcej” – odpowie naiwny.
Jak to?! O 33% procent mniej niż przed rokiem i prawie 44% mniej niż w 2018? Ano, tak. Ponieważ nie tylko grypa zniknęła, ale i co najmniej 1/3 popularnej choroby, która kiedyś miała taką nazwę, a dziś już nazywa się Covid-19… To jeszcze liczba badań obrazowych klatki piersiowej:
Całe przesłuchanie dr Jerzego Milewskiego przed komisją Ordo Medicus znajduje się tutaj. Z niecierpliwością oczekuję na wyniki za rok 2021, ale jakoś jestem dziwnie spokojny, że będą podobne. Dlaczego? Ponieważ w szpitalach, wbrew narracji rządowych kłamców, nie ma ŻADNEGO tłoku i wciąż się wkłada do nosa patyk każdemu, kto tylko zdradza chęć wykonania badań, często przekładanych już blisko lata. A gdy przypadkiem, bądź celowo – w zależności od liczby cykli (ct) takiego testu, będzie on pozytywny, to już jesteś w zasadzie „po badaniu”, chyba że wykonają ci je na oddziale covidowym. Wielu pacjentów jednak chce takiego rozwiązania uniknąć i słusznie! Posłuchajcie zresztą przygód jakie spotkały youtubera – Marcina Prackiego w jednym z zielonogórskich szpitali. To się w głowie po prostu nie mieści! Rozmowę poprzedza teledysk, który również polecam. Co tam się wydarzyło? To BANDYTYZM W CZYSTEJ POSTACI! Jak można kogokolwiek zmuszać do poddawania się procedurom medycznym, które niczemu nie służą, a jedynie przysparzają cierpienia i mogą być groźne dla pacjenta? Ano, tak! Albo się zgadzasz, albo zapominasz o zabiegu. Że to bezprawne? Owszem! Ile osób ma siłę walczyć, przygotowało specjalne dokumenty, albo prosi placówkę medyczną o DECYZJĘ NA PIŚMIE? Ilu jest takich pacjentów? A przecież mówimy o diagnostyce, której zaniechanie może często być wyrokiem śmierci. Pokazuje to doskonale choćby spadek liczby procedur medycznych w stosunku do chorych na nowotwory.
Podobnie wyglądała ilość zabiegów chirurgicznych. Nie sądzę, aby te liczby poprawiły się znacząco w 2021 roku, a wciąż rośnie grupa chorych NIEZDIAGNOZOWANYCH WCALE! Czy w ogóle doczekają jakiejkolwiek operacji, a jeśli tak, czy będzie ona miała jeszcze szansę uratować ich życie?
W jaki sposób może się udać powrót z tej zapaści bez radykalnej reformy „służby zdrowia” (cudzysłów nieprzypadkowy, wobec tego, co się dzieje obecnie)? Jak długo będzie się blokować możliwość LECZENIA Covid-19, zamiast wmawiania całemu światu, że „szczepionka” jest jedynym antidotum? Lista dostępnych, także na polskim rynku preparatów, które mają skuteczność potwierdzoną już w szeregu badań randomizowanych, jest coraz dłuższa. Oprócz hydroxychlorochiny, iwermektyny, czy amantadyny jest przecież jeszcze naproksen, wziewny budezonid, czy przebadana we Francji, Kanadzie, USA i w Brazylii, fluwoksamina. Preparaty mają swoje odpowiedniki w Polsce (ten ostatni nazywa się Fevarin). Dlaczego nie stosuje się ich, choćby wspomagająco, w szpitalach? Przecież każdy lek można podać pacjentowi (za jego zgodą), również poza wskazaniami występującymi w informacji o produkcie. Niech każdy odpowie sobie na to pytanie sam…
Do czego to rondo i segregacja sanitarna?
Jeśli ktoś jeszcze się łudził, że jakaś „ostatnia prosta”, (nie licząc tej na cmentarz), jest tu możliwa, to już mógł się chyba przekonać, jak bardzo dał się „wpuścić w kanał”. Tymczasem bandyci w białych kołnierzykach (chociaż w parlamentach zwykle nie obowiązują), próbują „dojechać” obywateli na różne sposoby. Inflacja bije rekordy, ceny energii elektrycznej i gazu rujnują nie tylko biznesy, ale i budżety domowe Polaków, Nowy Wał już spowodował zawieszanie setek tysięcy działalności gospodarczych i przechodzenie w szarą strefę, a przecież to dopiero początek roku. Jakby było mało, „wybrańcy narodu”, jak wspomniałem wyżej, rozpoczęli na serio procedowanie ustawy dopuszczającej segregację sanitarną w firmach, urzędach oraz stosowanie jej wobec klientów. Mimo tak oczywistego, wydawałoby się, przesłania od organizacji społecznych, niezależnych lekarzy, prawników, czy przedstawicieli służb mundurowych, nie rezygnują! Wysłuchanie publiczne (I cz. https://fb.watch/alRQcs2Mmi/ i II cz. https://fb.watch/alRP10z4lx/), gdzie oddano do dyspozycji skandalicznie niski czas na wypowiedź (od 2 do 5 minut) został wykorzystany przez biorących w tym posiedzeniu Sejmu udział, wręcz perfekcyjnie. Posłuchaj, chociaż kilku i POKAŻ NIEDOWIARKOM!
A co na to rządzący? NIC! Z premedytacją nie dopuścili do prawdziwej debaty, choćby takiej, jak ta w teksańskiej Komisji Senackiej ds. Państwa. Polecam gorąco, bo padają tam niezwykle ważne słowa i świadectwa amerykańskich medyków. To pokazuje stan zdziczenia tego, co do niedawna można było jeszcze określać mianem „polskiego parlamentaryzmu”. Stosowanie przemocy wobec posłów, wbrew prawu – wykluczanie za brak szmaty na twarzy, czy pozbawianie diet poselskich – to się dzieje od dawna. Teraz doszedł jeszcze projekt, w którym zorganizowana grupa przestępcza (już umieszczona na zawsze na liście hańby narodowej), podżega pozostałych parlamentarzystów DO POPEŁNIENIA SZEREGU PRZESTĘPSTW! Coś niebywałego! Oni naprawdę chcą uchwalić ustawę JAWNIE SPRZECZNĄ nie tylko z polską Konstytucją, ale z RODO, szeregiem aktów prawnych UE oraz polskim prawem pracy. Po co to wszystko? Bo masz „wjechać na rondo”, z którego wielu zjedzie tak, jak 21-letni Dawid.
Eliksirowani zarażają częściej
I może nawet ktoś mógłby się dać nabrać na opowieść, że to wszystko „w imię bezpieczeństwa Polaków”, gdyby nie fakt, że to właśnie „ZASZCZEPIENI ZARAŻAJĄ SIĘ CZĘŚCIEJ”, co pokazują oficjalne statystyki rządowe i to nawet przy tak licznych próbach fałszerstw i zakłamywania oraz zaklinania rzeczywistości. Oczywiście, zarażają też innych, co wykazało badanie oxfordzkie opisywane przeze mnie tutaj. Oto kłamstwa Bolesława Piechy – byłego sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia:
Jednak nie potrzeba nawet wypowiedzi takich jak wspomnianego wyżej posła, czy ministra choroby i nagłej śmierci, który mija się z prawdą na każdym kroku, bo ogólnie dostępne fakty, choćby ze świata sportu mówią jasno, że „SZCZEPIONKI” NIC NIE DAJĄ, a już na pewno w kwestii ochrony przed koronawirusem. Słyszymy, że w konkursie w Zakopanem nie wystąpi starannie „wyeliksirowany” Dawid Kubacki. Powód? Zakażenie Sars-Cov-2. W meczu pucharu Włoch nie zagrał z tego powodu Piotr Zieliński. Tydzień temu pozytywny test otrzymało 3 piłkarzy Bayernu, zaantidotumowanych, rzecz jasna. W Australii nie mógł dokończyć rozgrywek Pucharu ATP nasz Kamil Majchrzak, a wcześniej o 2 tygodnie przesunęła wylot do Australii Szwajcarka Belinda Bencic i rozchorowała się OBJAWOWO! Chorują po „eliksirze” jeszcze młodsi sportowcy, a niektórzy mają pecha, jak ostatnio gracz Bayernu Monachium – Alphonso Davis. Tak więc, widać jasno, że cała historia szczepionkowo-paszportowa jest od strony medycznej kompletnie bez sensu. I co? NIC! Niedzielski dalej swoje…
To może jeszcze zobaczmy, jak to wyglądają hospitalizacje w „wyeliksirowanej” Szkocji, żeby pokazać trend i co się będzie działo za chwilę u nas, o ile NATYCHMIAST nie zakończymy tego groźnego eksperymentu.
Krótko pisząc, „zaeliksirowani” chorują 5 razy częściej! Może dlatego politycy brytyjscy wycofują się z paszportów covidowych, choć na razie tylko w obietnicach. Zebrane dane są już w bazie i tam pozostaną….
Czego jeszcze nie rozumiesz?! Tutaj nie chodzi o żadne kwestie zdrowotne. Masz się „wyszczepić”, żeby można było dokończyć operację integracji dokumentów elektronicznych, zgodnie z agendą ID2020. Przecież nawet nazwa choroby COV-ID zawiera w sobie tę oczywistą, już chyba nawet także dla inteligentnych inaczej, informację, że chodzi o system IDENTYFIKACJI, a nie walkę z wirusem. Oczywiście, przy okazji część populacji „zniknie”, ale to jedynie „skutek uboczny”, bo eksperyment medyczny realizowany jest równolegle. I wiemy z dokumentów Pfizera przedstawionych EMA, że daty wyglądają tak:
Nadal zamierzasz dyskutować, że nie jest to eksperyment medyczny? Powodzenia!
Rację miał Mark Twain pisząc, że łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani. Dlatego właśnie, o ile zależy Ci na zdrowiu i życiu Twoich najbliższych, czy po prostu na życiu innych, bo przecież każde jest ważne, masz przed sobą tak trudną misję. Trzeba jednak wciąż próbować. System próbuje się domknąć. Właśnie nadeszła z Australii informacja, że Novak Djokovic jednak nie zagra w Australian Open, czego należało się spodziewać, bo globalistyczni bandyci nie odpuszczą. Zobaczcie, co się dzieje obecnie w Bułgarii, gdzie ludzie mówią DOSYĆ! Czy reakcją na te wydarzenia jest ustąpienie 13 z 17 członków naszej (ZD)RADY MEDYCZNEJ? Wyrzuty sumienia? Wolne żarty! Niech nasi parlamentarzyści przyjrzą się jednak uważnie, co się może wydarzyć, tylko że Polacy, kiedy już wyjdą, nie będą brali jeńców! Jakub Kuśpit lojalnie ostrzegł. Być może w końcu będziemy MUSIELI to zrobić. Im wcześniej, tym lepiej…
Czytaj również felietony: Klątwa Kurskiego i australijski skandal, Pudrowanie trupa i gry szpitalne, Strzały na granicy! Grobbing 2.0 i Halloween, Zjedz szczepionkę, Gladiator i dziewczyny, Turniej US Open Closed, Wymyk do podporu, Szczepionkowa propaganda nie działa! Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Maseczki z kluczykiem?, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Dno dna i szczepionka plus, Uratowani przez Covid?
i artykuły: Masowe zgony sportowców, Szczepionka pod choinkę, Eliksir śmierci, Szczepienie przeciw Covid-19 dwukrotnie zwiększa ryzyko zgonu, Dwa razy więcej zawałów wśród zaszczepionych, Segregacja sanitarna ad Hoc, Ofiary covidowych szczepień przemówiły, Pomóżcie nam złamać prawo! Co zawierają TE szczepionki? Covidowa narracja się sypie, Kto się boi powrotu do Jedwabnego? Norymberga 2.0 coraz bliżej, Działa tylko trzecia dawka! Szczepionkowe polowanie z nagonką, Sanitaryzm na raty, Powiedz STOP mordercom, Szczepionkowy totalitaryzm w rozkwicie, Życie zaczyna się po szczepionce? Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Nie szczep się! Panikuj! Maseczki groźne dla życia, Szczepionki zabijają w ciszy, Rosyjska ruletka, Najlepsza szczepionka przeciw Covid-19, Milczenie owiec? Śmierci, których nie było, A jednak się kręci