Taki tytuł może część czytelników zszokować, zwłaszcza w świetle narracji wiodących mediów (czytaj: pro-covidowej propagandy). Kiedy rozmawiam z ludźmi, z którymi mam kontakt nieco rzadszy i standardowo na początku pytam, co słychać, dowiaduję się w pierwszym, a już najdalej w trzecim zdaniu, że się zaszczepili. Dopiero potem następuje opis sytuacji zawodowej, rodzinnej, czy zdrowotnej, planów na przyszłość oraz zwykłe, typowo polskie, narzekanie na rzeczywistość, która ma to do siebie, że najczęściej skrzeczy… Czy to już nowa normalność? Wspominałem, jak bardzo czuję się zniesmaczony tą zmianą. Wszak kiedyś byłoby nie do pomyślenia dzielenie się stanem swoich medycznych, czy może bardziej medyczno-ideologicznych, wyborów, przynajmniej na początku rozmowy, kiedy nikt nie ośmieliłby się zapytać. Widocznie niektórzy potrafią z grubej rury zacząć od razu od tekstu: „Cześć! Jak tam? Zaszczepiłeś się?” Zupełnie, jakby nie było bardziej atrakcyjnych tematów. Coś zapewne w tym jest, bo przecież ten zakątek sieci, który Drogi Czytelniku właśnie odwiedzasz, również traktuje w dużej mierze o „covidowej rzeczywistości”. Tyle tylko, że nikogo nie pytam, co zrobił z własnym ciałem i czy poddał się eksperymentom medycznym oraz jakim? Pod tym względem jest znacznie bezpieczniej czytać, niż rozmawiać. 😉
Czy szczepieni przeciwko Covid-19 umierają ponad dwukrotnie częściej?
Wróćmy jednak do tytułu. Ostatnio sam pan Prezydent Andrzej Duda był uprzejmy kłamać, jak najęty w trakcie konferencji prasowej Prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej, kiedy zapytano go o stosunek do sanitaryzmu. Z wypowiedzi wynikało, że niby jest przeciw, bo Polacy, to wiadomo, przymusu nie lubią itd., ale przecież jednak odpowiedzialność wymaga, bo ponad 90% hospitalizacji to „niezaszczepieni”, a część z nich, niestety, umiera, więc lepiej… itd., itp. A nos mu się przy tym wydłużał i wydłużał, choć, oczywiście pana Premiera nie dogoni, nawet gdyby mówił bez przerwy przez tydzień. Zastanawiać może lekkość z jaką pierwsza osoba w państwie wygłasza nie tylko kłamstwa, ale ewidentne brednie! Może nie słyszał, co stwierdził niedawno sam słynny minister nagłej śmierci? A może nie ogląda konferencji prasowych Konfederacji, gdzie przytoczono bardziej dokładne dane, z których jasno wynikało (i to już ponad dwa miesiące wstecz), że CO NAJMNIEJ 1/3 hospitalizacji z powodu Covid-19 dotyczy właśnie „ZAELIKSIROWANYCH”. Liczby z oficjalnych źródeł podawał też Grzegorz Płaczek. Nie wiało z nich, bynajmniej, optymizmem. Ten stan, rzecz jasna, uległ zmianie jedynie na gorsze, bo skoro w Wielkiej Brytanii (o czym pisałem między innymi tutaj), wśród przebywających w szpitalu z powodu słynnego wirusa stosunek „wyszczepionych” do grupy, która z „eliksiru szczęścia” nie skorzystała wynosił nawet 86% do 14%, to nieco bardziej korzystna sytuacja, jaką jeszcze (być może) mamy u nas, wynika jedynie z mniejszego procentu populacji, która poddała się w Polsce temu eksperymentowi. Dodajmy, że bieżące dane, starannie zamiatane są pod dywan, bo trzeba się o nie dopominać, za to bardzo chętnie ogłasza się coś zupełnie przeciwnego. Prawda jest więc zmanipulowana prawdopodobnie WIELOKROTNIE bardziej, niż sądzą najwięksi nawet pesymiści. Na swoim Twitterze dr Piotr Witczak informował, że osoby, które nie przyjęły preparatu genetycznego są u nas testowane 2,5 razy częściej, niż „zaeliksirowani”. Potwierdziło to Ministerstwo Zdrowia. Mało tego! Z racji pomijania tej, dodajmy od razu, mało wiarygodnej, procedury wobec zaantidotumowanych, wpuszcza się ich często na zwykłe oddziały szpitalne, gdzie zupełnie swobodnie mogą zarażać nieświadomych tego, co się dzieje, pacjentów. Potem statystyki zakażeń kolejny raz podskoczą, a winę za to zrzuci się na kogo? No, właśnie… Jaki pomysł ma na tę sytuację rząd? Podobny, jak w innych krajach, gdzie jasno widać, nie tylko kto zaraża, ale też kto znalazł się w grupie znacznie podwyższonego ryzyka. Tak jest! Remedium na taki stan, to JESZCZE WIĘCEJ „SZCZEPIEŃ”! Czym się strułeś, tym się lecz! No i efekty przyszły… Właśnie opublikowano obszerną analizę brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia, która jest miażdżąca dla zwolenników „wyszczepiania” całych populacji. Pamiętamy, że Pfizer, chwalił się 95% skutecznością „antidotum”. Ta narracja jest, wbrew danym, logice oraz oczywistym i znanym wcześniej faktom, wciąż podtrzymywana! Czasem jednak komuś zdarzy się zacytować wyniki z Izraela, które podważały to kłamstwo już późną wiosną tego roku, bo uzyskano tam wynik (sprawdzony na co najmniej 3 milionach „zaszczepionych”) nie przekraczający 39% skuteczności. Przy czym były to pobożne życzenia, co właśnie potwierdzają wspomniane wyżej służby medyczne UK. Proszę zobaczyć, co się stało:
Liczba przypadków Covid-19 dla poszczególnych grup wiekowych wśród „szczepionych” i „nieszczepionych” jest przerażająca. Dotyczyło to 4 kolejnych tygodni, pomiędzy 41 a 44-tym. Z raportu wynika wprost, że w pełni „zaeliksirowani” znaleźli się nad przepaścią. Wprawdzie już w raporcie z 26.06.2021, na stronie 14 można było znaleźć tabelę, z której jasno wynikało, że (mimo wcześniejszego bełkotu i pięknych kolorowych wykresów opowiadających o wariantach najmodniejszego od 2 lat koronawirusa), aż 62% zgonów na Covid-19, to osoby „zaeliksirowane”. Teraz sytuacja wygląda jednak znacznie poważniej, tym bardziej, że znajdujemy się w innych „okolicznościach przyrody”. Mam na myśli sezon grypowy oraz znacznie wyższy odsetek „wyszczepienia”, co podnosi, niestety, ryzyko zgonów w kontakcie z dzikim wirusem, czy nawet z powodu drastycznego spadku odporności w całej populacji.
Szczepionki nie działają!
Przytoczę kilka tabel, które pokazują rzeczywistą „skuteczność” preparatów z uporem maniaka nadal nazywanych „szczepionkami”, chociaż nie mają z tego rodzaju ochroną NIC wspólnego (prócz nazwy). Szersze omówienie całości można znaleźć po polsku na stronie polmsg.pl, tam też znajdują się linki do większej liczby tabel i wykresów na stronach UK HSA.
Widać tutaj dość dokładnie „skuteczność” preparatów, która dla większości grup wiekowych jest ujemna i to nie w kilku, ale często nawet w ponad 100%. Grupę do lat 18 można pominąć, bo przecież z wszelkich statystyk wynika, że nie jest ona zagrożona, a śmiertelność na C19 wyraża się cyframi różnymi od zera, które pojawiają się 5 miejsc po przecinku. Natępny wykres pokazuje sytuację w UK na przestrzeni 3 miesięcy.
Na kolejnym zobaczymy gwałtowny wzrost liczby przypadków Covid-19 u „zaszczepionych”.
Poniżej prognoza hospitalizacji na podstawie dotychczasowych danych, wraz z ich dynamiką.
A dalej prognoza zgonów w ostatnich miesiącach i na przełomie roku.
Oczywiście, to tylko projekcja, która nie uwzględnia zmiennych związanych z porą roku, o czym wspomniałem wyżej, ale już za dwa miesiące będzie można zweryfikować dane, o ile oczywiście zostaną opublikowane. W każdym razie prognoza zawarta w poniższej tabeli mówi sporo…
Pokazuje ona, że rzeczywiste ryzyko śmierci z powodu Covid-19 wśród w pełni „zaszczepionych” jest o 241% wyższe, niż dla „nieszczepionych”. Prognozowana liczba zgonów w pierwszej grupie, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2021 roku to kolejnych ponad 17.000 zgonów. Jak czytamy w podsumowaniu:
„Skuteczność szczepionki na poziomie + 50 % oznaczałaby, że osoby w pełni zaszczepione są o 50% bardziej chronione przed Covid-19 niż osoby nieszczepione. (…) Podczas gdy skuteczność szczepionki wynosząca -50% oznaczałaby, że osoby nieszczepione byłyby o 50% bardziej chronione przed Covid-19 niż osoby w pełni zaszczepione, co oznacza, że szczepionki faktycznie dziesiątkują układ odpornościowy.”
Zresztą nawet bez komentarza, widać to w tabeli prezentowanej na początku. Drastyczny spadek odporności, który został przeanalizowany w cytowanym artykule, może prowadzić do sytuacji, w której „zaeliksirowani” będą wymagali kolejnych dawek, zapewne nawet częściej niż co 4 miesiące, aby zachować jakąkolwiek odporność na nowe mutacje modnego wirusa. Jednak taka „zabawa” nieuchronnie zmierzać będzie do całkowitego, nabytego spadku odporności podobnego, z jakim mamy do czynienia w przypadku HIV. Czy zatem nie jest ironią ze strony zespołu Pfizera ogłoszenie na początku listopada, że ryzyko hospitalizacji lub śmierci z powodu Covid-19 spadnie o 89% jeśli wraz ze „szczepionką” przyjmiemy lek przeciwko HIV? Ciekawe, bo przecież bez żadnych dodatków miało być to 95%. Naiwni uwierzyli, choć wiadomo, o czym pisałem wielokrotnie, że bezwzględna skuteczność tego preparatu nie przekracza 0,8% (a w rzeczywistości, po odjęciu odsetka przyjmujących placebo, nawet 0,7%). Dokładne wyjaśnienie można znaleźć też tutaj. Warto przy tym zauważyć, że Pfizer ukrył niewygodne dane, ignorując w trakcie badań wiele podejrzanych infekcji, o czym można przeczytać w oryginale na tej stronie.
Pokazałem wyniki z Wielkiej Brytanii, gdzie po ostatnich analizowanych 4 tygodniach, (jak widać na ostatnim wykresie), w liczbach bezwzględnych, zgonów na Covid-19 wśród „zaeliksirowanych” w pełni, jest 3,7 razy więcej niż w przypadku osób, które preparatu nie przyjęły. Zatem w rzeczywistości, sama prognoza, mówiąca o „zaledwie” 241% różnicy w liczbie przyszłych zgonów, wydaje się być dość optymistyczna. Wkrótce się przekonamy, jeśli rzecz jasna, jak wspomniałem wyżej, prawdziwe dane zostaną ujawnione, do czego także należy podchodzić z pewną rezerwą. Nie sądzę, aby wszystkie działania statystyczne akurat na Wyspie były prowadzone z najwyższym stopniem rzetelności, jeśli zestawimy to z praktykami w Izraelu, USA, czy choćby w naszym kraju, gdzie „szczepieni” testowani są 2,5 x rzadziej, a w zestawieniach MZ część zmarłych na Covid-19 po przyjęciu antidotum potrafi nagle ożyć i to po kilku miesiącach! W Polsce mamy jednak niższy wskaźnik „eliksiryzacji”, co napawa lekkim optymizmem. Być może też mniej osób przyjmie booster, zwłaszcza po doświadczeniach z pierwszymi dawkami. Tym nie mniej, zapewne i u nas wskaźnik, który dotyczy choćby incydentów krążeniowych, o czym było w zeszłym tygodniu („Dwa razy więcej zawałów wśród zaszczepionych”), również w przypadku zgonów będzie co najmniej dwukrotnie wyższy. Oby „tylko” dwukrotnie!
Czy zatem nie ma nadziei dla „zaeliksirowanych”? Ależ jest! Trwają badania i są już pierwsze doniesienia na temat substancji, które mogą osłabić toksyczne działanie białka kolca. Napiszę o tym nieco więcej, tylko błagam, PRZESTAŃCIE PRZYJMOWAĆ KOLEJNE DAWKI! Chyba, że ktoś faktycznie chce się wyeliksirować… na amen. Jak wiemy, niektórym już się udało. Nie idźcie tą drogą! Tym bardziej, że NIE DA SIĘ KUPIĆ ODPORNOŚCI od koncernów farmaceutycznych. Mam dobrą wiadomość: SĄ SKUTECZNE LEKI! Każdemu polecam świetny program, w którym dwie lekarki mówią o wielu, także najnowszych, badaniach i o substancjach, czy suplementach, znacznie zmniejszających ryzyko poważnego zachorowania, a nawet gdyby nas to dotknęło, można je stosować również bez zgody lekarza, ponieważ większość z omawianych preparatów nie wymaga recepty. Wiemy już, że nie każdy medyk zachowa się uczciwie. Dowodów w tej kwestii jest aż nadto. Niektórzy po prostu odmawiają przepisania np. amantadyny, także dziś, mimo wielu świadectw o jej skuteczności, składanych nawet przez znanych polityków, dziennikarzy, czy zwykłych pacjentów. Oczywiście, lekarza zawsze mamy prawo zmienić. Pytanie, czy ktoś będzie chciał przejść tę drogę i ryzykować wysyłanie na kolejne „testy”, o zerowej wartości, by ostatecznie skończyć pod respiratorem na oddziale covidowym, czy może jednak, nie pomijając diagnostyki, nie lepiej zacząć intensywnie się leczyć SPRAWDZONYMI na setkach tysięcy chorych preparatami, które mają niewielką możliwość zrobienia komuś krzywdy, przy przestrzeganiu zaleceń. Posłuchajcie i powielajcie! Bardzo ważne, żeby informować bliskich, a w miarę możliwości, najlepiej stopniowo, pokazywać im, że mamy do czynienia z hucpą oraz jak wielka jest jej skala. Możesz to zobaczyć choćby w ostatniej prezentacji Pawła Klimczewskiego. Poniżej pokazuję tylko dwa wykresy, które obnażają kłamstwa w sposób bezlitosny…
Widzimy tutaj dość wyraźnie, że w stosunku do roku ubiegłego liczba zgonów NA Covid-19 (a nie tylko z pozytywnym testem, bo to istotna różnica), jest niższa niż rok temu i zaczyna się spłaszczać. Tak wygląda słynna „IV fala” w praktyce. A poniżej nieco szersza analiza.
Proszę zwrócić uwagę na linię żółtą, która mówi całą prawdę (wg OFICJALNYCH LICZB MZ), o hucpie z jaką mamy do czynienia. Różnica w liczbie zgonów pomiędzy tych z Covid-19 w roku ubiegłym i bieżącym w stosunku do średniej z lat 2016-19 (linia zielona) jest prawie niezauważalna. Za to bardzo dokładnie widać zgony nadmiarowe (linia czerwona), które spowodował ten nie-Rząd, zamykając Polakom dostęp do służby zdrowia (choć z tym słowem „służba” bym nie przesadzał). Sto czterdzieści jeden tysięcy ludzi płaciło całymi latami składki zdrowotne, aby „w nagrodę” zostać zamordowanym przez „dzielny duet” Szumowski – Niedzielski i to jeszcze pod pozorem „koniecznej walki z niewidzialnym wrogiem”. Co sprawił ten najmodniejszy od 20 miesięcy koronawirus, widać właśnie na powyższym grafie w sposób nie podlegający dyskusji. Oczywiście, znajdą się tacy, którzy powiedzą, że przecież mieliśmy kilkadziesiąt tysięcy zgonów z chorobami współistniejącymi, których bez wirusa by nie było. Owszem, to nawet całkiem prawdopodobne, tyle że nie „bez wirusa”, ale bez idiotycznej walki z patogenem, na który od początku istniały skuteczne lekarstwa. Nie należało leczyć chorych przez telefon, przerywać im diagnostyki, a potem jeszcze zabijać resztki ich naturalnej odporności, zamykając wszystkich, również dzieci, w domach. Dodajmy, że „na wszelki wypadek” zamknięto nie tylko ludzi, ale też parki i lasy. Jak pokazują dane (choćby te 15 tysięcy pacjentów neurologicznych z Anglii, którzy przyjmowali amantadynę), zupełnie śmiało można było SKUTECZNIE leczyć nawet 90-latków. Nie umierali na Covid-19, ani nawet z pozytywnym testem, bo wcale nie było takiej potrzeby. IFR, czyli wskaźnik śmiertelności dla Covid-19 jak już wspominałem, wynosi piętnaście setnych procenta, więc jest na poziomie grypy. To nie sam wirus, ale odcięcie od leków, rodziny, przyjaciół i specjalistów, zabiły ludzi. Zamiast niezbędnych terapii, zastosowano model: sedacja, respiracja i kremacja. Stało się to udziałem tysięcy rodzin, w których ktoś stracił bliską osobę, niemal WYŁĄCZNIE z powodu działań rządu, nie licząc oczywiście przypadków stanów terminalnych, czy liczby schorzeń, których suma i tak okazałaby się śmiertelna. Spójrzcie na linię fioletową, która pokazuje jesień obecnego roku. Widać wyraźnie, że szykują nam ten sam scenariusz. NIE WOLNO SIĘ NA TO ZGODZIĆ!
Nie będę pokazywał kolejnych wykresów. Polecam, bo warto je obejrzeć, ale każdy może to zrobić sam, wchodząc na stronę popularnego (szkoda, że nie w głównym nurcie) specjalistę analiz statystycznych, który rozkłada na łopatki oficjalną narrację. Czyni to również w swoim ostatnim wpisie o „nieśmiertelnych”.
Czemu kłamstwo trwa nadal?
No, dobrze – spyta ktoś poszukujący prawdy – ale w takim razie, jak to możliwe, że kłamstwo w tak wielkiej skali dotąd nie zostało obnażone i pokazane w mediach? Pytanie wyda się oczywiście śmieszne, jeśli obejrzysz polecany przeze mnie w ubiegłym tygodniu film. ŻADNA z telewizji finansowanych bezpośrednio, bądź pośrednio przez Big Pharmę, będąca tubą władzy, czy własnością globalistów, nie powie nam prawdy, a jeżeli jakiś dziennikarz, czy ekspert się „wychyli” i wyjdzie przed szereg, zostanie natychmiast sprowadzony do parteru. W Niemczech nie patyczkowali się nawet z najbardziej popularnymi specjalistami i naukowcami, którzy musieli opuścić kraj, żeby normalnie funkcjonować, a profesor Sucharit Bhakdi, któremu skasowano na uczelni możliwość szerszego kontaktu (usuwając adres mailowy ze strony), może jeszcze coś powiedzieć, ponieważ jest już emerytem, finansowo niezależnym od całej tej medycznej bandy klakierów rządowych, która z prawdziwą nauką nic wspólnego nie ma. Widzimy wielu odważnych naukowców, którzy zaryzykowali całą swoją karierę i ostracyzm, aby bronić prawdy i nie sprzeniewierzyć się przysiędze Hipokratesa. Mamy ich również w Polsce, lecz nie dostaną zaproszenia do telewizji o wielomilionowym audytorium, choć posiadają tytuły profesorów, doktorów, pełnili ważne funkcje (jak dr Zbigniew Hałat, wieloletni szef sanepidu), genetycy prof. Kornelia Polok, czy prof. Roman Zieliński, albo biolog dr Piotr Witczak i spore grono lekarzy z pierwszej linii, którzy SKUTECZNIE leczą pacjentów, czy to w Polsce – dr Paweł Basiukiewicz, dr Zbigniew Martyka, dr Dorota Sienkiewicz, dr Katarzyna Ratkowska czy lekarze Anna Martynowska, Jerzy Milewski i wielu innych, ale też poza granicami, jak lek. Piotr Rossudowski w Norwegii, czy Piotr Rubas w Niemczech. Ich profile są banowane, kasowane, wpisy często blokowane, bądź usuwane, nawet jeśli tylko cytują konkretne badania naukowe, albo powołują się na autorytety klasy światowej w dziedzinie medycyny. Zamiast tego zobaczysz wciąż tych samych „ekspertów” gotowych sprzedać własną matkę, aby tylko jeszcze kilka nowych osób przekonać do poddania się eksperymentowi medycznemu. Czy to ma jeszcze coś wspólnego z prawdziwą nauką? Oczywiście, nie! Ale czy to znaczy, że wszyscy kłamią, a jakaś garstka „szaleńców” ma rację? No, właśnie! Wystarczy zadać sobie bardzo proste pytanie. Komu uwierzysz? Czy gościowi, który będzie przekonywał Cię do noszenia maseczek, a za chwilę zobaczysz go w reklamie ich producenta, albo do przyjęcia preparatu firmy, która finansuje mu badania i wyjazdy na sympozja, czy może prędzej przekona Cię ktoś, kto godzi się nawet na utratę pracy, jak pani doktor Anna Martynowska, czy dr Hubert Czerniak, albo dr Włodzimierz Bodnar, któremu grozi się więzieniem, ponieważ chcąc uratować życie wielu pacjentom nie zamknął swej przychodni NAWET NA JEDEN DZIEŃ i przepisywał lek, stosowany od 50 lat? Kto jest bardziej wiarygodny?
Tymczasem hucpa trwa i przynosi kolejne tragedie, upadłość firm, samobójstwa nie tylko przedsiębiorców, ale młodych ludzi w depresji, którzy już w wieku 15-17 lat nie widzą sensu życia w takim świecie… Nadmiarowe zgony, bezsensowne restrykcje, segregacja sanitarna (posłuchaj historii pielęgniarek), które mają wszystkich sprowadzić „do parteru”, przygotować do roli niewolnika w „nowej normalności”, promowanej przez posłusznych i pojętnych uczniów Klausa Schwaba. Oni się nie zatrzymają, dokąd im na to pozwolimy. Przecież już nawet niepełnosprawni umysłowo MUSZĄ się zorientować, że coś tu nie gra. Oczywiście, pod wpływem propagandy, bez weryfikacji słowotoku płynącego wciąż z ekranu, są zdezorientowani, często przerażeni. Najpierw tym, że mogą umrzeć z powodu wirusa, teraz informacjami, że nie będzie tak, jak sądzili. Przyjmą jedną, lub dwie dawki i po krzyku… Widzą, że niektórzy mają poważne problemy po przyjęciu preparatu, a niektórzy chorują i umierają na Covid-19. O co tu chodzi? Usłużny „ekspert” wyjaśni, a w zasadzie zaciemni jeszcze bardziej, plącząc się w zeznaniach. Gdzie są teraz Simony, Horbany i Guty? Czemu tak chętnie nie tłumaczą swoich słów z końca ubiegłego roku oraz z wiosny, kiedy ochoczo namawiali wszystkich do przyjęcia preparatu pod hasłem „Ostatnia prosta”, opowiadając brednie, jak to bardzo zabezpieczysz swoich bliskich? Miało być bezpiecznie w 100%, a dziś, to głównie właśnie ci „zaszczepieni” zarażają swoich dziadków i znajomych, z których część ląduje w szpitalach, bo NADAL NIE WIEDZĄ, że mogą się skutecznie leczyć w domu. Wierzą, że „zbawi ich” jedynie kolejna dawka… To straszne, że wciąż biorą w tym udział lekarze, że milczą, mając już wiedzę, dostępne statystyki, szereg badań, itd. Smutne, że dyrektorzy placówek medycznych, kulturalnych, czy prywatnych firm, stosują sanitaryzm, który nie tylko jest haniebny, ale nie ma ŻADNEGO uzasadnienia, ani epidemiologicznego, ani medycznego. W dodatku to wszystko odbywa się teraz, kiedy już doskonale znane są zatrważające wyniki z wielu krajów, a Gibraltar, Izrael, czy pokazane tutaj dane z Wielkiej Brytanii, krzyczą ZATRZYMAJCIE TO SZALEŃSTWO! I co? I nic!
Jak kukiełki…
Globaliści doskonale wiedzą, że oszukają również polityków i to z dziecinną łatwością. Dlaczego? Wprowadzenie obowiązku szczepień, a do tego zmierzają rządy w wielu krajach, spowoduje w rezultacie konieczność wypłacania przez państwa gigantycznych odszkodowań, co przy wciąż rosnącej skali NOP-ów, MUSI w rezultacie doprowadzić do niewypłacalności. Jeśli już dziś, niespełna rok od rozpoczęcia „eliksirowania” ludzi mamy liczbę niepożądanych odczynów poszczepiennych wyższą, niż przez 20 lat dla WSZYSTKICH szczepień łącznie, to co się stanie po dwóch, albo trzech latach, gdy wielu przyjmie kolejne dawki „przypominające”? Rekompensaty, choć odsunięte w czasie, będą w końcu musiały zostać wypłacone, a do tego zmniejszy się liczba osób zawodowo czynnych, ponieważ skutki tego eksperymentu medycznego na ogromną skalę, dotykają już dziś także najmłodszych i osoby wchodzące w wiek aktywności zawodowej, powodując niejednokrotnie ich trwałe inwalidztwo, nie licząc nawet olbrzymiej liczby zgonów, za które też ktoś będzie musiał w końcu zapłacić. Oczywiście, tuszuje się przyczyny śmierci, nie wykonuje sekcji zwłok, a zamiast tego nakłania rodziny do kremacji, jak to miało miejsce w Polsce przez kilka pierwszych miesięcy po rozpoczęciu tego szaleństwa. Nie zmienia to jednak faktu, że w końcu ludzie się przebudzą, a świadkowie zaczną mówić, choćby w obawie o swoją wolność i życie najbliższych. Niektórzy uważają, że właśnie z tego powodu, nigdy nie wyjawią prawdy, ale przecież nie każdy będzie musiał to zrobić, żeby zapadły wyroki skazujące. Procesy cywilne zapewne potrwają lata, a pieniądze można dodrukować, o ile do tego czasu jeszcze będzie w obiegu jakaś gotówka. Czy jakiekolwiek państwo wytrzyma powiększenie systemu rentowego o kilkadziesiąt procent? Wątpię. Tak, czy inaczej, uzależnienie rządów od globalistów będzie postępowało w szybkim tempie.
Czekanie na kraty
Tak, czy inaczej, rysuje się w przyszłości obraz państw przejętych i zarządzanych w całości przez jeden rząd, a NWO nie jawi się już jako ewentualny wariant, ale prosty skutek wprowadzanych aktualnie zmian. Szkoda, że biedni ludzie chętnie nadal będą wystawiali ramię po kolejne dawki, po części ze strachu przed covidem, po części z konformizmu, a potem już… z przyzwyczajenia. Politycy, to w większości kukiełki na sznurku, czy cienkiej lince globalistów. Liczą, że zostaną wynagrodzeni lepszą pozycją społeczną w tym nowym, strasznym świecie. W najgorszym wypadku przydzielą im rolę kapo, ale zawsze będzie im nieco lżej niż całej reszcie. Czy naprawdę nie potrafią zrozumieć, że TO MOŻNA PRZERWAĆ?!
Leszek Szostak zamieścił na swoim profilu taki ponury żart:
Wsiadł do autobusu jakiś pijany typ z głośnikiem w rękach i bardzo głośno włączył rap. Po czym stanął na środku pojazdu i krzyczy:
– JEŚLI KOMUŚ TO PRZESZKADZA, TO NIECH POWIE. OD RAZU WYŁĄCZĘ!
Wszyscy milczą. Na co on:
– PRZEZ TĘ WASZĄ MILCZĄCĄ ZGODĘ, TO WSZYSTKO SIĘ DZIEJE! „
Trafił w sedno. Dokładnie tak! Jak widać, nie tylko liczba pożytecznych idiotów jest porażająca. Wystarczy nic nie robić i spokojnie zaczekać, aż Ci założą kraty w oknach…
Jeśli jedna z sieci sklepów z kosmetykami i chemią gospodarczą, ogłasza (na razie w Niemczech), że papier toaletowy będzie dostępny TYLKO dla „zaszczepionych” i ozdrowieńców, to z czym tutaj mamy do czynienia? Czy na pewno chcemy podobnej „wolności”, albo takiej, z obecnej Australii? Proszę przeczytać i obejrzeć krótki film z obławy na trzech nastolatków, którzy (całkowicie zdrowi) zostali umieszczeni w obozie covidowym w Howard Springs. Przypomnę, że w Australii zmarło na Covid-19 mniej niż 2000 osób, a kraj jest zamknięty praktycznie od blisko 1,5 roku! W ramach „ochrony zdrowia” strzela się do ludzi gumowymi kulami, a do więzienia można trafić za wpis na Facebooku. Czy to jest normalne i nikt tego nie widzi? Tak trudno połączyć kropeczki, kiedy spojrzymy na Austrię (70% „zaeliksirowanych”), czy Holandię (77%), gdzie mimo „wyszczepienia”, które miało podobno zapewnić odporność zbiorową (czy „stadną”, choć to brzmi nie najlepiej), ogłaszane są kolejne lockdowny, wzmaga się sanitaryzm i zamordyzm niespotykany dotąd w demokratycznych krajach? W Niderlandach strzela się do ludzi już amunicją ostrą i w Rotterdamie jedna osoba zginęła, a dziennikarz z przestrzelonym płucem walczy o życie. Czy tego chcemy także w Polsce?! Może czas zadać sobie to pytanie i zdecydować, czy na pewno chcesz zaczekać i przyglądać się spokojnie, co też się wydarzy…?
Czytaj również felietony: Pudrowanie trupa i gry szpitalne, Strzały na granicy! Grobbing 2.0 i Halloween, Zjedz szczepionkę, Gladiator i dziewczyny, Turniej US Open Closed, Wymyk do podporu, Szczepionkowa propaganda nie działa! Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Maseczki z kluczykiem?, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Dno dna i szczepionka plus, Uratowani przez Covid?
i artykuły: Dwa razy więcej zawałów wśród zaszczepionych, Segregacja sanitarna ad Hoc, Ofiary covidowych szczepień przemówiły, Pomóżcie nam złamać prawo! Co zawierają TE szczepionki? Covidowa narracja się sypie, Kto się boi powrotu do Jedwabnego? Norymberga 2.0 coraz bliżej, Działa tylko trzecia dawka! Szczepionkowe polowanie z nagonką, Sanitaryzm na raty, Powiedz STOP mordercom, Hulajnoga piekła nie ma, Szczepionkowi kłamcy w natarciu, Szczepionkowy totalitaryzm w rozkwicie, Życie zaczyna się po szczepionce? Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Nie szczep się! Panikuj! Maseczki groźne dla życia, Szczepionki zabijają w ciszy, Rosyjska ruletka, Najlepsza szczepionka przeciw Covid-19, Milczenie owiec? Śmierci, których nie było, A jednak się kręci