Wielokrotnie pisałem o różnych skandalach związanych z całą tą administracyjno-urzędniczo-kryminalną paranoją dotyczącą Zwida-19. Znamy historie „negocjacji” zakupu produktu firmy Pfizer przez panią Ursulę Von der Leyen, odbywających się na popularnym komunikatorze internetowym. Pamiętamy, że „uprzejma dla obywateli” UE zabezpieczyła od razu dla każdego po 8 dawek „eliksiru” przeciw jedynie słusznemu wirusowi z 2019 roku. Jakim cudem, nawet gdyby to „coś” (a wciąż oficjalnie nie znamy składu), mogło faktycznie działać, miałoby być skuteczne po dwóch latach? Nikt nie wyjaśnił. Szkoda, bo pan Simon, czy jakiś inny dyżurny profesor, Pyrć, Horban et tutti quanti, daliby wspólnie radę. Wszak wodę z mózgu, wbrew nauce, co pokazywałem tutaj od ponad 1,5 roku, robili ludziom znakomicie. Do tego stopnia, że udało się wyprawić na tamten świat nie setki, lecz tysiące względnie zdrowych, w tym także bardzo młodych osób. Oczywiście, „bez żadnego związku ze szczepionką”, nie licząc koincydencji czasowej, a to właśnie wypełnia definicję NOP. Pan Albert Bourla (CEO firmy Pfizer), indagowany w Davos przez dziennikarzy Rebel News, jak to faktycznie jest z tym produktem i co jest prawdą, a co kłamstwem, nie odpowiedział na żadne pytanie i życzył wszystkim miłego dnia. Jak widać, są różne rodzaje bezczelności, ta zwykła, pospolita, z którą się spotykamy na co dzień, duża bezczelność – wielu posłów i „dziennikarzy” głównych mediów, ale też urzędników i administracji rządowej, bezczelność gigantyczna – prezentowana przez panów Morawieckiego i Dudę, oraz stopień najwyższy – bezczelność Alberta Bourli.
Afera w Niemczech
Odnosząc się do tytułu, w zasadzie należałoby napisać „skandale poszczepionkowe”, bo afera, którą właśnie ujawniono, nie wiąże się tym razem z zakupem, czy dystrybucją samych preparatów, ale z ich działaniem. A konkretnie, z brakiem jakiejkolwiek ochrony i ze szkodami wyrządzonymi milionom ludzi. O co chodzi? Oto ukazał się w The Expose News artykuł, w którym na podstawie danych z Niemiec, opublikowanych przez Instytut Roberta Kocha, a więc placówkę rządową, pokazano do czego doprowadził u naszych zachodnich sąsiadów ten eksperyment medyczny. Zacytuję fragment:
Dane sugerują, że u większości osób, które zostały w pełni zaszczepione, do końca miesiąca rozwinie się pełnoobjawowy zespół nabytego niedoboru odporności wywołany szczepionką .
Co więcej, dane potwierdziły, że układ odpornościowy osób w pełni zaszczepionych uległ już degradacji do średnio minus 87%.
W Niemczech w tym momencie 70,53% było w pełni zaszczepionych, 2,97% było zaszczepionych częściowo, a 26,5% było nieszczepionych – https://ourworldindata.org/covid-vaccinations
Tak więc wśród osób niezaszczepionych wystąpiło 186 przypadków z 26,5% populacji. Podczas gdy w pełni zaszczepieni mieli 4020 przypadków z 70,53% populacji.
Zatem częstość występowania przypadków Omicron u szczepionych wynosiła 57 na 1 procent populacji (830 000 to 1% z 83 milionów populacji Niemiec), podczas gdy częstość występowania przypadków Omicron u osób nieszczepionych wynosiła zaledwie 7,02 na 1 procent populacji.
Tak więc osoby zaszczepione były (57,0/7,02 =) 8,12 razy bardziej narażone na zakażenie Omicronem niż osoby nieszczepione w Niemczech.
Innymi słowy, mamy sytuację, w której już nie tylko brytyjski ONS podaje przygnębiające informacje, które tutaj przytaczałem wiele razy. To ewidentny przykład dramatycznego spadku odporności populacyjnej, która przybrała wartości ujemne. Znalazło to odbicie w liczbie nadmiarowych zgonów.
Według oficjalnych danych rządu niemieckiego, do 49. tygodnia 2022 r. w kraju odnotowano ponad 102 000 dodatkowych zgonów, co stanowi oszałamiający wzrost w porównaniu z 27 291,6 dodatkowymi zgonami zgłoszonymi do 49. tygodnia 2020 r.
Stanowiło to 276% wzrost liczby zgonów w 2022 r., pomimo wprowadzenia szczepionki, która miała zmniejszyć liczbę zgonów z powodu rzekomej pandemii Covid-19.
Czego jeszcze nie rozumiecie?
W Anglii i Szkocji mieliśmy spadek odporności do wartości ujemnych niemal we wszystkich grupach wiekowych. W niektórych nawet -60% (18-29 lat), czy -63% w przedziale 70-79 lat. Zatem wszystko się zgadza! W publikacji danych na podstawie ONS wyglądało to tak:
Widzimy więc, jakie wartości przyjmowało to zjawisko w poszczególnych grupach wiekowych na przestrzeni 5 miesięcy. Opracowany model z ekstrapolacją niemieckich danych uzyskanych w październiku na kolejne tygodnie, przewidywał średni spadek odporności u osób pełnoletnich (18+) na poziomie -81%. Tabela poniżej:
Rzeczywiste dane, obliczone wg wzoru firmy Pfizer, a więc bez jakiejś własnej inwencji autorów, okazały się jeszcze bardziej pesymistyczne, bo spadek znacznie przekroczył 87%.
Skuteczność szczepionki = skuteczność układu odpornościowego = (1-8,12)/8,12 = -7,12/8,12 = minus -87,7%.
Stało się to w ciągu 18 tygodni, zatem wyliczono, jaki będzie stan 10 tygodni później, czyli na koniec roku, co widać w ostatniej kolumnie tabeli. Było też zupełnie oczywiste, że przeciętny, dokładnie „zaeliksirowany” Niemiec, utraci 100% odporności już w styczniu 2022. Po kolejnych 12 miesiącach (styczeń 2023), mamy odpowiedź, jaką jest 102.000 nadmiarowych zgonów w ciągu niecałego roku. Rząd naszych zachodnich sąsiadów próbował ratować sytuację, informując społeczeństwo, że w danych wystąpił błąd i że spadek odporności nie wystąpił w takiej skali. Nie podano na czym miałby polegać ten „błąd” w wyliczeniach. Pisałem o alarmujących danych z niemieckich „kas chorych”, które mówiły o 2.5 milionowej rzeszy pacjentów poszkodowanych „szczepionkami”. Wśród nich, prawdopodobnie jakąś część stanowiły także zgony, w tym śmierci z pozytywnym testem PCR. Przypisano je zapewne „powikłaniom po covidzie”. Narracja, jak słyszeliśmy choćby w ostatniej korespondencji Agnieszki Wolskiej z Kolonii, jest w tej chwili taka, że ludzie chorują, bo „long covid” pozostawił trwałe ślady, uszkodził serce, itd. W Polsce również mamy podobne próby „zwekslowania” odpowiedzialności. Tylko patrzeć, jak zaczną nam wmawiać, że sportowcy umierający podczas meczów, czy treningów, mieli na pewno „covid bezobjawowy”, bo przecież niemożliwe, żeby ktoś umarł nagle po „eliksirze”. Wszak „szczepionki są skuteczne i bezpieczne”, prawda? Żarty na bok!
Być może nie da się przypisać większości nadmiarowych zgonów w Niemczech wyłącznie mechanizmowi spadku odporności. To wymaga dalszych badań, a z pewnością dostęp do pełnych danych jest utrudniony, co widzimy też w naszym nieszczęśliwym kraju, gdzie publikację statystyk zgonów w koincydencji czasowej z preparatem Pfizer, trzeba wyprocesować w sądach administracyjnych.
Tym nie mniej, w cytowanym artykule zwrócono uwagę na bardzo istotną kwestię. Czytelnicy, czy słuchacze programów telewizyjnych niekoniecznie dobrze rozumieją terminy, jakimi posługują się eksperci. Tymczasem, jak czytamy:
Skuteczność szczepionki nie jest tak naprawdę miarą szczepionki, jest miarą wydajności układu odpornościowego biorcy szczepionki w porównaniu z wydajnością układu odpornościowego osoby nieszczepionej.
Szczepionki rzekomo pomagają rozwinąć odporność, imitując infekcję. Kiedy imitacja infekcji wywołanej przez szczepionkę zniknie, organizmowi pozostaje zapas komórek „pamięci” i przeciwciał, które będą pamiętać, jak walczyć z tą chorobą w przyszłości.
Tak więc, kiedy władze stwierdzają, że skuteczność szczepionek słabnie z czasem, tak naprawdę mają na myśli to, że słabnie z czasem wydajność twojego układu odpornościowego.
To bardzo istotne zastrzeżenie. A to, czego rządy i ich „eksperci” nie mówią wcale, a łże-media na wszelki wypadek o to nie pytają, dotyczy rzeczywistego wpływu wielokrotnych dawek preparatu na organizm. Prawda jest okrutna. Nawet, gdy pominiemy bezpośrednie niepożądane odczyny poszczepienne, to KAŻDY z serwowanych nam eliksirów prowadzi do czasowej utraty odporności układu immunologicznego, przy uprzejmym założeniu, że na jakiś konkretny patogen odpowiedź wzrośnie. Ciekawe, ilu znalazłoby się chętnych do przyjęcia tego (czy innego) „dobrodziejstwa ludzkości”, gdyby wiedzieli, że ich układ odpornościowy jest resetowany (jak ujął to dr Van den Bossche) i bezbronny, czasem w ciągu kolejnych kilku miesięcy? Tyle, że obecnie sytuacja kompletnie wymknęła się spod kontroli, ponieważ tak często powtarzany reset doprowadził u wielu ludzi do trwałego uszkodzenia tego cudownego mechanizmu obronnego. Stąd właśnie tyle przypadków AIDS, co przewidział ponad rok temu nieżyjący już prof. Luc Montagnier.
Zabijali midazolamem!
Ktoś może powiedzieć, że wszystko to NIC w porównaniu z aferą w Wielkiej Brytanii, gdzie zabijano pacjentów midazolamem. Jak to? Ano, tak to… Proceder ujawniony przez informatora (jednego z lekarzy), opisany został w tym tekście. Można by pomyśleć, że czasy łódzkich „łowców skór”, żeby przywołać jeden z największych skandali związany ze „służbą zdrowia”, a konkretnie z pogotowiem ratunkowym, dawno minęły. Nic bardziej błędnego! Oczywiście, niektórzy żartowali sobie, że Łódź to miasto różnych patologii, bo i „dzieci w beczkach”, i mordercy spieszący „na ratunek”, ze strzykawką pavulonu, itd. Okazuje się, że w Anglii mieliśmy prawdopodobnie próbę uruchomienia przemysłu śmierci na skalę znacznie większą. Jak inaczej nazwać coś takiego, jeśli rząd i szefowie NHS zasadniczo poinstruowali personel, aby pozwalał ludziom umierać, a w niektórych przypadkach zabijał ich w ramach programu „Opieka u schyłku życia” i fałszywie oznaczał zgony jako spowodowane przez Covid-19?
Porównanie frekwencji i liczby procedur medycznych, pokazuje jedynie część patologii.
- 2018 – kwiecień – 1.984.369 interwencji pogotowia ratunkowego / listopad – 2 036 847 interwencji
- 2019 – kwiecień – 2.112.165 interwencji pogotowia ratunkowego / listopad – 2.143.505 interwencji
- 2020 – kwiecień – 916 581 interwencji pogotowia ratunkowego / listopad – 1 485 132 interwencji
Widzicie tu wzrost liczby wyjazdów do pacjentów w „tak bardzo gorącym covidowym okresie”? Spadek nawet o połowę?! Tak było w Anglii, ale z prezentacji doktora Jerzego Milewskiego przed Komisją Ordo Medicus, wiemy jak to wyglądało w Polsce. Pisałem o tym szerzej w tekście „Dwa razy więcej zawałów wśród zaszczepionych”. Zatem mechanizm był podobny. Jednak, jak czytamy w artykule z The Expose News:
Doniesienia dr Johna (informatora) poparte zostały raportem Care Quality Commission, w którym stwierdzono, że 34% personelu NHS było zmuszanych do wydawania poleceń „Nie reanimuj” niepełnosprawnych i mających trudności w nauce pacjentów Covid . Według oficjalnych danych ONS, polityka doprowadziła do tego, że osoby niepełnosprawne i mające trudności w nauce odpowiadały za 3 na 5 zgonów Covid.
To zeznanie członka personelu NHS sugeruje, że opinia publiczna była okłamywana w odniesieniu do oficjalnej narracji o przytłoczeniu NHS podczas pandemii. (…)
Fakt, który jest również poparty dokumentem nazywanym „Dokumentem śmierci”, opublikowanym przez NICE, wykonawczy organ publiczny poza departamentem, sponsorowany przez Departament Zdrowia i Opieki Społecznej.
Także mnóstwo dowodów na to, że rząd Wielkiej Brytanii zezwolił na zasadniczo „masowe mordy” osób starszych i bezbronnych za pomocą zastrzyków midazolamu, a następnie powiedział opinii publicznej, że winę ponosi Covid-19.
Między 2 marca a 12 czerwca 2020 r. z powodu COVID-19 zmarło 18 562 mieszkańców domów opieki w Anglii, w tym 18 168 osób w wieku 65 lat i starszych, co stanowiło prawie 40% wszystkich zgonów z powodu COVID-19 w Anglii w tym okresie.
Skala tych morderstw jest porażająca! Jeśli uświadomisz sobie, że to samo działo się w Polsce, a w wielu miejscach z całą pewnością tak właśnie się stało, jak należałoby ukarać morderców? Czy ma być tak, że za zabicie kilku, albo kilkunastu osób pavulonem, można było dostać dożywocie, albo 25 lat odsiadki, a zabójstwa respiratorem, czy jakimś preparatem, w tym „szczepionką”, mają ujść na sucho? Czy okolicznością łagodzącą miałby być fakt, że „przecież wszyscy tak robili”?! Jeśli proceder uprawiany był w wielu szpitalach, nawet niechby i w większości państw należących do WHO, to jaki to ma mieć „pozytywny” wpływ na ocenę zdarzeń? Czy udział w (lepiej lub gorzej) zorganizowanej grupie przestępczej, usprawiedliwia sprawców? Autorzy cytowanego artykułu piszą dalej:
Szereg decyzji i polityk przyjętych przez władze na szczeblu krajowym i lokalnym w Wielkiej Brytanii naruszyło prawa mieszkańców domów opieki do życia, zdrowia i niedyskryminacji.
Obejmują one:
- Masowe wypisy ze szpitali do domów opieki.
- Nałożenie ogólnych nakazów niepodejmowania resuscytacji (DNAR) na mieszkańców wielu domów opieki w całym kraju oraz ograniczenia dostępu mieszkańców do szpitala.
- Zawieszenie stałych procedur nadzoru nad domami pomocy społecznej przez ustawowy organ regulacyjny, Komisję ds. Jakości Opieki (CQC) oraz Rzecznika Samorządu Terytorialnego i Opieki Społecznej.
Te działania władz przyczyniły się do dużej liczby zgonów wśród mieszkańców domów pomocy społecznej podczas pandemii.
Wszystko to, jak pokazano w linkowanych tekstach, zostało już dość dobrze udokumentowane w Wielkiej Brytanii i z pewnością znajdzie zakończenie w sądach. A co się działo w naszych domach opieki? Jeśli myślisz, że DPS-y były wolne od podobnych praktyk, należy podziwiać naiwność. Podam prosty przykład sprzed kilku dni. Odwiedzam wraz z innym członkami rodziny bliską mi osobę. W każdym tygodniu jest więc u niej ktoś, co najmniej 4 do 6 razy. Kiedy widzę wybrudzoną pościel, niezmieniane podkłady, łóżko pełne okruszyn po podawanych posiłkach, których nikt nie sprzątnął przez ponad dobę, czy tłuste, nieumyte sztućce, a chora nie może położyć się na boku, ponieważ nikt nie opuścił jej postawionego na sztorc oparcia (bo zapomniał), to mam pytanie: Co się dzieje tam, gdzie rodzina odwiedza pensjonariusza raz na tydzień, albo rzadziej? Czy zaletą ma być fakt, że jeszcze karmią (choć raz byłem świadkiem „przeoczenia” również w tej kwestii)? A jak to wyglądało, kiedy DPS-y pozamykano z powodu „pandemii”? Jaki był w nich procent zgonów z tytułu zapalenia płuc, a ile osób zmarło z odwodnienia, braku podstawowej diagnostyki, czy podania zbędnych, groźnych dla zdrowia preparatów? Ilu pogorszył się stan ogólny z powodu strachu, czy wielotygodniowej rozłąki z bliskimi? Dla jakiej liczby gwoździem do trumny okazały się inne zaniedbania, albo nieświadomy udział w eksperymencie medycznym? Potem wszystkim wpisano w kartę zgonu – Covid-19 i… pozamiatane? Obawiam się, że duża część tych zdarzeń pozostanie ciemną liczbą już na zawsze, ponieważ ci, którzy znają prawdę będą milczeć z obawy oskarżenia ich o współudział w zbrodni. Niektórzy zabrali tajemnice do grobu, ale jest wciąż jakaś, być może nikła, szansa, że były jednak osoby prowadzące dokumentację. Nawet jeśli tylko nagrali krótkie filmy, czy rozmowy, choćby w trosce o własne bezpieczeństwo, a sumienie wyrzuca im, że nie reagowali wtedy, albo nie postawili sprawy na ostrzu noża, bojąc się utraty pracy, dziś nadal mają możliwość odkupienia win.
Ostatni cytat z opisu „nieprawidłowości” (eufemizm), w brytyjskiej służbie zdrowia:
Stwierdza się również, że ciężkie zachorowanie na Covid-19 objawia się zapaleniem płuc i towarzyszącą mu niewydolnością oddechową. Dlatego typowe objawy to duszność, kaszel, osłabienie i gorączka. Zauważono również, że u osób cierpiących na pogarszającą się niewydolność oddechową, które nie są objęte intensywną opieką, rozwija się zespół ostrej niewydolności oddechowej z ciężką dusznością.
Mając to na uwadze, oto ważne ostrzeżenie zastosowane do midazolamu (dzięki uprzejmości Amerykańskiej Narodowej Biblioteki Medycznej) –
Wstrzyknięcie midazolamu może powodować poważne lub zagrażające życiu problemy z oddychaniem, takie jak spłycenie, spowolnienie lub czasowe zatrzymanie oddychania, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia mózgu lub śmierci. Powinieneś otrzymywać ten lek tylko w szpitalu lub gabinecie lekarskim, który posiada sprzęt potrzebny do monitorowania twojego serca i płuc oraz szybkiego zapewnienia ratującej życie pomocy medycznej, jeśli twój oddech zwalnia lub zatrzymuje się. Twój lekarz lub pielęgniarka będą cię uważnie obserwować po otrzymaniu tego leku, aby upewnić się, że oddychasz prawidłowo.
Powstaje zatem pytanie, dlaczego opublikowany w kwietniu 2020 r. „Dokument zgonu” nakazuje lekarzom leczyć pacjentów z Covid-19 cierpiących na tę chorobę, która rzekomo wpływa na układ oddechowy, za pomocą leku działającego w taki sposób na układ oddechowy, Midazolamem?
Pojawia się kolejne pytanie, czemu w tym samym miesiącu pozaszpitalne przepisywanie midazolamu było dwukrotnie większe niż w 2019 r.?
Dobre pytanie, prawda? Czy i kiedy, ktoś w Polsce sprawdzi, jak wyglądało przepisywanie tego preparatu w okresie nasilenia „walki” ze zwidem-19? Może się okazać, że trzeba będzie wyjąć z covidowych statystyk kolejne tysiące zgonów…
Smaczku, aferze brytyjskiej, dodaje fakt, że według wytycznej NICE – ng163, która określała rekomendacje dla poszczególnych leków w czasie „pandemii”, midazolam nie posiadał brytyjskiej licencji marketingowej na użycie preparatu w przypadku duszności lub pobudzenia. Czyli był używany poza wymaganą etykietą. To nakładało na każdego, kto taki lek przepisywał, dodatkowe wymagania. Oczywiście, podobnie jak w Polsce, konsekwentnie odmawiano dopuszczenia poza podstawowymi wskazaniami, innych leków. Dobrze znamy historie „uwalenia” hydroksychlorochiny, a z doświadczeń naszego, nieszczęśliwego kraju, amantadyny. Iwermektyna dostępna była u nas tylko w formie maści. Inaczej pisząc, ale ważne, by to wybrzmiało: LEKI PRZECIW COVID-19 TAK! POD WARUNKIEM, ŻE POMOGĄ ZABIJAĆ. Przykład remdesiviru jest tutaj absolutną klasyką. Cud, że spora część pacjentów ten dodatkowy eksperyment przeżyła. Mieli szczęście doświadczać „suplementacji” niezbyt długo, a organizm okazał się silniejszy. Wiadomo, że jeśli pacjent chce żyć, medycyna jest bezsilna. 😉
Niestety, słabsi tej próby nie wytrzymali. Konia z rzędem lekarzowi, który odważył się wpisać, jako przyczynę zgonu, powikłania po tym preparacie. Dodajmy, problemy obszernie opisane już w wielu publikacjach medycznych. Pisał o tym również dr Michael Yeadon, były, wieloletni dyrektor zespołu badawczego w firmie Pfizer.
Zapobiegają nagłym zgonom dzieci?
Ktoś powie, że w Anglii nie jest tak źle. Owszem, zabijali dorosłych, ale przecież chronią najmłodszych. Przepraszam za ten sarkazm, ale ręce i nogi się uginają, kiedy czytam coś takiego. A to przecież portal BBC! Przecieram oczy ze zdumienia. Jak to?! Zainstalują 20.000 defibrylatorów w szkołach? Czemuż to? Może zacytuję fragment tej sensacyjnej informacji:
„Według Departamentu Edukacji do końca roku szkolnego do prawie 18.000 szkół finansowanych przez państwo zostanie dostarczonych 20.000 defibrylatorów.”
Dlaczego ta informacja nie znalazła się na czołówkach polskich gazet? Jak to się stało, że podały ją w Anglii państwowe media? Błąd systemu? Bynajmniej! Cofnijmy się do początku i przeczytajmy resztę newsa:
W 2011 roku 12-letni Oliver zmarł, gdy jego serce zatrzymało się podczas szkolnej lekcji pływania. Miał niezdiagnozowaną chorobę serca.
Jego ojciec, Mark King, założył Fundację Olivera Kinga i prowadził kampanię na rzecz posiadania defibrylatorów we wszystkich szkołach w Anglii.
Z pomocą kilku szkolnych przyjaciół Olivera i byłego piłkarza Jamiego Carraghera misja pana Kinga zakończyła się sukcesem.
Bierzemy głęboki oddech i czytamy przedostatnie zdanie:
Teraz rozpoczęło się wdrażanie, a urządzenia ratujące życie są dystrybuowane do szkół państwowych, które jeszcze ich nie mają.
Jak rozumieć tę wiadomość? Albo, inaczej. W jaki sposób zrobić z czytelnika, kompletnego kretyna? Ano, właśnie tak! Dzieciak zmarł ponad 11 lat temu i przypadkowo WŁAŚNIE TERAZ wyposażamy wszystkie szkoły w defibrylatory. Sprawa musiała się „uleżeć”? Oczywiście! Tylko niepoprawny „antyszczepionkowiec” mógłby zadać głupie pytanie typu: „Czy nie zdarzyło się (PRZYPADKIEM) w ostatnim roku, wielokrotnie, aby jakiś młody człowiek zmarł nagle na boisku, albo dostał zawału serca?”
Lubię powtarzać zdanie księdza Bozowskiego: NIE MA PRZYPADKÓW, SĄ TYLKO ZNAKI! Ale to miłe, że rząd chce jednak chronić dzieci, prawda? Tylko dlaczego, psia mać, nie chciał ochronić ich przed szprycowaniem?!
Amerykańska katastrofa
Warto zapoznać się też z danymi, jakie opublikował portal RedvoiceMedia. Oto według oficjalnych danych Rezerwy Federalnej, w ciągu niespełna dwóch lat przybyło w USA ponad 3 miliony osób niepełnosprawnych! Przypadek? A może wypadek, albo wypadki? Nie, nie… To tylko wypadkowa działań bandytów, którzy prośbą, podstępem, a w końcu groźbą, wymusili na sporej części populacji, „jedynie słuszną ochronę przed wirusem celebrytą”. Jak to wygląda graficznie, można obejrzeć poniżej.
Widzicie, co się stało pomiędzy styczniem 2021, a grudniem 2022?! Zwróćcie uwagę, że wiosną 2020 nastąpił znaczny spadek liczby niepełnosprawnych. Były menedżer portfela BlackRock Edward Dowd wraz ze swoim zespołem odkrył, dzięki dogłębnym badaniom, że na każdą nadmiarową śmierć przypadają cztery niepełnosprawności – co oznacza, że 3 miliony wspomnianych niepełnosprawności odpowiadałoby za około 750.000 dodatkowych zgonów, tylko w samych Stanach Zjednoczonych! Ale to nie wszystko. Z analizy danych, której szczegóły można znaleźć na cytowanej wyżej stronie, wynika, że w ciągu dwóch lat 3,2 miliona osób stało się niepełnosprawnymi. Oddajmy głos Edwardowi Dowd:
Kiedy zagłębimy się w liczby, połowa z nich jest zatrudniona, (1,7 miliona)”. Kiedy spojrzeć na wzrost wskaźnika niepełnosprawności między zatrudnionymi a populacją ogólną, widać wyraźną różnicę — wzrost wskaźnika niepełnosprawności dla zatrudnionych o 31,41% i wzrost o 8,83% dla populacji ogólnej.
Następna grupa, niezwiązana z siłą roboczą, „jest moim zdaniem dymiącym pistoletem” — stwierdził Ed Dowd . „To są ludzie, którzy odeszli! Są to ludzie, którzy zostali zwolnieni i/lub zrezygnowali z pracy (z powodu nakazów szczepienia), a ich wyniki zdrowotne były najlepsze. Odnotowali tylko 4% wzrost wskaźnika niepełnosprawności”. (…)
„Więc osiągnęliśmy nowy wskaźnik niepełnosprawności w Stanach Zjednoczonych. Jest on o 10% wyższy niż dwa lata temu. To 3,2 miliona ludzi. To są liczby rzeczywiste! A jeśli zastanawiasz się, dlaczego pojawiają się znaki z prośbą o pomoc, to jest to!” – zaświadczył.
Można też wysłuchać rozmowy Edwarda Dowd z lekarzami. Wszystko, rzecz jasna, w mediach niezależnych. Obawiam się, że znajdzie się niewielu chętnych do publikowania powyższych danych, w polskiej przestrzeni medialnej głównego ścieku oraz doniesień o kolejnych trupach wypadających z szaf bandytów rządowych, w coraz większej liczbie państw. A jeśli już, w formie listka figowego, jak „zacny” der ONET, napiszą cokolwiek, po czym natychmiast przykryją to „szczepionkową” propagandą. Przykład w powyższym linku jest dość wymowny. Powołali się na informacje CDC, lecz „zapomnieli” dodać, że ta instytucja ukrywa statystyki co najmniej kilkudziesięciu milionów Amerykańskich pacjentów, które jasno pokazałyby choć przybliżony rozmiar tragedii, zaś przewodnicząca ACIP (Komitetu Doradczego ds. Szczepień CDC) nie ma ochoty zobaczyć danych zatajonych w Izraelu! Pisałem o tym w tekście „Mechanizm Covidowego oszustwa”.
Co można zrobić?
Nagłaśniać! Pokazywać, komu się da. Wysyłać maile, linki, statystyki, itd. Bardzo często sprawdza się powiedzenie, że jeden obraz jest wart znacznie więcej, niż 1000 słów. A takich mocnych, czasem chwytających za serce, wykresów z oficjalnych stron rządowych, czy wydawnictw naukowych, opublikowałem na tym blogu setki. Można wysyłać „Białą Księgę pandemii koronawirusa”, zapraszać do czytania moich tekstów oraz na inne strony, jak PSNLiN, WiedzaiNauka, OrodoMedicus, czy DziennikZarazy. Oczywiście, nie zapominając o odnośnikach do znakomitych wywiadów z naukowcami, które można znaleźć nie tylko tutaj, ale zwłaszcza na BanBye.pl, gdzie nie ma cenzury. Warto to robić, zwłaszcza, że czas nam się kurczy coraz szybciej, a jeśli bandytom uda się wdrożyć poprawki do międzynarodowych przepisów dotyczących zdrowia (IHR), co ma nastąpić ostatecznie w maju, będzie w dużym stopniu „pozamiatane”. Kompetencje związane z „ochroną zdrowia” przejmie prywatna organizacja WHO, a pisanie „na Berdyczów” nie zda się już na nic…
No i na zakończenie, jak zawsze, uprzejmie proszę o wspieranie tego Bloga. Numer konta podany jest w stopce. Zapraszam też do wsparcia zbiórki pod adresem Pomagam.pl/ostatni-oddech/, która ma wspomóc wydanie mojej książki. Będę wdzięczny za każdą, nawet drobną kwotę i rozsyłanie informacji do przyjaciół.
Testuję obecnie rozwiązanie, które pomogłoby zwiększyć liczbę czytelników oraz słuchaczy, jeśli uda się przygotować, przynajmniej część tekstów, także w formie audio. O wynikach poinformuję wkrótce 😊
Czytaj również felietony: Kaganiec oświaty, Antidotum na wirusy, Tydzień z hukiem, Ruskoonucyzm patriotyczny, Raszyńska masakra i czerwony diabeł, Obłędna miłość, Igrzyska śmierci w cieniu Pekinu, Klątwa Kurskiego i australijski skandal, Pudrowanie trupa i gry szpitalne, Strzały na granicy! Grobbing 2.0 i Halloween, Zjedz szczepionkę, Gladiator i dziewczyny, Turniej US Open Closed, Wymyk do podporu, Szczepionkowa propaganda nie działa! Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Uratowani przez Covid?
i artykuły: Odporność zabijana na raty, Grafen zamiast wirusa? Twoja praca zniknie, 500 szczepionek w ciągu 8 lat!, Czy to na pewno wirus? To nie wirus wywołał kryzys! Kredyt społeczny wchodzi tylnymi drzwiami, Jak walczyć z WHO? Zabijanie odporności potwierdzone, A co na to Kościół? Udarów więcej o ponad 100 tysięcy procent! Pfizer obnażony, Krew zaszczepionych niebezpieczna? 14.650 rodzajów powikłań! Mechanizm covidowego oszustwa, Zaszczepione dzieci umierają 137 razy częściej, Koniec teorii spiskowych? Umiera o 691 procent więcej dzieci, Zidiocenie czy konformizm? O 10.660 procent więcej nowotworów, Manipulują i zabijają, Jak kłamcy bronią morderczych szczepionek, Psychopaci wytworzyli HIV-1, Cała prawda o COVID-19, Co wzięli zamiast szczepionki? WHO w mętnej wodzie, Teoria spiskowa do korekty, Covidowe absurdy, Sprawdź szkodliwość swojej szczepionki, Niemal o 300% więcej diagnoz nowotworów, Szczepionki czy trutka na szczury? Co pływa we krwi zaszczepionych, Masowe zgony sportowców, Eliksir śmierci, Ofiary covidowych szczepień przemówiły, Co zawierają TE szczepionki? Norymberga 2.0 coraz bliżej, Działa tylko trzecia dawka! Powiedz STOP mordercom, Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Nie szczep się! Panikuj! Maseczki groźne dla życia, Rosyjska ruletka, Milczenie owiec? Śmierci, których nie było, A jednak się kręci