Obiecałem, że poruszę temat, który jeszcze do niedawna przez wielu Polaków był uważany prawdopodobnie, za pomysł scenarzysty jakiegoś filmu science fiction. Wspomniałem w jednym z tekstów, jak nieco ponad 2 lata temu, w trakcie dyskusji o „szczepionkach”, kolega wyśmiał moje negatywne podejście do tego eksperymentu medycznego i spytał: „Może jeszcze mi powiesz, że zaraz zaczną nas czipować?”…
Wyszczepianie bydła
Znamy to określenie, choć szczepienia bydła nie są w Polsce obowiązkowe. Może to kogoś zdziwi tym bardziej, że niejaki poseł Hoc, chciał przecież wprowadzać paszporty covidowe, co miałoby w konsekwencji wymusić przyjęcie znanych od grudnia 2020 preparatów w zastrzykach „przeciw Covid-19”. Cudzysłów nie jest przypadkowy, ponieważ dziś już żadną tajemnicą nie jest, że ani to ochrona przed ciężkim covidem, ani przed zakażeniem, a już zupełnie nie, przed transmisją wirusa celebryty. Przed zgonem zresztą także nie. Za to z poważnym ryzykiem ciężkiego NOP-u, raz na kilkadziesiąt (według brytyjskiego ONS raz na 73) przypadków, zakończonych śmiercią. Wciąż nie możemy się dowiedzieć ile faktycznie ofiar spowodowało to „wyszczepianie” Polaków od początku 2021 roku, ale dostęp do informacji publicznej zostanie w końcu wyprocesowany w sądzie administracyjnym.
Wróćmy tymczasem do mojej rozmowy z kolegą. Nie powiedziałem mu wówczas, że tak właśnie będzie, choć to sprawa dość oczywista od wielu lat. Ba! Od 2017 roku całkiem oficjalnie przymierzała się do „znacznego postępu” w tej kwestii, nasza „niezawodna Unia Europejska”. Ależ, co Ty opowiadasz!? – zakrzyknąłby zapewne niejeden ufny Europejczyk. – Przecież urzędnicy nie mogliby chcieć zrobić nam krzywdy, prawda? „Oj, naiwny, naiwny, naiwny! Jak dziecko we mgle…” – śpiewał kiedyś nieodżałowany Jan Kaczmarek. Przejdźmy więc do faktów. Zacznę od tytułu: „DYREKCJA GENERALNA DS. POLITYKI WEWNĘTRZNEJ DEPARTAMENT TEMATYCZNY A: POLITYKA GOSPODARCZA I NAUKOWA Wykorzystanie implantów chipowych dla pracowników”.
„Niniejszy dokument został przygotowany przez Milieu/IOM Ltd na zlecenie Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego” „Ten dokument został zamówiony przez Komisję Zatrudnienia i Spraw Socjalnych (EMPL) Parlamentu Europejskiego.
Tekst tego kuriozum omówiła Lisa na swoim Substacku. W streszczeniu czytamy:
W artykule krótko opisano technologię implantów chipowych RFID; bada bieżące zastosowania; oraz uwzględnia kwestie prawne, etyczne, zdrowotne i bezpieczeństwa związane z ich potencjalnym wykorzystaniem w miejscu pracy.
Dość obszerna jest lista postaci, które stoją za powstaniem tego dokumentu, którego oryginał można pobrać stąd. Jeśli ktoś woli polską wersję (tłumaczenie automatyczne), to bardzo proszę. Oczywiście, same nazwiska niewiele nam powiedzą, ale zaskakujący może być udział niektórych instytucji, które jawnie opowiadają się za kolejnym elementem globalistycznego zamordyzmu.
„AUTORZY: Richard GRAVELING, IOM Consulting Ltd, Edynburg, Wielka Brytania. Thomas WINSKI, IOM Consulting Ltd, Edynburg, Wielka Brytania. Ken DIXON, IOM Consulting Ltd Wkład: David CABRELLI, School of Law, University of Edinburgh, Edinburgh (prawny) Marc DESMULLIEZ, School of Engineering and Physical Sciences, Heriot Watt University, Edinburgh (techniczny) Murdo MACDONALD, społeczeństwo, religia i technologia Projekt, Kościół Szkocji, Edynburg (etyczny) Recenzja: Hilary Cowie, IOM Consulting Ltd, Edynburg, Wielka Brytania. Joanne Crawford, IOM Consulting Ltd, Edynburg, Wielka Brytania. Claire Dupont, Milieu Ltd, Bruksela ODPOWIEDZIALNY ADMINISTRATOR Stefan SCHULZ ASYSTENT REDAKCJI”.
Przejdźmy więc do omówienia treści, tak jaj uczyniła to pani mecenas na swoim blogu. Zaczniemy od początku:
Technologia
Wszczepialne czipy RFID składają się z trzech części:
– układ scalony, który przechowuje informacje,
– sposób pozyskiwania mocy dla tego obwodu i
– antena do odbierania i przesyłania sygnałów między tym obwodem a (zewnętrznym) czytnikiem.
Te części są zamknięte w bio-kompatybilnym materiale (zwykle w formie szkła) do wprowadzenia pod skórę. Niektóre wersje chipów, takie jak te wszczepiane zwierzętom, zwykle zawierają powłokę, która najwyraźniej sprzyja wzrostowi komórek wokół chipa.
Chip jest używany w połączeniu z czytnikiem, który emituje sygnał elektromagnetyczny, na który zareaguje każdy chip RFID w jego zasięgu i częstotliwości sygnału. Czerpiąc moc z tego sygnału, chip RFID odpowiada zaszyfrowanym sygnałem, który jest dekodowany przez czytnik. Informacje zawarte w tym sygnale zależą od aplikacji. Tak więc, w przypadku prostego wszczepionego chipa RFID używanego do identyfikacji, sygnał może być pewną formą kodu identyfikacyjnego, który jest przetwarzany i analizowany w celu zezwolenia (lub odmowy) dostępu. Bardziej złożone podejścia mogą obejmować umieszczenie dodatkowej formy identyfikacji na chipie, takiej jak zdjęcie użytkownika do analizy biometrycznej lub skan siatkówki do podobnych celów. W niektórych zastosowaniach, takich jak zastosowania medyczne, chip może również przenosić informacje o użytkowniku, takie jak notatki medyczne.
Dalej twórcy raportu piszą, gdzie najczęściej obecnie używa się czipów i jakie zastosowania widzą dla tego urządzenia.
Użycie w miejscu pracy iw innych miejscach
Szacunki dotyczące zakresu stosowania implantów chipowych RFID (we wszystkich zastosowaniach u ludzi) wahają się od 2 000 do 10 000 na całym świecie, chociaż nie ma żadnych systematycznych danych. Można by zasugerować, że ci, którzy podają takie liczby, są w pewnym stopniu zainteresowani maksymalizacją swojego profilu. Wydaje się, że prawie wszystkie chipy zostały wszczepione wyłącznie na zasadzie dobrowolności, nie zawsze w celach związanych z pracą. Jedynym wyjątkiem może być Biuro Prokuratora Generalnego Meksyku, gdzie doniesienia prasowe sugerują, że duża liczba pracowników została zaczipowana w ramach systemu kontroli dostępu do części departamentu (niektóre doniesienia sugerują również, że miały one również zapobiegać porwaniom). Raporty nie wskazują, czy było to dobrowolne.
Kolejne kwestie, to zagadnienia prawne i związane z etyką. Szczerze pisząc, kiedy uzyskałem dostęp do raportu, nie przypuszczałem, że ktoś będzie zajmował się w ogóle tak „nieistotnymi” kwestiami. Wszak wprowadzając, albo próbując wprowadzić paszporty covidowe, nikt się w Polsce, a zwłaszcza w takich krajach, jak Austria, Izrael, Kanada, czy Australia, jakoś kompletnie nie przejął faktem niezgodności takich działań z prawem i elementarną przyzwoitością, o etyce już nie wspominając. Zrozumiałem jednak dość szybko, z jakiego to powodu autorzy łaskawie pochylili się nad wspomnianymi zagadnieniami. Otóż, wyjaśnia to dość dobrze data powstania raportu, która widnieje na okładce. Po prostu w 2017 roku taki „numer”, jaki nam wykręcili pod pretekstem „ochrony społeczeństwa przed zarazą”, byłby jeszcze nie do pomyślenia. Z drugiej strony, można by spytać, co się wobec tego takiego wydarzyło, że po 4 latach ludzie nie tylko przestali zauważać zagrożenie ich wolności, ale nawet praw zupełnie podstawowych, które przynależą do atrybutów zwykłego człowieczeństwa i określa je niemal wszędzie ustawa zasadnicza, albo inny akt prawny wyższego rzędu, jeśli nie istnieje w konkretnym państwie, konstytucja. Wydawać by się mogło, że pewnych sugestii nie da się wcisnąć, mimo szerokiej akcji medialnej. Okazuje się jednak, że Jacek Kurski miał rację, używając (wprawdzie przy innej okazji) celnego sformułowania: „ciemny lud to kupi”.
Nie tylko kupował, ale wpychał do gardła innym, a myślących normalnie, prześladował i nazywał „covidowymi mordercami”. Można by wiele o tym pisać, ale warto poczekać na książkę Agnieszki Wolskiej i Piotra Szlachtowicza, w której zostały zebrane haniebne cytaty z tego, jak niektórzy sądzą, słusznie minionego okresu. Otóż, mam nieco inne zdanie w kwestii słowa „miniony”, o czym będzie jeszcze nieco dalej… A więc wracam do raportu:
Zagadnienia prawne
Chociaż istotne są inne przepisy, wydaje się, że główne wyzwania prawne związane z obowiązkowym stosowaniem chipów RFID w miejscu pracy wynikają z przepisów dotyczących ochrony danych i praw człowieka. Nawet tam, gdzie stosowanie chipów RFID było naprawdę dobrowolne, przepisy te nadal miałyby zastosowanie, zwłaszcza w odniesieniu do ochrony danych. W przypadku dobrowolnych wniosków konieczne byłoby zapewnienie, aby użycie było rzeczywiście dobrowolne i aby osoby, które odmówiły wszczepienia chipa, nie spotkały się z jakąkolwiek niekorzyścią lub by na osoby te nie wywierano żadnych nacisków (bezpośrednich lub pośrednich) zapraszając do udziału.
Obawy etyczne
Nakładając się na argumenty prawne, obawy etyczne wynikają częściowo z art. 1 i 3 Karty praw podstawowych UE dotyczących nienaruszalności godności ludzkiej i ciała ludzkiego. Dalsze kwestie etyczne dotyczą zagadnień związanych ze zdrowiem i bezpieczeństwem; skuteczność technologii jako bezpiecznego systemu; równość i wybór; oraz (ponownie równolegle z pytaniami prawnymi) kwestie religijne.
Obawy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa
Wyrażono obawy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa implantów chipowych RFID w czterech głównych obszarach: rakotwórczość; migracja; interakcje z sygnałami MRI i wpływ na skuteczność farmaceutyczną. Nie przeprowadzono żadnych systematycznych badań dotyczących wpływu na zdrowie noszących czipy ludzi. Istnieje wiele raportów o działaniach rakotwórczych, głównie u określonych szczepów myszy. Jednakże wydaje się, że to prawdopodobnie wynika z unikalnej wrażliwości tych gatunków i nie jest zjawiskiem międzygatunkowym. Potencjalne mechanizmy sugerują, że podobne działania w ludziach są mało prawdopodobne (choć w obecnej fazie wiedzy niemożliwe do całkowitego wyeliminowania). Wydaje się, że badania dotyczące potencjalnych interakcji między skanowaniem MRI a implantami mikroprocesorowymi wydają się wykluczać jakiekolwiek znaczące efekty, chociaż szczegóły lokalne na skanie mogą być fizycznie zakryte przez chip leżący na obszarze zainteresowania. Ten problem można łatwo przezwyciężyć, umieszczając chipy w obszarach ciała, gdzie skany nie są potrzebne.
Sugeruje się, że różnice międzygatunkowe w charakterystykach warstw podskórnych sprawiają, że znaczne migracje są mało prawdopodobne, chociaż nie można tego kategorycznie wykluczyć. Wczesne raporty na temat wszczepiania chipów sugerowały miejsce wstrzyknięcia w górnej części ramienia, chociaż bardziej aktualne zastosowania wydają się faworyzować sieć skórną między kciukiem a palcem wskazującym (zwykle w lewej ręce u osób praworęcznych). Ma to tę zaletę, że jest stosunkowo dyskretne, a także być może mniej prawdopodobne, że napotka znaczną migrację z powodu ograniczeń anatomicznych w porównaniu z ramieniem. Obawy dotyczące wpływu technologii RFID na skuteczność leków wydają się wynikać z proponowanego wykorzystania tagów RFID jako środka zabezpieczającego do oznaczania pojemników z lekami. W związku z tym należałoby skanować całą substancję. Ryzyko wystąpienia efektu in vivo podczas skanowania związku krążącego we krwi podczas krótkiego skanowania w celu wykrycia chipa RFID byłoby niezwykle ograniczone, ponieważ tylko niewielka część substancji byłaby narażona podczas skanowania.
W kontekście powyższych rozważań, warto zwrócić uwagę na fakt, że autorzy w pełni zdawali sobie sprawę z zagrożeń, których, jak sami napisali, przy obecnym stanie wiedzy nie da się wyeliminować! Ten stan świadomości naukowej, pomijając wszelkie łysenkowskie brednie, jakimi karmione jest społeczeństwo na temat, masek, testów i „szczepionek”, wydaje się być dziś o tyle szerszy, że zmarły po kolejnych „strzałach” setki tysięcy osób. Wśród nich całkiem sporą liczbę stanowili zapewne ci, którzy przeżyli kilka, albo nawet kilkanaście miesięcy, a potem stało się „coś dziwnego” z ich układem krwionośnym. Wielu się po prostu nie obudziło, a rodzajów NOP-ów można naliczyć w bazie VAERS około 14.000. Podkreślam kolejny raz, RODZAJÓW, nie zdarzeń, bo tych były miliony. Jak w takiej sytuacji można zakładać, bez trwających co najmniej dekadę, szczegółowych badań i obserwacji, że jakakolwiek nowa substancja zaszyta w ciele człowieka, nie wywoła w określonej sytuacji, nieznanego dotąd efektu? I tę informację OTRZYMALI BANDYCI, którzy trzy lata później, w 2020 roku, zaledwie po kilku miesiącach „badań”, dopuścili do wstrzykiwania w ramię, preparatu nie otoczonego szkłem, utrudniającym wydostanie się zawartości na zewnątrz, ale substancji, o której rzeczywistych działaniach, prawdopodobnie nie miał pojęcia nawet sam producent! To tak, na marginesie kwestii czipów… Idźmy dalej:
Możliwe problemy z bezpieczeństwem
Mogłoby się wydawać, że obecnie technologia chipów RFID (która jest zasadniczo podobna do tej stosowanej w kartach kredytowych i podobnych systemach kart inteligentnych) nie jest całkowicie bezpieczna. Kwestie bezpieczeństwa obejmują podsłuchiwanie; klonowanie; wyłączenie; i nieautoryzowane modyfikacje tagów. Chociaż od ich początkowego rozwoju promowano wiele schematów zwiększających ich bezpieczeństwo, zwykle z jakąś formą szyfrowania, z literatury wynika, że każdy pomysł jest szybko śledzony przez innych badaczy zgłaszających jakiś sposób naruszenia proponowanego środka bezpieczeństwa.
No i teraz najlepszy fragment, który bardzo dobrze oddaje „ducha” tej publikacji i celu, który europejsi mieli już wiele lat temu, bo przecież sam raport jest tylko sumą ówczesnej wiedzy z zakresu medycyny, technologii oraz aktualnego stanu prawnego.
Ogólne motywy
Wydaje się, że jednym zintegrowanym tematem dotyczącym wykorzystania chipów RFID w miejscu pracy są prawa człowieka; obejmujące nienaruszalność ciała ludzkiego i prawo jednostki do prywatności. Wydaje się, że kwestie te odzwierciedlają zarówno kwestie etyczne, jak i obowiązujące obecnie przepisy prawne chroniące te prawa. Wydaje się, że środki prawne mające na celu ograniczenie tych praw, aby umożliwić obowiązkowe wszczepianie chipów RFID w miejscu pracy, musiałyby odzwierciedlać nadrzędne żądania, być może ze względów bezpieczeństwa narodowego, wystarczające do uzasadnienia uchylenia tych przepisów. W ramach tego prawie na pewno konieczne byłoby wykazanie, że nie ma skutecznej alternatywy dla ich użycia. Dowody na to, że technologia RFID jest niepewna, mogą być postrzegane jako podważające argumenty przemawiające za takim rozwojem, przynajmniej obecnie. Jednak nawet gdyby udało się przezwyciężyć takie wyzwania technologiczne, należy uznać, że stosowanie takich implantów budzi silne obiekcje (w tym obawy religijne), a każdy przymus musiałby przewidywać odpowiednie wyjątki w takich okolicznościach. Biorąc pod uwagę takie wyzwania, chyba że istnieje przytłaczająca potrzeba lub popyt na wszczepialne chipy RFID w miejscu pracy, preferowaną opcją wydaje się przyjęcie gry na przeczekanie.
Widzicie, co tu się wyprawia? Zdanie „prawie na pewno konieczne byłoby wykazanie, że nie ma skutecznej alternatywy dla ich użycia”, mówi wszystko. Przynajmniej w kwestii uczciwości zamiarów. Kto tego nie rozumie, jest chyba nadal odurzony. Nie wiadomo tylko, czy przyjętym preparatem, czy sączącą się wciąż z odbiorników globalistyczno-ekologiczno-medyczno-wojenną propagandą. Bardzo dobrze to przesłanie oddaje obrazek, który znalazłem na Twitterze.
Cytaty, które zamieściłem wyżej, pochodzą tylko z pierwszej części dokumentu. Dalej jest również interesująco, oczywiście tylko dla osób, które myślą o wolności całkiem serio. Jeśli komuś wystarczy wygodna cela z Netflixem i konsolą do gier, (a to preferuje nadal znakomity procent społeczeństw), kompletnie bez znaczenia będzie dla niego co i kiedy mu wstrzykną. Wystarczy tylko ogólne zapewnienie „będzie pan zadowolony” i tyle… Smutne to, ale prawdziwe. Bo co mamy myśleć, jeżeli dziś, już w dziennikach głównego nurtu, czy wypowiedziach prezydentów miast, możemy znaleźć zarys najbliższej przyszłości, która wyglądać ma z grubsza tak:
Podoba się, prawda? Szafy się wywali, bo przestaną być potrzebne. A jakie oszczędności na paliwie! Nie wiem tylko po co ten samolot raz na trzy lata? Toż to klimatyczny skandal! Greta by się załamała. Jak można tak niszczyć środowisko? Ale nie martwmy się na zapas. Może kontrola na rogatkach rejonów 15-minutowych miast będzie na tyle skuteczna, że na żadne lotnisko (o ile w ogóle będą jeszcze lotniska), nikt nie zostanie wypuszczony. Ktoś, kto nadal nie zorientował się, że mamy do czynienia z realizacją gigantycznej operacji, której celem bynajmniej nie jest i NIGDY nie było zdrowie oraz godne życie ludzi, powinien się teraz cofnąć i zacząć coś czytać. Na początek można przejrzeć tego bloga od kwietnia 2020 roku… Przypomnę jeszcze obrazek, który już tu się pojawił w listopadzie w tekście „Kredyt społeczny wchodzi tylnymi drzwiami”.
To nie żadna „teoria spiskowa”, ale projekt sygnowany przez panią Christine Lagarde, szefową Europejskiego Banku Centralnego. Zatem chcesz, aby Twoja przyszłość wyglądała mniej więcej właśnie tak, jak na tych dwóch grafikach? Gratulacje!
Niestety, kwestia tego, czego naprawdę chcemy, a jakie mamy perspektywy, to dwie różne rzeczy. Można zapytać, jaka rzeczywiście jest szansa na wprowadzenie czipowania pracowników, czy obywateli w ogóle, zwłaszcza w kontekście zastrzeżeń przedstawionych przez autorów cytowanego raportu. Otóż, to nie jest już nawet kwestia tego, CZY będzie to zrobione, ale KIEDY?! Jeżeli uświadomimy sobie, co się obecnie dzieje w międzynarodowym ustawodawstwie, sytuacja wygląda wręcz dramatycznie. Jak wiemy, choc pewnie nie do wszystkich to dotarło, w ostatnich dniach maja bieżącego roku zakończy się sesja WHO, na której zapadną, najprawdopodobniej ostateczne, decyzje związane z IHR (czyli regulacjami międzynarodowymi dotyczącymi zdrowia). Wynik głosowania, gdzie zdecyduje zwykła większość, wydaje się być przesądzony. Do prywatnej instytucji, jaką od kilku lat ze względu na zmianę sposobu jej finansowania, jest Światowa Organizacja Zdrowia, należą 194 państwa. Nawet jeśli część krajów afrykańskich i Ameryki Łacińskiej zagłosuje przeciw zmianom, głosów blokujących może po prostu zabraknąć. Czemu tak się dzieje?
Może najpierw przypomnę dlaczego to głosowanie jest niezwykle istotne. WHO od ponad półtora roku pracuje nad wdrożeniem międzynarodowego traktatu, który miałby doprowadzić do przekazania w ręce tej ponadnarodowej struktury, większości kompetencji ministerstw zdrowia państw członkowskich. W rzeczywistości, byłoby to oddanie całości decyzji dotyczących epidemii, w tym możliwości ogłaszania gdzie na świecie mamy do czynienia z zagrożeniem, ogłaszania pandemii oraz wiążących sposób walki z patogenami na terenie państw członkowskich. Przedstawiciele niektórych krajów zorientowali się dość szybko, czym grozić może tego rodzaju uzurpacja. Jak w ogóle można było wpaść na tak absurdalny pomysł?! Wszak, władze lokalne, w poszczególnych państwach, nawet tych nie najlepiej rozwiniętych, czy zarządzanych, posiadają o wiele większą wiedzę na temat sytuacji zdrowotnej swoich obywateli. Powinien to najlepiej wiedzieć etiopski bandyta, stojący na czele WHO. Wcześniej związany z terrorystyczną bojówką, a jako minister zdrowia, a potem minister spraw zagranicznych Etiopii ukrył kilka razy epidemie cholery i odpowiada za śmierć co najmniej 800.000 obywateli, ale niektórzy przypisują mu nawet powyżej 3 milionów ofiar. Pan Tedros, będący pacynką globalistów, o czym pisałem szerzej tutaj, będzie sprawował władzę w zbrodniczej i szkodliwej dla świata organizacji, jaką niewątpliwie jest obecnie WHO, jeszcze przez cztery lata. Najgorszą wiadomością jest to, że decyzje podejmuje praktycznie jednoosobowo. Przedsmak tego, co się może wydarzyć mieliśmy przy ostatnich wydarzeniach związanych z małpią ospą. Mimo negatywnej opinii 9 na 15 doradców, podjął decyzję o ogłoszeniu pandemii! Właśnie za chwilę będziemy mieli kolejną, z powodu Marburga, co doskonale przewidział mecenas Todd Callender. Rozmowę z nim powinien obejrzeć każdy, kto ma jeszcze jakieś złudzenia w temacie „szczepionek” i tego, co nas spotkało w ostatnich trzech latach. Być może uznasz, że bezpodstawnie obrażam tutaj szefa jednej z najbardziej popularnych agend ONZ. Staram się ważyć słowa, ale „bandyta” jest najłagodniejszym jakie przychodzi mi do głowy. Oczywiście, „wielokrotny morderca”, albo „ludobójca”, byłoby bardziej na miejscu. Należy się za niego modlić, aby te zbrodnie Bóg mu wybaczył. Nie jestem niczyim sędzią, ale w polityce mechanizmy są dość standardowe. Wiadomo, że nie przypadkiem, to właśnie Tedros został wybrany na tę funkcję po raz pierwszy, a niedawno na kolejną kadencję (kampanię finansowała mu między innymi Fundacja Billa i Melindy Gates). Człowiek, który ma świadomość, że od dawna powinien siedzieć w więzieniu i że w każdej chwili może tam trafić, jeśli mocodawcy się od niego odwrócą, jest o wiele łatwiej sterowalny. O to chodzi globalistom. Płacą i wymagają…
Wracam do pytania, czemu koniec maja jest tak wielkim zagrożeniem dla świata. Otóż, WHO znalazła metodę aby obejść konieczność podpisywania międzynarodowego traktatu, a w każdym razie, aby nie był on konieczny do wprowadzenia proponowanych zmian. Zorientowali się, że ratyfikacja przez wiele państw może być niemożliwa, albo będzie wymagała czasu. Skoro istnieją i obowiązują przepisy IHR, można dokonać „drobnych korekt i uzupełnień” właśnie tam! Zatwierdzenie zmian w poszczególnych państwach odbywa się wówczas najczęściej tak, jak przy nowelizacji każdej innej ustawy, albo przyjęcia rozporządzeń unijnych, czyli zwykłą większością głosów.
Patrząc, co się ostatnio stało w polskim parlamencie, gdy okazało się, że posiadacz choćby jednej kaczki albo kury, staje się natychmiast producentem drobiu i musi ten fakt zarejestrować, uzmysławia nawet laikom, jak niechlujnie tworzone jest prawo. NIKT (być może z wyjątkiem kilku posłów, którzy się wstrzymali od głosu), nie zwrócił uwagi na taki absurd? Jak uwierzyć, że ktoś dokładnie przeczyta zmieniane przepisy IHR? Tym razem akurat co najmniej kilkunastu parlamentarzystów zostało, na wszelki wypadek, dokładnie poinformowanych przez działaczy organizacji wolnościowych, w których miejscach kryją się pułapki i podstępy, a zasadzek jest ich sporo. Już choćby próba skreślenia artykułu gwarantującego przy wprowadzaniu zmian, poszanowania godności i wolności obywateli, powinna wywołać burzę. Czy o tym mówiono w mediach głównego nurtu? Ba! Okazało się, że ani Ministerstwo Zdrowia, ani Państwowy Zakład Higieny, nie chciały ujawnić nazwisk osób delegowanych do negocjacji wspomnianych wyżej zapisów!
Czipowanie po zmianie
Globaliści zmierzają do celu konsekwentnie. Nakreślony plan jest tutaj bardzo prosty. Najpierw zmiany IHR, następnie ogłoszenie kolejnej p(l)andemii, a potem już hulaj dusza… Kiedy to się stanie, kwestią wyboru będzie tylko sposób znakowania ludzi. QR kody były potrzebne wyłącznie do zbudowania zintegrowanej bazy, co zakładała agenda ID2020. Pisałem o tym w tekście „Kolejna teoria spiskowa?”. Aby móc śledzić w czasie rzeczywistym, prócz niezbędnych danych z bazy, takich jak finanse, ślad węglowy, punkty kredytu społecznego, historie zakupów, podróży, etc., także parametry życiowe, wydolność i mieć dostęp do uaktualnianych na bieżąco informacji medycznych, niezbędny jest chip. Może być wprowadzony do organizmu w sposób świadomy i dobrowolny, ale także w postaci nanotechnologii, na przykład w obowiązkowych „szczepionkach”. Nadal uważasz, że to jakaś szuria i foliarstwo? Pozwól, że zacytuję krótki fragment wywiadu przeprowadzonego przez Helmuta Pilhara (inżyniera) z doktorem Gertem Hamerem (GNM).:
Hamer: Jest oczywiste, że ta bitwa o czipowanie była przygotowywana od wielu lat. Idiotyczna świńska grypa, która tak naprawdę nawet nie istnieje, była właściwie złym narzędziem: 3 martwe świnie i jedno dziecko, martwe, kto wie od czego. Z tym kłamali i skonstruowali światową pandemię. Ale to pokazuje, co jest w stanie osiągnąć dobrze zorganizowana prasa światowa: Potrafią zamienić kretowisko w górę.
Pilhar: Zaczęło się od kłamstwa o AIDS, potem nastąpiło kłamstwo o BSE. Po kłamstwie 9/11 nastąpiło kłamstwo Anthrax. Potem było kłamstwo Ptasiej Grypy, teraz jest kłamstwo Świńskiej Grypy. W przyszłym roku będziemy mieli kłamstwo o mysiej grypie. Wszystko wskazuje na „Endloesung”, ostateczne rozwiązanie. Kiedy każdy będzie miał chip wtedy będzie to stanowiło całkowite niewolnictwo, wtedy każdy będzie mógł być manipulowany i zamordowany arbitralnie.
Hamer: Najpierw skaczą na niemowlęta i kobiety w ciąży. One jako pierwsze są traktowane chipami i Tamiflu. Wiele ciężarnych kobiet w ostatnim trymestrze straci swoje dzieci, bo Tamiflu jest całkowicie toksyczne. Ale również same kobiety mogą umrzeć, ponieważ w ostatnim trymestrze ich ciała są wagotoniczne. Wiadomo, że podczas wagotonii jeden zastrzyk szczepionki przeciw grypie lub jeden zastrzyk morfiny może być śmiertelny.
Rozmowa jest interesująca i może ją innym razem przytoczę w całości, ale ten tekst i tak jest już dość obszerny. Spytasz, o co chodzi z powyższym cytatem i czemu to pokazuję akurat w kontekście raportu z 2017 roku? Otóż, ta rozmowa miała miejsce 26 sierpnia 2009 roku! Właśnie już wówczas próbowano podobnego eksperymentu, który przeprowadzono w ciągu ostatnich trzech lat. Tyle tylko, że on się nie powiódł. Ponad 800 ofiar narkolepsji wśród dzieci w Europie (głównie w krajach skandynawskich) i 27 zgonów w USA. W innych krajach również wystąpiły zgony i NOP-y, oczywiście nie na tak gigantyczną skalę, jaka miała miejsce teraz. To dr Wolfgang Wodarg, szefujący wtedy komisji zdrowia przy parlamencie UE, „przeczołgał” w 2010 roku FDA i żądał wyjaśnień. Dzięki nagłośnieniu skandalu, zatrzymano całą operację i uratowano miliony istnień ludzkich. W Polsce nie doświadczyliśmy tego „dobrodziejstwa”, bo zablokowała je pani minister Ewa Kopacz. Po prostu uniknęliśmy zakupu szczepionek przeciwko świńskiej grypie, czy jak kto woli, wirusowi AH1/N1. Próbuję uświadomić tych, którzy wciąż ufają rządowym bandytom, bez skrupułów doprowadzającym do setek tysięcy zgonów, milionów powikłań i tragedii wielu rodzin. Oni się nie zatrzymają!
Zaawansowane prace nad czipami dla ludzi trwają co najmniej od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. W kluczowych wnioskach cytowanego raportu, czytamy:
- Chipy RFID występują w postaci pasywnej i aktywnej, przy czym forma pasywna jest głównie omówiona w tym artykule.
- Chipy pasywne są „tylko do odczytu”, dzięki czemu informacje na nich przechowywane są dostępne dla odpowiedniego czytnika. Aktywne chipy są „odczytywane i zapisywane”, co pozwala na zapisywanie dodatkowych informacji w chipie na miejscu.
- Pierwsze wszczepialne chipy RFID dla ludzi zostały opatentowane około 1997 roku.
- Biokompatybilność chipów RFID jest opisana w częściach normy ISO 10993.
To nie jest żadna wiedza tajemna, a jeśli ktoś sądził, że czipowanie jest teorią spiskową, może z łatwością sprawdzić, że nie ma racji.
Świerszczyna zamiast wołowiny w imię walki z CO2
Zatem, czemu to robili, robią i będą robić, dokąd im skutecznie nie przeszkodzimy? Dla pieniędzy? To tylko część prawdy. Chcą panować nad światem niepodzielnie i nieodwołalnie, a populację zmniejszyć do 0,5 miliarda ludzi. Skąd taki pomysł i jaki to wszystko ma sens, myślę, że wytłumaczyłem już we wcześniejszych tekstach. Można by spytać, a gdzie widać realną korzyść dla ludzkości z posiadania 3 ubrań na zmianę i jedzenia świerszczy zamiast wołowiny, skoro cała Europa odpowiada za śladowe ilości emisji CO2, w porównaniu z Chinami, USA, czy Indiami, o reszcie państw nie wspominając? I jaki w ogóle sens ma ograniczanie emisji gazu życia, bez którego zdechną rośliny na Ziemi, a nam zabraknie finalnie tlenu? Przecież wystarczy zobaczyć choćby jeden z wykresów popularnego raportu klimatycznego inż. Marka Adamczyka, żeby całą tę chorą ideologię rozłożyć na łopatki. Swoją drogą, polecam cały raport, który można pobrać stąd.
To, oczywiście tylko wstęp do zrozumienia całego mechanizmu. Należy wiedzieć, że po skałach osadowych, największym źródłem węgla na naszej planecie nie są nawet same kopaliny, ale właśnie oceany, morza i rzeki. Kolejność jest taka, że to najpierw wody trzeba podgrzać, aby uwolnił się z nich dwutlenek węgla, a nie odwrotnie, jak nam próbują tutaj tłumaczyć różnej maści „naukowcy”, a na aktywność słońca wpływu (być może na całe szczęście) jeszcze nie mamy…
Za to wciąż istnieje szansa, żeby powstrzymać bandę psychopatów, która chce układać nam życie po swojemu, pod pretekstem „postępu technologicznego”, „ochrony klimatu” i innych kretyńskich pomysłów. Tyle tylko, że czasu pozostaje coraz mniej, jeśli nie chcemy, aby nasze dzieci i wnuki mieszkały w największym w historii świata obozie koncentracyjnym.
Jeśli cenisz moją pracę, wesprzyj mnie przelewając, choć drobną kwotę na konto w mBanku: 44 1140 2017 0000 4502 0148 3714 lub dla posiadaczy Revoluta, revolut.me/krzysz1b3i
Pozostałe możliwości znajdziesz w stopce. Ostatnie dwa miesiące były wyjątkowo ciężkie, więc bardzo Ci dziękuję za wyrozumiałość. Nie będę w stanie inaczej rozwijać tego bloga, a research wymaga czasu… Rezygnuję dla Ciebie z wolnych weekendów i co najmniej dwóch wieczorów w tygodniu, więc może zasługuję choć na jakąś kawę 😉
Będę też zobowiązany za zapoznanie się z moim projektem na stronie pomagam.pl/ostatni-oddech/
Czytaj również felietony: Elektryczne szaleństwo, Kaganiec oświaty, Antidotum na wirusy, Tydzień z hukiem, Ruskoonucyzm patriotyczny, Raszyńska masakra i czerwony diabeł, Obłędna miłość, Igrzyska śmierci w cieniu Pekinu, Klątwa Kurskiego i australijski skandal, Pudrowanie trupa i gry szpitalne, Strzały na granicy! Grobbing 2.0 i Halloween, Zjedz szczepionkę, Gladiator i dziewczyny, Turniej US Open Closed, Wymyk do podporu, Szczepionkowa propaganda nie działa! Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Uratowani przez Covid?
i artykuły: Zjedz świerszcza, Szczepionkowe skandale, Odporność zabijana na raty, Grafen zamiast wirusa? Twoja praca zniknie, 500 szczepionek w ciągu 8 lat!, Czy to na pewno wirus? To nie wirus wywołał kryzys! Kredyt społeczny wchodzi tylnymi drzwiami, Jak walczyć z WHO? Zabijanie odporności potwierdzone, A co na to Kościół? Udarów więcej o ponad 100 tysięcy procent! Pfizer obnażony, Krew zaszczepionych niebezpieczna? 14.650 rodzajów powikłań! Mechanizm covidowego oszustwa, Zaszczepione dzieci umierają 137 razy częściej, Koniec teorii spiskowych? Umiera o 691 procent więcej dzieci, Zidiocenie czy konformizm? O 10.660 procent więcej nowotworów, Manipulują i zabijają, Jak kłamcy bronią morderczych szczepionek, Psychopaci wytworzyli HIV-1, Cała prawda o COVID-19, Co wzięli zamiast szczepionki? WHO w mętnej wodzie, Teoria spiskowa do korekty, Covidowe absurdy, Sprawdź szkodliwość swojej szczepionki, Niemal o 300% więcej diagnoz nowotworów, Szczepionki czy trutka na szczury? Co pływa we krwi zaszczepionych, Masowe zgony sportowców, Eliksir śmierci, Ofiary covidowych szczepień przemówiły, Co zawierają TE szczepionki? Norymberga 2.0 coraz bliżej, Działa tylko trzecia dawka! Powiedz STOP mordercom, Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Nie szczep się! Panikuj! Maseczki groźne dla życia, Rosyjska ruletka, Milczenie owiec? Śmierci, których nie było, A jednak się kręci