Kampania przedwyborcza ruszyła już dość dawno, chociaż pan prezydent ociąga się z ogłoszeniem obowiązującego kalendarza. Nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Może oprócz emerytów i rencistów, którzy właśnie dowiedzieli się, że 14-kę otrzymają nie w sierpniu, lecz we wrześniu. Oczywiście, to zapewne sam Naczelnik z jakiegoś powodu miał przeczucie, że przez miesiąc mogliby zapomnieć od kogo oraz ile „dodatkowo” otrzymali. Usłużni medycy szybko podpowiedzieli, że „long covid” jakoś tam wpływa na pamięć, więc może termin wypłat należy przesunąć… Prezes za to doskonale wie, że tylko nieliczni potrafią policzyć, ile im w międzyczasie zabrał. To nie jest zbyt trudne, chociaż oficjalne wskaźniki mają niewiele wspólnego z cenami w sklepach, czy na rynku. Zniknęły co najmniej dwie, ale przeważnie raczej trzy emerytury w roku. Ci, którzy niewyszukaną umiejętność mnożenia i odejmowania posiadają, uprzejmie o wszystkim zapomnieli i nie żywią do rządzących urazy. Wiadomo, że to była „putinflacja”. Jak to była? Przecież nawet jeśli nieco spadnie, nie poprawi szczególnie sytuacji Polaków. Ceny będą rosnąć nadal, tylko nieco wolniej… Ale w to, że „kroił nas” własny rząd, a nie żaden zimny ruski czekista, twardy elektorat nigdy nie uwierzy.
Aktywność ugrupowań politycznych rośnie. W Sejmie widać, że rzutem na taśmę PiS próbuje jeszcze przepchnąć kolanem różne podejrzane, albo wręcz dramatycznie szkodliwe akty prawne. Ostatnio po zakrojonej na szeroką skalę szybkiej akcji protestacyjnej, która tym razem trafiła (głównie dzięki pani mecenas Katarzynie Tarnawa-Gwóźdź) bezpośrednio do rąk oraz głów większości parlamentarzystów, „spadł z rowerka” wyjątkowo szkodliwy projekt nowelizacji prawa geologicznego. Gdyby to „przeszło”, mielibyśmy poważny problem. Nie tylko dlatego, że wywłaszczanie Polaków pod pretekstem zabezpieczenia złóż, to pomysł, oględnie pisząc, słaby. Bandyckich zapisów znalazło się tam więcej, bo jak określić inaczej wtłaczanie spalin pod ziemię? To groziło już nie tylko setkami wybuchów i ofiarami w ludziach, ale zabiłoby także możliwość eksploatacji wód geotermalnych. Uff…
Z kolei Konfederacja wykonuje coraz mniej przekonujące transfery. Staram się zrozumieć motywy przyjmowania spadochroniarzy, jak pan Tyszka, czy teraz pani Siarkowska. Oczywiście, prócz skandalicznych głosowań (jak to, za pozbawieniem posła Brauna immunitetu, czy za „polskim wałem”) miała też kilka dobrych posunięć, bo walczyła z sanitaryzmem. Problem w tym, że o ile wyrzucona z list Justyna Socha ma bardzo konkretne i wymierne osiągnięcia w walce z bezprawiem i to na przestrzeni wielu lat, przyjmowani „ze zrzutu” posłowie niczego wybitnego nie pokazali. Szansa, że przyciągną jakichś wyborców PiS, jest dość mizerna. Za to duże prawdopodobieństwo utraty konserwatywnego elektoratu istnieje. Myślę, że Rada Liderów kombinuje w taki sposób: konserwatystów i tak przyciągnie Grzegorz Braun, a trzeba powalczyć o tych niezdecydowanych. Tylko że stworzenie z Konfederacji tratwy dla rozbitków, którzy (jak wspomniana pani poseł Siarkowska) przez wiele formacji już przeszli, jest sporym błędem i to nie tylko wizerunkowym. Nie jestem naiwny. Do polityki nie idą ludzie kryształowi, a tych naprawdę ideowych można w całym parlamencie policzyć pewnie na palcach dwóch rąk. Głosujemy na tych, którzy wydają się być najbardziej spójni i pokazali, że są skuteczni. Konfederacja miała już na wejściu poważny problem, bo różnice programowe zawsze będą widoczne. Jak na grupę 11, a w końcu 8 posłów, okazali się jednak niezwykle skuteczni. Wiem, że malkontentom zawsze będzie za mało, albo powiedzą, że wszystko zrobił sam poseł Braun, ale taka opinia byłaby krzywdząca. Jednak przyjmowanie rozbitków i nieudaczników może zniweczyć cały, z takim trudem budowany, projekt. To, co się stało ostatnio, czyli wpisanie na listy kandydatów w Szczecinie pani Magdaleny Sosnowskiej, która wsławiła się atakowaniem osób protestujących przeciwko obowiązkowi „szczepień” i nazywania ich „antyszczepionkowcami” i „foliarzami”, jest w moim przekonaniu również strzałem w stopę. Zwłaszcza że to także woda na młyn dla zadaniowanych rozbijaczy prawicy, którzy atakują Konfederację z wyjątkową zaciekłością, oczywiście nie proponując w zamian niczego innego, albo snując jakieś fantasmagorie o tworzeniu „alternatywnej rzeczywistości” poza parlamentem, bo polityką się brzydzą. Być może niektórzy naprawdę myślą, że uda się coś zmienić bez własnej reprezentacji parlamentarnej. Mogą się nawet nie interesować polityką, przynajmniej do czasu, kiedy polityka zainteresuje się nimi…
Równolegle mamy do czynienia z festiwalem kretynizmu. Może należałoby przyznawać jakieś nagrody? Wiem, że sezon ogórkowy rządzi się swoimi prawami, że wyborcy stali się spolegliwi i cierpliwi niczym papier, ale jakieś minimum powinno jednak obowiązywać. Oto nagle prezes NIK robi wspólną konferencję prasową z prezesem opozycyjnej partii politycznej i nie widzi w tym niczego niestosownego. Z kolei Naczelnik pospieszył do emerytów, żeby opowiedzieć, jak to Konfederacja zabierze im możliwość leczenia. Bredził jak poparzony o jakichś 4.000 zł, które pozostaną w dyspozycji chorego i pytał retorycznie, jak leczyć raka za te pieniądze, skoro to może być koszt jednej dawki leku. Dzielny polityk zapomniał dodać, ile osób w te nowotwory udało mu się w ostatnim czasie wpędzić. A ilu krewnych staruszków oklaskujących przemówienie Naczelnika, wylądowało w ciągu ostatnich 3 lat, zupełnie niepotrzebnie, na cmentarzu, czasem po drodze zahaczając o OIOM? To, że pan prezes nie ma pojęcia, co to jest procent składany i że po wprowadzeniu systemu ubezpieczeń prywatnych, młody człowiek będzie w stanie sobie zabezpieczyć bez większych problemów koszty leczenia, nawet w przypadku niektórych popularnych, ciężkich schorzeń, to zrozumiałe. Po człowieku, który ma trudność, żeby pojąć, skąd się bierze inflacja, nie należy spodziewać się zbyt wiele także w kwestii pojmowania jakiejkolwiek reformy. Tym bardziej że otoczył się ludźmi, którzy potrafią robić wyłącznie „deformy”. Jak tu wytłumaczyć starszemu panu, że w systemie singapurskim państwo dopłaci do takiego leczenia, bo będzie mogło to uczynić i to o wiele skuteczniej, niż dziś? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że tylko w ciągu ostatnich niecałych 2 lat wpłaciłem do ZUS blisko 8000 zł „zdrowotnego” i że za tę kwotę zrobiłbym sobie pełną diagnostykę wszystkiego, nawet z PET-em włącznie, a muszę się zastanawiać, czy za dwa miesiące będzie mnie jeszcze stać na taniego dentystę. Łatwo policzyć, że wpłacając od zera, nawet tylko 250, a nie ponad 300 złotych miesięcznie, po 37 latach przy oprocentowaniu średnim 5% (a przez większość lat mojego życia był to procent znacznie wyższy), miałbym na koncie ubezpieczeniowym co najmniej 300.000 złotych, ale raczej więcej. A przecież młodzi ludzie prócz takiej składki chętnie płaciliby też abonament w jakiejś przychodni prywatnej typu Luxmed, Medycyna Rodzinna, czy podobnej, o nieco wyższym standardzie, a więc leczenie bieżące mieliby zapewnione. Oczywiście, jeśli rząd nie zabrałby im w 50 kolejnych podatkach, (jakie wprowadzili „miłościwie nam panujący”), połowy zarabianych pieniędzy, a do tego jeszcze trzech miesięcznych wynagrodzeń w roku, przy pomocy rozkręconej inflacji. I o tym pan prezes już nie mówił. Ciekawe czemu? Naprawdę niczego nie rozumie, czy tylko udaje inteligentnego inaczej?
Kiedy się pochylić głębiej nad posunięciami rządu, trudno wzruszyć ramionami na te wszystkie umizgi do Ameryki, Izraela, czy UE, które kosztują Polaków (licząc włącznie z nowo narodzonymi obywatelami) już po około 60.000 „na twarz”, bez rosnących wydatków bieżących. Niestety, jest znacznie gorzej, bo mamy jeszcze sąsiadów. Jedni doją nas od lat, uczyniwszy sobie z Polski starą szkapę, która będzie ciągnąć ten wózek, batożona od czasu do czasu przez podległe Niemcom organy unijne, a na organach grać potrafią, jak mało kto… Drudzy doszli już do takiego stopnia bezczelności, że nie tylko za nic nie dziękują, ale miliardy wpompowane przez Polskę w ich z góry przegraną wojnę oraz trwającą akcję przesiedleńczą, uważają za nasz obowiązek.
Trochę tak, jak w starym dowcipie, w którym Breżniew chwalił się Gierkowi różnymi gadżetami otrzymanymi „od przyjaciół z NRD”, aż w końcu polski gensek wykrzyknął z podziwem: „Oj, to chyba ci przyjaciele z NRD muszą Was bardzo kochać, towarzyszu?!” Na co Breżniew: „A muszą, muszą…”
Wszystko wskazuje na to, że sytuacja jest pod tym względem podobna, tyle że nie z powodu zależności natury politycznej, ale bardziej kryminalnej, o ile prawdą jest, że ukraińskie służby są w posiadaniu nagrań z polskimi „tuzami polityki i dyplomacji” w rolach głównych, które w liczbie kilkuset godzin zarejestrowali w burdelach braci Rysicz. Jak inaczej mogłoby dojść do tego, że państwo przyjmujące o nas pomoc w takiej skali, zarządza nagle „odwet na Polsce” i blokuje import produktów rolnych?! Ktoś nieznający realiów mógłby zapytać „po amerykańsku” WTF?
Warto przypomnieć tutaj parafrazę starej maksymy Jeana Richelieu: „Strzeż nas Boże od fałszywych przyjaciół. Z wrogami poradzimy sobie sami.” Ale też o jakiejkolwiek przyjaźni opartej na kłamstwie, bredzić mogą wyłącznie niepełnosprawni umysłowo. PiS, jeżeli naprawdę wierzył, że ma szansę w tych wyborach, właśnie utracił znakomitą okazję, żeby tupnąć nogą, mówiąc wprost: „ani centa więcej, aż do zniesienia sankcji oraz zgody na ekshumacje na Wołyniu”. To by im się prawdopodobnie opłaciło, bo Polacy lubią asertywne postawy polityków. Tylko że oni nie mogą uczynić NIC, bo są tylko pacynkami…
To zresztą dość znamienne, że szefowie starych, „dobrze sprawdzonych w boju” ugrupowań, zwanych bandą czworga, zawsze byli u kogoś na sznurku, a może nawet na łańcuchu. To się nie zmieniło. I szczególnie się nie zdziwiłem, gdy usłyszałem w programie „Otwarta Antena” słowa poseł Jadwigi Rotnickiej z PO:
Nie boimy się. To jest butne powiedzenie, że w sumie garstka osób chce rozbić układ, który no trwa.
Po czym patrząc na posła Wróblewskiego, który nie zaprzeczał, dodała:
Prędzej się Platforma porozumie z PiS-em niż z Konfederacją. Na pewno!
Co do tego nigdy nie miałem wątpliwości, bo przecież od dawna w istotnych dla Polski sprawach głosowali zawsze identycznie. A układ trwa mać! Znaczy, ma trwać! I tyle… Chyba że faktycznie ktoś wywróci ten stolik, a przy okazji się sam nie wykolei. Ale o tym przekonamy się dopiero za jakiś czas.
Na koniec informacja „ekologiczna”. Wziąłem w cudzysłów, bo nie jestem do końca przekonany. 😉 Oto właśnie w portalu wp.pl przeczytałem tekst, że u wybrzeży Holandii (chyba powinno być teraz Niderlandów, ale mniejsza z tym), płonie statek z autami. Jednostka pływająca nie jest najmniejsza, bo na frachtowcu zmieściło się blisko 3.800 samochodów. Głównie marki Mercedes i BMW (Będziesz Miał Wydatki, jak rozszyfrowują ten skrót żartownisie). W tym przypadku akurat wydatki mogą być naprawdę spore, bo jeśli akcja gaszenia jednego auta potrafi trwać blisko dobę, co dopiero kiedy płonie cały las… Las samochodów, rzecz jasna. Ach, ta moja pamięć! Powinienem od tego zacząć. Nie chciałbym być złośliwy, ale czy to może jednak mieć jakiś związek, że 498 spośród tych pojazdów, to „elektryki”? Wiadomo, z gaszeniem jest wtedy problem, chociaż w morzu wody pewnie nie zabraknie, więc może z tygodniami jednak przesadzili. Z drugiej strony, najłatwiej byłoby je ugasić, zanurzając frachtowiec. Ciekawe czy UE, która narzuca konieczność przesiadania się na samochody elektryczne, zapłaci teraz jakąś karę za zniszczenie środowiska? Może tym razem Polska powinna spróbować nałożyć na „europejsów” jakąś opłatę, która by się zbilansowała z zatrzymanymi pieniędzmi, jakie nam się należą? Chyba lepiej nie, bo to była przecież pożyczka. Z drugiej strony, korzystniej spłacać to, co się wzięło, a nie tylko długi innych, a tych mamy już więcej, niż włosów na głowie. Ściślej, na głowach wszystkich Polaków łącznie.
A co do frachtowca, to nie wiem, czy samochody przypływały, czy dopiero odpływały, ale jest szansa, że po prostu za bardzo paliły się do klientów…
—
Jak zawsze, bardzo dziękuję za każde, nawet symboliczne wsparcie tego Bloga. Będę wdzięczny również za przekazanie drobnych kwot na zbiórkę związaną z wydaniem mojej książki. Choć wciąż brakuje sporo, jest szansa, że uda się ją wydrukować taniej.
Można skorzystać z numeru konta w mBanku:
44 1140 2017 0000 4502 0148 3714 lub z innej formy przelewu.
Dla posiadaczy Revoluta, revolut.me/krzysz1b3i
Pozostałe możliwości opisane są w stopce.
Polecam też felietony: Podżeganie do pokoju, Elektryczne szaleństwo, Kaganiec oświaty, Antidotum na wirusy, Tydzień z hukiem, Ruskoonucyzm patriotyczny, Raszyńska masakra i czerwony diabeł, Obłędna miłość, Igrzyska śmierci w cieniu Pekinu, Klątwa Kurskiego i australijski skandal, Pudrowanie trupa i gry szpitalne, Strzały na granicy! Grobbing 2.0 i Halloween, Zjedz szczepionkę, Gladiator i dziewczyny, Turniej US Open Closed, Wymyk do podporu, Szczepionkowa propaganda nie działa! Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Uratowani przez Covid?
i artykuły: Gwałty i tortury, Pedofile z WHO, Tragedia kanadyjskich dzieci, Sztuczne mięso w Polsce?! Nie BND z panem rozmawiał! O ponad 6300 procent więcej zgonów dzieci, WHO poza prawem, Kanibalizm u bram, Bawią się nami znakomicie, Zamordyści odbiorą nam mienie, Sportowcy marionetkami globalistów? Szczepionkowy dogmat i cenzura, Oddali życie za pracę, Smacznego mRNA, Grafen detoksykacja, Sztuczna inteligencja głupia, jak but? Kłamstwo musi runąć! Trzymanie za mordę, System się przewraca, Ryzyko śmierci większe o 276 procent, Piętnastominutowe więzienia, Czipowanie ludzi już wkrótce! Zjedz świerszcza, Szczepionkowe skandale, Odporność zabijana na raty, Grafen zamiast wirusa? Twoja praca zniknie, 500 szczepionek w ciągu 8 lat!, Czy to na pewno wirus? Kredyt społeczny wchodzi tylnymi drzwiami, Jak walczyć z WHO? Zabijanie odporności potwierdzone, A co na to Kościół? Udarów więcej o ponad 100 tysięcy procent! Pfizer obnażony, Krew zaszczepionych niebezpieczna? 14.650 rodzajów powikłań! Zaszczepione dzieci umierają 137 razy częściej, Koniec teorii spiskowych? Umiera o 691 procent więcej dzieci, O 10.660 procent więcej nowotworów, Jak kłamcy bronią morderczych szczepionek, Psychopaci wytworzyli HIV-1, Cała prawda o COVID-19, Co wzięli zamiast szczepionki? WHO w mętnej wodzie, Teoria spiskowa do korekty, Sprawdź szkodliwość swojej szczepionki, Niemal o 300% więcej diagnoz nowotworów, Szczepionki czy trutka na szczury? Co pływa we krwi zaszczepionych, Masowe zgony sportowców, Eliksir śmierci, Ofiary covidowych szczepień przemówiły, Norymberga 2.0 coraz bliżej, Działa tylko trzecia dawka! Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Maseczki groźne dla życia, Śmierci, których nie było, A jednak się kręci