Po krótkiej przerwie wracamy do tematu dzieci, którym niedawno poświęciłem teksty związane z pedofilią i innymi wynaturzeniami. Nie chodziło o jakieś wybrane, karygodne przypadki, jak choćby ten, który przedstawił w znakomitym reportażu „Bagno”, dziennikarz śledczy Mariusz Zielke. Problem jest systemowy, skoro w sex-edukację i deprawację dzieci zaangażowane są instytucje takie, jak ONZ, czy WHO oraz organy UE i bardzo wiele placówek szkolnych w wielu krajach świata. Do tego proceder wspierają fundacje sponsorowane przez „filantropów”, a w rzeczywistości psychopatów i bandytów, jak Bill Gates. Gdyby tego było mało, mamy jeszcze do czynienia z opisanym w filmie „Sound of Freedom” zjawiskiem zwanym „child sex trafficking”, czyli porywaniem dzieci w celach seksualnych i nie tylko.
Tym razem chcę powrócić do zagadnień związanych z krzywdzeniem dzieci, a finalnie także dorosłych, pokazując jeszcze więcej istniejących patologii. Jeden ze sposobów kiedyś wydawał się być całkiem niegroźny. Choć już poświęcałem tematowi trochę miejsca w kilku wpisach, informacje, które pojawiły się ostatnio, naprawdę robią wrażenie. Oto opublikowano treść wystąpienia Steve’a Kirscha w senacie stanu Pensylwania. Zacznijmy od danych z czerwca 2023 roku, a więc bardzo aktualnych, dotyczących populacji Amiszów w USA, zbliżającej się do 400.000 z największą koncentracją występującą w dwóch stanach, w Ohio (82.000) i właśnie w Pensylwanii (90.000). Rodzina średnio posiada tam siedmioro dzieci. Aby zrozumieć, jak bardzo ta grupa etniczna różni się od innych, zwłaszcza w kwestii zasad dotyczących ochrony zdrowia, podam kilka podstawowych faktów:
– dzieci Amiszów są w 100% nieszczepione przeciwko żadnej chorobie,
– nie były też, rzecz jasna, „eliksirowane” słynnymi preparatami przeciwko Covid-19,
– nie nosiły nigdy żadnych maseczek, ani podobnych „wynalazków”,
– Amisze nie izolowali się w czasie „pandemii” nawet na krótki czas i nie dali się „szczepić”.
Jak myślisz, jaki był wskaźnik śmiertelności w ich populacji z powodu tej „straszliwej choroby”? Oczywiście, dla każdego, kto nieco orientuje się, co się działo np. w Szwecji, stanie się jasne, że wskaźnik ten musiał być niski także u Amiszów. Zgadza się! Zanim posłuchasz, lub przeczytasz, o jakim procencie mówimy, spójrz na to poniższe zestawienie, które dobrze oddaje różnice pomiędzy nieszczepionymi z grupy kontrolnej oraz wyszczepioną populacją pozostałych dzieci w USA. Omawiałem już wcześniej to badanie dr. Paula Thomasa z 2020 roku.
Dane grupy kontrolnej — osoby szczepione/nieszczepione
• Choroby przewlekłe — 60% / 5,71%
• Artretyzm – 16,67% / 0%
• Choroby serca – 48% / 0%
• Cukrzyca – 10% / 0%,
• Astma – 7,7% / 0%
• Autyzm – 2,5% / 0%
• ADHD – 9,4% / 0,47%
• Rak – 6,0% / 0%
Całość zeznania Steve’a Kirsha znajduje się tutaj. Jeden cytat:
„Rząd Stanów Zjednoczonych bada Amiszów od dziesięcioleci, ale nigdy nie podano raportu do wiadomości publicznej”
„Po dekadach studiowania życia Amiszów nie ma raportu, ponieważ raport taki byłby druzgocący dla obecnej narracji. Pokazałby, że CDC od dziesięcioleci szkodzi społeczeństwu, nic nie mówiąc i zakopując wszystkie dane”.
„Dokonałem obliczeń — powiedział Steve Kirsch – Biorąc pod uwagę śmierć pięciu Amiszów w hrabstwie Lancaster w Pensylwanii, Amisze umierali w tempie 90 razy niższym niż wskaźnik śmiertelności z powodu infekcji w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
„Jak to możliwe? To możliwe, ponieważ Amisze nie są szczepieni. I dlatego, że Amisze nie przestrzegali ani jednej wytycznej CDC”
„Nie zamknęli się, nie maskowali, nie zachowywali dystansu społecznego, nie szczepili się, a w społeczności Amiszów nie było nakazu szczepienia. Zasadniczo zignorowali każdą wytyczną, którą przekazało nam CDC. Ignorowanie tych wytycznych oznaczało śmiertelność 90 razy niższą niż w pozostałej części Ameryki”.
Więcej można przeczytać na stronie Vaccine Impact oraz tutaj. Zatem rozumiesz już, co się wydarzyło i z jaką gigantyczną skalą oszustwa mamy do czynienia od lat? Dr Thomas nie prowadził swoich badań na aż tak „sterylnym” fragmencie społeczeństwa , jaką jest populacja Amiszów. Gdyby tylko oni znaleźli się w grupie kontrolnej, wówczas różnice musiałyby być jeszcze bardziej szokujące. To wielce prawdopodobne, bo niektórzy Amerykanie w wyjątkowych przypadkach zgodzili się podać jakąś pojedynczą szczepionkę swoim dzieciom, a nie przyznali się w trakcie badań, że ulegli presji, co mogło w jakimś nieznacznym stopniu zafałszować wyniki. Ale nawet przy tych przytoczonych wyżej, widzimy że w grupie „antyszczepionkowców” kilka poważnych schorzeń nie wystąpiło wcale! Czym więc są w istocie szczepionki, które, jak nam mówiono przez kolejne dekady, miały nas chronić i sprawiać, że będziemy zdrowsi?
Mądrzy ludzie odmawiają!
Nie trzeba nawet daleko szukać, bo rozsądni rodzice znajdują się także wśród wieloletnich pracowników znanych firm farmaceutycznych. Krótka historia opisana na Twitterze.
Jorge Araujo wystąpił w programie HighWire with Del Bigtree i wyjaśnił dlaczego zrezygnował ze szczepienia swoich dzieci.
Czyżby był szurem i płaskoziemcą? Jak można było zrezygnować z takiego dobrodziejstwa? Niestety, w Polsce odmowa może się stać jeszcze trudniejsza niż dotychczas, ponieważ bandyci zamierzają wprowadzić „szybszą ścieżkę karania rodziców”, za to że nie zechcieli poddać dzieci procedurom, które zbierają żniwo przedstawione bardzo dobrze w drugiej części filmu VAXXED. Paradoksalnie, nie są w żaden sposób karani zbrodniarze, a ściślej rzecz ujmując, seryjni mordercy, za reklamowanie takich preparatów, jak Gardasil i wiele innych szczepionek, zawierających całą tablicę Mendelejewa, o preparatach „przeciwko” Covid-19 nie wspominając, ale to już jest akurat zbrodnia kwalifikowana jako ludobójstwo. Miejmy nadzieję, że za jakiś czas jednak doczekamy Norymbergi 2.0.
Tymczasem wciąż ukrywane są rzeczywiste dane o prawdziwych przyczynach zgonów wielu Polaków. Fałszerstwa nie zostały nadal nagłośnione, nawet te tak ewidentne, że niektórzy już sobie kpią z „naukowców” dopuszczających się tych skandalicznych oszustw. To może faktycznie byłoby nawet śmieszne, gdyby nie było tak straszne. Jak można określić inaczej absurd kwalifikowania do „nieszczepionych”, tych, którzy zmarli w dniach pomiędzy przyjęciem pierwszej, a drugiej dawki preparatu Comirnaty firmy Pfizer? I kto to uzasadnia? Państwowy Zakład Higieny, zwany (o zgrozo) Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego!!!
Tak, tak! To ten sam instytut, którego dyrektor powiedział w trakcie nagrania interwencji poselskiej, że „oni nie mieli żadnej informacji, że szczepionki mogą być szkodliwe i zawierać jakieś niepożądane substancje”. Nie wiedzieli, że ludzie po nich umierają i to masowo, a przecież wysyp nowotworów i innych poważnych schorzeń nie był wcześniej w historii medycyny notowany w takiej skali. Nie mieli pojęcia o niczym? A do tego, jak twierdzi pan dyrektor, „mają związane ręce”, bo nie wolno im badać preparatów, które już zostały zbadane w tej samej sieci laboratoriów w innym państwie UE. A czemuż to nie przeprowadzono badań w placówce niezależnej od jakiejkolwiek sieci? Przecież to właśnie PZH zwany tak dumnie Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego miał stać na straży życia i zdrowia obywateli. Jak mógł więc dopuścić do ich systemowego mordowania? Czyżby jakiś błąd w nazwie? Bardziej odpowiednia byłaby w tej sytuacji: „Narodowy Instytut Zabijania Polaków”.
Czy ktoś tam ma jakieś wyrzuty sumienia? Nie sądzę, ponieważ delegują swoich pracowników do rozmów z przedstawicielami bandy morderców z WHO, o której tutaj kilkakrotnie pisałem, ostatnio w tekstach „Pedofile z WHO” i „Gwałty i tortury”. Polska powinna natychmiast opuścić to niebezpieczne towarzystwo i przestać dyskutować o narzucaniu kolejnych przepisów „antypandemicznych”, służących „zwiększeniu bezpieczeństwa”, ponieważ wiadomo od dawna, że nie chodzi o żadne zabezpieczenie ludzi, ale o kontrolę, inwigilację i nabijanie kabzy koncernom farmaceutycznym, a finalnie o zmniejszenie populacji w skali całego globu.
MASZ PRAWO WIEDZIEĆ!
Czyżby? Gdyby jakikolwiek rząd uważał, że takie prawo naprawdę przysługuje obywatelom, opublikowałby wszystko, co powinni wiedzieć w kwestii szczepień. Przecież to banalnie proste! W każdym kraju toczyły się procesy wytaczane właśnie instytucjom podległym rządowi, albo wprost kierowane do Skarbu Państwa, o odszkodowania z tytułu niepożądanych odczynów poszczepiennych. W trakcie takich spraw przedstawiano często „tony publikacji” i dowodów, które pokazywały wprost, że zgon, czy rozstrój zdrowia, albo trwałe kalectwo nie zostało spowodowane niczym innym, jak tylko podanym dziecku preparatem. Badania związane ze szkodliwością szeregu substancji znajdujących się w szczepionkach, mogłyby zapełnić całkiem sporą bibliotekę. Wiadomo, że rtęć, aluminium, lateks, czy grafen nie tylko nie są obojętne dla zdrowia, ale NIGDY nie powinny się znaleźć we wstrzykiwanym preparacie, który ma kogokolwiek przed czymkolwiek chronić. Mówi o tym także prosta, dwuwartościowa logika. Czy rząd ostrzega rodziców, że szczepienie może być groźne? Nie? A przecież powinien! Jeśli już nie w trosce o zdrowie dzieci, to przynajmniej o kieszeń pozostałych mieszkańców swojego kraju, bo to ONI płacą te odszkodowania i renty, choć w Polsce akurat średni czas procesu w tego typu sprawach przekracza 7 lat i wyroki nie zawsze są korzystne dla rodziców dziecka. Wystarczy obejrzeć, cytowany wyżej film, żeby przekonać się, ile tragedii spowodowały szczepionki wciąż, niestety, stręczone także naszym dzieciom! Badania, które zresztą już cytowałem wielokrotnie, są dostępne i można by je było dla przyzwoitości opublikować, jako przeciwwagę dla proszczepionkowej propagandy. Dokładniej rzecz ujmując, WYŁĄCZNIE propagandy, ponieważ nie ma żadnych randomizowanych, rządowych badań, czy metaanaliz, które pokazywałyby skuteczność szczepionek. To tylko dogmat, o czym większość ludzi nadal nie wie. Na szczęście są dowody w postaci ponad 1200 badań (ze streszczeniami jest ich 1400), które zostały zebrane w jednym miejscu. W oryginale można pobrać cały dokument bezpłatnie stąd.
Medyczne porwania
Wstrząsający film dokumentalny „Take Care of Maya” pojawił się kilka tygodni temu na platformie Netflix, a tekst na ten temat ukazał się w Health Impact News. Problem istnieje od dawna, lecz dopiero jego nagłośnienie być może spowoduje jakieś zmiany systemowe. W międzyczasie ukazała się książka, którą w wersji oryginalnej można bezpłatnie pobrać pod tym linkiem. O co więc chodzi w tej dość szokującej historii?
Terri LaPoint, współzałożycielka strony MedicalKidnap.com, zawodowo doula porodowa i edukatorka porodu oraz karmienia piersią, a prywatnie od 20 lat żona i matka, wspólnie z dziennikarką Moniką Mears, Dr Vierą Scheibner, rzeczniczką rodzinną Allie Parker i Brianem Shilhavy, założycielem Health Impact News, wykonali tytaniczną pracę. Owocem 5 lat badań, jest wspomniana wyżej książka „The New Child Abuse Pediatrician” (Nowy pediatra zajmujący się wykorzystywaniem dzieci) z podtytułem: „Lekarze zostają prokuratorami”.
Opowiedziane w niej historie jeżą włosy na głowie. Medyczne porwania dzieci stały się wręcz epidemią. Może warto najpierw zacytować fragment pierwszego rozdziału:
Co mają wspólnego procesy czarownic z Salem z 1692 roku z doświadczeniami Keshii i Chrisa Turnerów oraz ich syna Braydena, czy Maxa i Justine Gibbs i ich małej córeczki ? W jaki sposób wydarzenia sprzed ponad 300 lat rzucają światło na to, co ostatnio przydarzyło się Jessice Battiato i jej synowi Cesarowi, albo córce Rebeki i Antoniego Wanosików, czy Brandonowi i Cynthii Ross i ich synowi Ryderowi? Dlaczego jedno z najbardziej znanych wydarzeń w historii Ameryki wydaje się trafnie odnosić do nowej podspecjalizacji naukowej w medycynie pediatrycznej?
Trzy słowa: polowanie na czarownice
Keshia i Chris Turner z Tennessee szukali pomocy medycznej w związku z problemami medycznymi i rozwojowymi swojego syna Braydena. Ale zamiast tego, po tym, jak pediatra zajmujący się wykorzystywaniem dzieci w Szpitalu Dziecięcym Vanderbilt oskarżył Keshię o znęcanie się, śledczy i lekarze rzekomo przestali szukać innego wyjaśnienia stanu Braydena. Ma teraz dziewięć miesięcy, a jego matka mówi, że nie może nawet samodzielnie siedzieć, ale lekarze w Vanderbilt tłumaczą jej, że nie ma potrzeby żadnych badań.
Znaleziono dziecko ze złamanymi kośćmi – rodzice zostali uznani za winnych znęcania się i pozbawieni prawa do opieki.
Co ma zrobić rodzic, żeby udowodnić, że „nie jest wielbłądem”, a jedynie szuka przyczyny ewidentnego stanu chorobowego swojego dziecka?
Zaledwie kilka tygodni po tym, jak Brayden otrzymał kilka szczepionek, Keshia opisuje, że zauważyła czerwone, spuchnięte miejsce na nodze Braydena, tej samej, która została unieruchomiona na OIOM-ie dla noworodków. 30 października Brayden otrzymał 5 szczepionek podczas jednej wizyty u lekarza: DTap (3 zastrzyki kombinowane), Hib i IPV. Tego dnia, 11 grudnia, Brayden nie wykazywał oznak bólu, ale okolica była napięta i ciepła w dotyku. Na początku myślała, że to ugryzienie przez owada, ale nie zauważyła żadnych śladów ugryzienia, więc szybko zabrała go na pogotowie.
Tam była przerażona, gdy prześwietlenie wykazało, że ma złamaną nogę. Lekarz na ostrym dyżurze zapewnił ją, że ponieważ Brayden był delikatnym wcześniakiem, do złamania mogło dojść w wyniku zmiany pieluchy. Powiedział jej, że „to się zdarza często”.
Pracownik socjalny przyszedł porozmawiać z nią na kilka minut i podobno powiedział, że nie ma się czym martwić. Lekarze założyli mu bandaż na nogę, zalecili wizytę u pediatry następnego dnia i odesłali do domu.
Dalej Keshia opisuje, że to był dopiero początek koszmaru. Kolejnego dnia, w drodze do pediatry, odebrała telefon z biura szeryfa, który prosił ją o przybycie. Pediatrę zastała we łzach. Kiedy zaczęła mu opowiadać o nodze synka, usłyszała, że dziecko ma złamane 15 żeber! Ponieważ lekarz dobrze znał rodzinę, wiedział, że to w żadnym wypadku nie mogą być ślady maltretowania dziecka, zwłaszcza, że nigdy wcześniej nie zaobserwował u dzieci (Chris miał jeszcze córkę z pierwszego małżeństwa) choćby jakiegoś siniaka. Otrzymała to oświadczenie pediatry na piśmie. W międzyczasie mąż wyszedł z pracy, więc udali się wspólnie do biura szeryfa, gdzie zostali przesłuchani. Polecił im zabrać Braydena do dr Deborah Lowen, specjalistki ds. wykorzystywania dzieci w szpitalu Vanderbilt oddalonym o 2,5 godziny drogi, zamiast do szpitala w Knoxville, gdzie lekarze znali historię synka. Zagroził, że jeśli tam nie pojadą, zostaną do tego zmuszeni. W ciągu kolejnych 3 dni zostali poinformowani, że obie ręce i nogi Braydena również są złamane. Łącznie wystąpiły 33 złamania, w tym również złamanie kompresyjne kręgosłupa. Dr Lowen ze swoim zespołem doszła do wniosku, że tego typu urazy mogły powstać tylko w wyniku gwałtownego potrząsania dzieckiem przez osobę dorosłą. Musiało być też szarpnięte, przekręcone i uderzone. Rodzicie zaprzeczyli, ponieważ nic takiego nie miało miejsca. Zacytujmy wcześniejszą opinię tej pani doktor:
Dr Lowen w artykule opublikowanym przez AAP News, zatytułowanym „ Pediatrzy mają obowiązek rozpoznawania i reagowania na potencjalne wykorzystywanie dzieci ”, napisała w 2011 roku:
Siniaki na niemowlęciu, które jeszcze nie raczkuje, wskazują, że wobec dziecka użyto siły – dziecko nie spowodowało u siebie siniaka.
Okazuje się jednak, że pani doktor bardzo się myli, ponieważ sporo specjalistów wykazało, że istnieje wiele przyczyn medycznych, powodujących kruchość kości u niemowląt, które mogą prowadzić też do siniaków i złamań, a nie wiążą się z przemocą rodzicielską. Lekarze i pracownicy służby zdrowia wypowiadali się przeciwko szybkiej diagnozie „syndromu dziecka potrząsanego”, w którym zakłada się, że to rodzice maltretowali swoje dzieci, tylko na podstawie śladów siniaków i złamań kości. Powstał nawet film dokumentalny „The Syndrome”, w którym pokazano skalę oszustwa, związaną z prezentowanym zagadnieniem. Kika cytatów ze strony poświęconej tej produkcji:
Audrey Edmunds, matka trójki dzieci, spędziła 11 lat w więzieniu za zabicie dziecka, którego nigdy nie skrzywdziła. I nie jest sama. Co się dzieje, gdy szeroko rozpowszechnione przekonania oparte na śmieciowej nauce prowadzą do skazania niewinnych ludzi?
The Syndrome to wybuchowy dokument o krucjacie grupy lekarzy, naukowców i prawników, którzy odkryli, że „ syndrom dziecka potrząsanego ”, teoria wykorzystywania dzieci, odpowiedzialna za setki postępowań sądowych każdego roku w Stanach Zjednoczonych, nie jest naukowo potwierdzona. W rzeczywistości, mówią, nawet nie istnieje.
Filmowiec Meryl Goldsmith współpracuje z wielokrotnie nagradzaną reporterką śledczą Susan Goldsmith, aby udokumentować niewyobrażalny koszmar oskarżonych i rzucić światło na mężczyzn i kobiety, którzy poświęcili swoje życie obronie ściganych i uwolnieniu skazanych.
The Syndrome odkrywa genezę mitu „ zespołu dziecka potrząsanego”. Niezachwianie identyfikuje tych, którzy zbudowali kariery i czerpali korzyści z tej teorii, ujawniając jednocześnie ich szokującą przeszłość. Wstrząśnięci zwolennicy dzieci są zdeterminowani, by uciszyć swoich krytyków, podczas gdy została zrujnowana niewyobrażalna liczba istnień ludzkich.
Co ciekawe, jak napisała w Pacific Standard Magazine, Lauren Kirchner: „ci, którzy wspierają zespół dziecka potrząsanego w dziedzinie medycyny, są częścią potężnej i wpływowej grupy, w tym Amerykańskiej Akademii Pediatrii i Narodowego Centrum ds. Syndromu Dziecka Potrząsanego. Przed pierwszym pokazem filmu próbowali skłonić Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Kansas do zablokowania filmu, nazywając go „niebezpiecznym”, mimo że go nie oglądali.”
Jakby powiedział Grzegorz Płaczek, „to się samo komentuje”… Niestety, problem jest znacznie szerszy.
Jessica Battiato z Pensylwanii została oskarżona o znęcanie się nad dzieckiem przez lekarza, a system odmawia szukania medycznej przyczyny stanu jej dziecka. Odkąd jej pięciomiesięczny syn Cesar został zabrany przez służby ochrony dzieci dwa miesiące temu, u jej syna zdiagnozowano krzywicę i hipotonię przez eksperta radiologii. Jednak CPS (Child Protective Services) przejęła opiekę nad Cesarem w kwietniu, rzekomo na podstawie oskarżenia ze strony specjalisty ds. wykorzystywania dzieci z Penn State, dr Kathryn Crowell, że obrażenia Cesara mogły być spowodowane jedynie przez znęcanie się.
Podobnie Max i Justine Gibbs z Maryland odkryli, że ich życie wywróciło się do góry nogami po tym, jak zabrali swoją 8-tygodniową córkę do szpitala, aby sprawdzić siniaka. Max, pastor, który nie miał wcześniej problemów z prawem, został aresztowany i osadzony w więzieniu pod zarzutem nadużyć.
Max został odcięty od swoich dzieci, podobnie jak rodzina Wanosików w stanie Missouri:
Rebecca miała czwórkę dzieci przed spotkaniem Anthony’ego. To było ich pierwsze wspólne dziecko. Rebecca czuła się spełniona ze wspaniałym mężem, a teraz też z ich córeczką.
Ale wkrótce ich rodzina została całkowicie rozdarta, kiedy wkroczyło CPS i zabrało im pięcioro dzieci, po tym jak znaleziono dziecko ze złamanymi kośćmi. Będąc już na liście „prześladowców dzieci”, Rebecca dowiedziała się później, że cierpi na zespół Ehlersa-Danlosa, co wiązało się z niskim poziomem witaminy D zarówno u niej, jak i u jej dziecka.
Anthony, czyli mąż Rebeki, jest zawodowym żołnierzem i od 6 lat służy w wojsku, co sprawia, że nie zawsze jest obecny w domu, by pomóc żonie. Kiedy Rebeka stwierdziła, że coś się dzieje z klatką piersiową jej córeczki, tak jakby kości zaczęły pękać, umówiła się na wizytę u pediatry, któremu powiedziała o swoich obawach. Usłyszała, że wszystko wydaje się być w porządku, ale po niedługim czasie zauważyła zmianę w prawej ręce jej córki i zaniepokojona ponownie umówiła się na wizytę u pediatry. Niestety, tym razem ich stały pediatra był niedostępny. Rebeka nie chcąc czekać, wybrała tych, którzy byli dostępni, aby ktoś ocenił ponownie stan zdrowia jej córeczki. Po szczegółowych badaniach stwierdzono, że dziewczynka ma wiele złamań i do akcji wkroczyła CPS, zabierając całą piątkę dzieci i próbując jeszcze obciążyć winą Anthony’ego.
Nie pomogło nawet to, że w dniach, kiedy rzekomo miało dojść do znęcania się nad córką, mąż Rebeki miał żelazne alibi z armii USA! Po prostu nie było go wówczas w domu. Dzieci i tak zostały zabrane. Lekarze nie dali wiary, że zmierzony dziecku poziom witaminy D3 (poniżej 4,5), był przyczyną krzywicy i zmian w układzie kostnym dziecka. Matka także miała bardzo niski poziom tej witaminy. Walka trwa. Na prawników wydali ponad 33.000 dolarów. Uzyskali prawo do odwiedzania własnych dzieci 3 razy w tygodniu…
Syndrom dziecka potrząsanego może być dowodem krzywicy wywołanej szczepionką
Christina England napisała o pracy dr. Davida Ayouba, praktykującego radiologa ze Springfield w stanie Illinois, który powiązał gojące się złamania znalezione na zdjęciach rentgenowskich dzieci, przyzwyczajonych do błędnej diagnozy zespołu dziecka potrząsanego, z krzywicą dziecięcą. Dr Ayoub uważa, że to nie tylko zła dieta i brak słońca odpowiada za rosnącą liczbę dzieci cierpiących na krzywicę, ale także rosnącą liczbę szczepień zawierających glin jako adiuwant.
Dr Ayoub, ekspert w dziedzinie krzywicy dziecięcej, był już zaangażowany w setki przypadków błędnej diagnozy krzywicy na całym świecie i miał okazję zeznawać w imieniu wielu niewinnych rodziców oskarżonych o zespół dziecka potrząsanego. (więcej o dr. Ayoub tutaj)
Takich porwań medycznych są w USA tysiące. Mógłbym cytować książkę i stronę medicalkidnap.com (którą polecam) przez wiele godzin. Czemu w ogóle o tym piszę? Oczywiście, skandalem jest fakt, że w państwie, które przez wiele dekad uchodziło za wzór ochrony prawnej swoich obywateli, dochodzi do tak niebywałych nadużyć. Dodajmy, oszustw systemowych! Nawet trudno to porównać do bezprawnych działań Jugendamtów w Niemczech, czy podobnej instytucji w Norwegii, które odbierają dzieci rodzinom pod byle pretekstem, bardzo często na podstawie fałszywych zarzutów.
Tylko że skala tych przestępstw w Stanach Zjednoczonych jest porażająca i nie chodzi o jakieś błędy kilku osób, które postanowiły dla uzasadnienia swojego urzędniczego bytu, ponad miarę „się wykazać”. Powstała przecież w USA podspecjalizacja pediatryczna, lekarza „pediatry zajmującego się wykorzystywaniem dzieci”. Większość spośród tych 324 „specjalistów” pracuje w szpitalach dziecięcych, gdzie tworzy się całe zespoły, których zadaniem jest badanie przemocy wobec najmłodszych i ich wykorzystywania.
Dzieci są często odbierane rodzicom, a wręcz porywane przez CPS, co nie tylko powoduje traumę małoletnich i ich bliskich, ale w wielu przypadkach uniemożliwia dalszą diagnostykę i leczenie dzieci, co prowadzi do zdecydowanego pogorszenia stanu ich zdrowia, a czasem do kalectwa.
Niestety, jak pokazuje dr Ayoub, w tle znajdują się także szczepienia dzieci, a jest to wierzchołek góry lodowej, bo wiemy, że nie tylko krzywica może być spowodowana przez konkretny preparat. Odmian schorzeń, które nie zostały uznane za NOP, jest znacznie, znacznie więcej. System nastawiony na ukrywanie, zamiast badania, wszystkich możliwych przyczyn pogorszenia się stanu zdrowia dziecka, jest czymś kompletnie chorym.
„Twierdzę, że samo istnienie specjalizacji pediatry zajmującej się wykorzystywaniem dzieci staje się czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni” — zauważa Phil Locke z kliniki Duke Law Wrongful Convictions Clinic. „Jestem tutaj, aby zdiagnozować znęcanie się nad dziećmi, więc to właśnie zamierzam zrobić”.
„Kiedy twoim narzędziem jest młotek, cały świat jest gwoździem” – powiedziała Diana Rugh Johnson, prawniczka i specjalistka ds. opieki nad dziećmi w Atlancie, zauważając to samo zjawisko.
Piszę o tym jednak nie tylko dlatego, że sprawa jest skandaliczna oraz interesująca od strony prawnej, etycznej i z jeszcze kilku innych powodów. Chodzi o to, że za chwilę będziemy mieli bardzo podobny problem w Polsce! Przepisy, które próbuje się wprowadzać, a po części już zostały zaimplementowane w systemie prawnym, przerzucają ciężar dowodu, co jest niezgodne z Konstytucją oraz podstawowymi zasadami prawa karnego. Fakt, że dziś „niebieską kartę” kobieta może założyć mężowi, czy partnerowi, kompletnie bez jego wiedzy, a wezwana policja wyrzuci go z domu na ulicę, (o ile nie zamknie w areszcie), jest czymś kompletnie niepojętym. Teraz to on będzie musiał udowodnić, że się nad nikim nie znęcał. To podobna konstrukcja do sytuacji, w jakiej znaleźli się w tysiącach odmian pokazanych wyżej spraw, rodzice porwanych dzieci. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że to zupełnie coś innego, ale to tylko jeden przykład.
Właśnie niedawno minister jednej choroby i nagłej śmierci, ogłosił, że niedługo zostanie wprowadzony system pozwalający karać szybciej rodziców za odmowę lub odkładanie w czasie szczepień swoich dzieci. Elektroniczna karta szczepień ma być „batem na złych rodziców”. Wszak oficjalna narracja mówi, że złym nie jest ten, kto krzywdzi najmłodszych, narażając ich na poważne następstwa szprycy, ale rodzic, który chce przed tym swoje dziecko ochronić. Co się stanie, kiedy system zacznie działać? Dzieci będą „nieodpowiedzialnym” rodzicom po prostu odbierane. Paradoksalnie, ludzie znajdą się w o wiele gorszej sytuacji, niż rodziny w USA. Dlaczego? Ponieważ tam adwokat, który przedstawi badania naukowe, ma szansę przekonać sąd do swoich racji. W Polsce wciąż obowiązuje dogmat, że „szczepionki uratowały świat”, a „antyszczepionkowcem” jest nie tylko ten, kto nie chce się szprycować, ale wystarczy, że upomina się o dobrowolność takiej procedury.
Tak więc będziemy mieli wkrótce wysyp spraw, które w istocie, choć nie muszą dotyczyć przemocy domowej, będą prowadziły do porwania dzieci przez państwo z bardzo podobnym skutkiem. Tymczasem wciąż ukrywa się przed Polakami rzeczywistą liczbę zgonów osób „zaeliksirowanych” słynnymi preparatami, w tym śmierci „wyszczepionych” dzieci. Czemu to ma służyć? Nie tylko poprawie wizerunku w zbliżających się wyborach. Przede wszystkim chodzi o utrwalenie patologii, która niszczy zdrowie, a często życie młodych ludzi, powodując nieodwracalne szkody. Wszystko po to, aby dalej futrować Big Pharmę, pobierając stosowne prowizje i realizując przy okazji mroczne plany globalistów.
—
Jak zawsze, bardzo dziękuję za każde, nawet symboliczne wsparcie tego Bloga. Będę wdzięczny również za przekazanie drobnych kwot na zbiórkę związaną z wydaniem mojej książki. Choć wciąż brakuje sporo, jest szansa, że uda się ją wydrukować taniej.
Można skorzystać z numeru konta w mBanku:
44 1140 2017 0000 4502 0148 3714 lub z innej formy przelewu.
Dla posiadaczy Revoluta, revolut.me/krzysz1b3i
Pozostałe możliwości opisane są w stopce.
Polecam też felietony: Przedwyborcza histeria pacynek, Podżeganie do pokoju, Elektryczne szaleństwo, Kaganiec oświaty, Antidotum na wirusy, Tydzień z hukiem, Ruskoonucyzm patriotyczny, Raszyńska masakra i czerwony diabeł, Obłędna miłość, Igrzyska śmierci w cieniu Pekinu, Klątwa Kurskiego i australijski skandal, Pudrowanie trupa i gry szpitalne, Strzały na granicy! Grobbing 2.0 i Halloween, Zjedz szczepionkę, Gladiator i dziewczyny, Turniej US Open Closed, Wymyk do podporu, Szczepionkowa propaganda nie działa! Szczepionkowe wakacje z QR kodem, Szczepionkowa schizofrenia, Największy przekręt i co dalej? Zabijamy ludzi, Złoty strzał dla seniora, To już nie teorie spiskowe! Uratowani przez Covid?
i artykuły: Gwałty i tortury, Pedofile z WHO, Tragedia kanadyjskich dzieci, Sztuczne mięso w Polsce?! Nie BND z panem rozmawiał! O ponad 6300 procent więcej zgonów dzieci, WHO poza prawem, Kanibalizm u bram, Bawią się nami znakomicie, Zamordyści odbiorą nam mienie, Sportowcy marionetkami globalistów? Szczepionkowy dogmat i cenzura, Oddali życie za pracę, Smacznego mRNA, Grafen detoksykacja, Sztuczna inteligencja głupia, jak but? Kłamstwo musi runąć! Trzymanie za mordę, System się przewraca, Ryzyko śmierci większe o 276 procent, Piętnastominutowe więzienia, Czipowanie ludzi już wkrótce! Zjedz świerszcza, Szczepionkowe skandale, Odporność zabijana na raty, Grafen zamiast wirusa? Twoja praca zniknie, 500 szczepionek w ciągu 8 lat!, Czy to na pewno wirus? Kredyt społeczny wchodzi tylnymi drzwiami, Jak walczyć z WHO? Zabijanie odporności potwierdzone, A co na to Kościół? Udarów więcej o ponad 100 tysięcy procent! Pfizer obnażony, Krew zaszczepionych niebezpieczna? 14.650 rodzajów powikłań! Zaszczepione dzieci umierają 137 razy częściej, Koniec teorii spiskowych? Umiera o 691 procent więcej dzieci, O 10.660 procent więcej nowotworów, Jak kłamcy bronią morderczych szczepionek, Psychopaci wytworzyli HIV-1, Cała prawda o COVID-19, Co wzięli zamiast szczepionki? WHO w mętnej wodzie, Teoria spiskowa do korekty, Sprawdź szkodliwość swojej szczepionki, Niemal o 300% więcej diagnoz nowotworów, Szczepionki czy trutka na szczury? Co pływa we krwi zaszczepionych, Masowe zgony sportowców, Eliksir śmierci, Ofiary covidowych szczepień przemówiły, Norymberga 2.0 coraz bliżej, Działa tylko trzecia dawka! Magnetyczne szczepionki i depopulacja, Maseczki groźne dla życia, Śmierci, których nie było, A jednak się kręci